
Trwa budowa nowej obwodnicy Szczecinka. Jak zawsze przy okazji tak wielkich inwestycji, pojawiają się także uciążliwości, z jakimi w związku z tym muszą się zmierzyć mieszkańcy. Tym razem Czytelnicy informują nas o trudnej sytuacji na odcinku ul. Wodociągowej, łączącym się z torami kolejowymi. To właśnie tuż za przejazdem trwają intensywne prace ziemne przy budowie nowych jezdni.
Jak informują nasi Czytelnicy, nawierzchnia całej ulica jest w fatalnym stanie, a dodatkowo pokryta błotem z budowy. Trasa blokowana jest także przez parkujące samochody ciężarowe, czekające na wjazd na budowę. Jedyny znajdujący się przy ulicy chodnik jest również w złym stanie - w tej chwili zabłocony i służący jako jezdnia lub parking dla samochodów dostawczych.
- Przed nami jesień, zima i wiosenne roztopy, strach pomyśleć co będzie wtedy - słyszymy od jednej z Czytelniczek.
Obecnie mieszkańcy ulicy oraz pracownicy firm, nie mają zwykłej możliwości dotarcia na miejsce piechotą, a kierowcy mają bardzo ograniczone możliwości korzystania z ulicy i dojazdu.
Przypomnijmy, że za wszystko, co dzieje się na budowie pełną odpowiedzialność ponosi wykonawca inwestycji. Mowa tutaj między innymi o wszelkim hałasie, błocie na drodze, uszkodzeniach czy różnego rodzaju wibracjach.
Wykonawcą obwodnicy Szczecinka w ciągu drogi krajowej S11, jest konsorcjum firm Eurovia Polska i Warbud, a wartość inwestycji wyceniono na 322,817 miliona złotych. Prace mają potrwać do 2019 roku.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ktoś to w końcu zauważył, przejść tą ulicą to wyzwanie!
A co to za ulica?tam ktokolwiek mieszka?
To jest nic spróbujcie przejechać przez Miękowo tam to prawdziwa przeprawa
a do Bugna z 2km dalej i ciężarówki na poboczu do Marcelina jakieś durne płyty położyli, ograniczenia prędkości itd, itp. Tylko czego się spodziewaliśmy? Budowy bez błota?
Nawet jeżeli mieszka tam 1 osoba, a ok 150 musi dojść do pracy to znaczy, że są gorsi niż 500 pracowkniów z centrum miasta ? Obowiązki spoczywające na barkach wykonawcy są takie same, bez względu na umiejscowienie