Reklama

Mars, diabeł i 200 km na rowerze. Nietypowe interwencje Straży Miejskiej w Szczecinku w 2021 roku

Rok 2021 dobiegł końca. Jest to oczywiście idealny czas na wszelkiego rodzaju podsumowania i zestawienia. Dziś o nietypowych (tych ujawnionych) interwencjach strażników miejskich ze Szczecinka, które miały miejsce w minionym roku.

Mimo sporego mrozu, w styczniu jeden z mieszkańców Szczecinka wybrał się na spacer nie dość, że bez kurtki, to jeszcze bez butów. Trasę jednak miał już zaplanowaną. Jako cel wycieczki w samych skarpetkach wybrał sobie… komendę Straży Miejskiej, do której zawitał o godzinie 15.30, z miejsca głośno się awanturując. Według opisu strażników, był agresywny i pod wpływem środków odurzających. Po tym, jak zniszczył urządzenie alarmowe znajdujące się w budynku, został przez strażników obezwładniony i przekazany policji. W międzyczasie był nadal aktywny: zdążył jeszcze skopać ściany radiowozu.

Czy można do Szczecinka trafić niechcąco? Okazuje się, że tak. Także w styczniu, uroki naszego miasta mógł podziwiać właśnie w sposób niezamierzony mężczyzna, który przysnął w autobusie jadącym z Koszalina do Bobolic. Tam miał wysiąść, wysiadł jednak… w Szczecinku.

Place zabaw bywają częstym miejscem interwencji strażników miejskich. Nie inaczej było na początku marca. Późnym wieczorem szczecineccy strażnicy miejscy odebrali zgłoszenie dotyczące upojonego alkoholem mężczyzny. Miał się on znajdować nieopodal punktu gastronomicznego przy Strefie Aktywnego Wypoczynku. Kiedy strażnicy przyjechali na miejsce, okazało się, że mężczyzna ten przemieścił się pod pobliską zjeżdżalnię.
Mieszkanie spał przy jednym z urządzeń. Jak podali strażnicy, obok niego leżał but oraz skarpeta. Funkcjonariusze obudzili go: tak jak się spodziewali, był pijany. Okazując agresywne zachowanie wobec strażników, zaczął zakładać skarpetę i zdjętego buta.

W marcu przy terenie jednej ze szczecineckich szkół, grupka 16-latków świętowała… Dzień Kobiet, spożywając tam alkohol. Romantycznie, prawda?
Dwóch nastolatków na widok radiowozu wyrzuciło butelki z alkoholem. Na polecenie strażników posprzątali je. Obaj zostali przewiezieni do miejsc zamieszkania i przekazani mamom.

Młodzież spożywająca alkohol w miejscu publicznym to dość częsty powód interwencji strażników miejskich. W kwietniu w oko operatora miejskiego monitoringu wpadła grupka osób w trakcie spożywania piwa. Trójka cieszyła się smakiem chłodnego piwa pod jednym z osiedlowych bloków. Po przyjeździe patrolu straży miejskiej męska grupowa solidarność została jednak poddana próbie, która nie została zaliczona: dwóch pijących piwo pod blokiem, jak informowała straż miejska, "oddaliła się", pozostawiając jednego z kolegów na łaskę funkcjonariuszy. Jak się okazało, ten miał 16 lat. Strażnicy doprowadzili go do miejsca zamieszkania i, wraz z informacją o występku, przekazali mamie. 

Kolejna interwencja z alkoholem w tle. 4 lipca w okolicach dworca kolejowego PKP, na tzw. deptaku prowadzącym na dworzec, jeden z mieszkańców siedział na fotelu przy ogrodzeniu i w najlepsze raczył się piwem. Jak informują strażnicy miejscy, mężczyzna tłumaczył, że było mu gorąco i że chciał się w taki sposób ochłodzić. 
Okazało się, że amator piwka pod chmurką doskonale wiedział o obowiązującym zakazie spożywania alkoholu w miejscu publicznym. “Piję, bo lubię i pić będę” - miał jednak hardo oświadczyć strażnikom.

Bez względu na upał czy deszcz, jeden z mieszkańców ul. Zielonej w lipcu postanowił zamieszkać... w samochodzie. Powód? Konflikt z żoną.
Szczecinecka Straż Miejska nieraz odwiedzała mężczyznę w jego tymczasowym “lokum”. Lokator zaparkowanego na ulicy auta miał wyjawić strażnikom, że śpi w samochodzie, ponieważ żona wyeksmitowała go z mieszkania.
Oświadczył, że nie potrzebuje pomocy medycznej czy socjalnej. Z tygodnia na tydzień stan mężczyzny zaczął się jednak pogarszać. Podczas kolejnej wizyty strażników, okazało się, jest on w kiepskiej kondycji.

12 lipca był dniem, w którym patrol straży miejskiej podejmował kolejną z nietypowych interwencji. Zgłoszenie nadeszło w godzinach popołudniowych. Środkiem ulicy Cieślaka spacerowała sobie swobodnie kobieta, by potem skierować się na cmentarz. Tam, nie chcąc skorzystać z bramy, próbowała przeskoczyć ogrodzenie. Według opisu strażników, jej stan wskazywał wyraźnie na upojenie alkoholowe. Co istotne, wyznała, że jest z planety Mars i idzie na cmentarz spotkać się z diabłem.
Przed podróżą do szpitala, gdy już została wezwana do niej karetka pogotowia, kobieta przyznała się że choruje na schizofrenię.

Lipiec. Prawdziwa miłość nie zna granic. O tym wiedzą ci, którzy przynajmniej raz w życiu byli zakochani. Nie inaczej było w przypadku 15-letniego mieszkańca Poznania, który był poszukiwany przez tamtejszą policję, a został znaleziony w Szczecinku. Podczas wieczornego patrolu zwróciła na niego uwagę straż miejska.
Strażnicy w trakcie patrolowania ulicy Cieślaka, zauważyli na jednej ze stacji benzynowych dziwnie zachowującego się chłopca, który na ich widok próbował zasłonić twarz kapturem
Jak się okazało, młody człowiek, przyjechał do Szczecinka by spotkać się z dziewczyną poznaną na Facebooku. Niemal 200 kilometrów pokonał na rowerze. Został przekazany policji.

Działo się też pod koniec sierpnia. Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Szczecinku zatrzymali mężczyznę, który… ukradł znak drogowy. W poniedziałek, 30.08 około południa patrol szczecineckich strażników udał się na ul. Cieślaka. Właśnie tam zgłoszono kradzież znaku drogowego  "ustąp pierwszeństwa przejazdu".

Wrzesień. W urzędzie, jak to w urzędzie, zwykle jest do załatwienia wiele spraw. Tym razem, pewien mieszkaniec Szczecinka podszedł do tej kwestii bardzo dosłownie. Tego typu interwencje nie zdarzają się często, ale kiedy już do nich dojdzie, zawsze pozostaje pytanie o intencje. Czy może chodziło o zwrócenie uwagi na małą liczbę publicznych toalet? A może ktoś chciał w ten sposób coś zamanifestować? A może chodziło jeszcze o coś innego? We wtorek, 28.09 przed ratuszem jeden z mieszkańców Szczecinka postanowił… załatwić swoją potrzebę fizjologiczną.
Mężczyznę, który załatwiał się na trawniku przed Urzędem Miasta w Szczecinku, dostrzegła kamera miejskiego monitoringu. 

Co można robić w toalecie? Odpowiedź wcale nie jest taka oczywista, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Jak wiadomo, toaleta publiczna może służyć do wielu różnych rzeczy, niekoniecznie związanych z tym, do czego jest przeznaczona. Pomiędzy WC a zlewem można sobie niej na przykład urządzić… zakrapianą imprezę. Mała przestrzeń i wątpliwej jakości zapachy nie są w tym żadną przeszkodą.
Na taki pomysł wpadły w październiku dwie dobrze znane strażnikom miejskim w Szczecinku osoby. W toalecie publicznej, znajdującej się przy dworcu kolejowym, bezdomni - dwie kobiety i mężczyzna urządzili sobie libację alkoholową. "Bajlando" nie trwało jednak za długo.

I wreszcie grudzień. Jak poinformowała Straż Miejska w Szczecinku, w poniedziałek, 20.12 po północy kamera monitoringu miejskiego zarejestrowała nietypowe zachowanie grupy mieszkańców. Bohaterami zdarzenia byli trzej mężczyźni i kobieta. Jeden z nich ubrany był tylko w koszulkę. Z opadającymi spodniami miał gonić pozostałych po chodniku i ulicy.
Jak podali strażnicy, mężczyzna w pewnym momencie postanowił wyładować swoją złość, niszcząc kolanem szybę w wiacie przystankowej. Następnie wyżył się jeszcze na rynnie, znaku drogowym i skrzynce elektrycznej. Nocne emocje ostudziło pojawienie się strażników miejskich, którzy przekazali imprezowicza policji. 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do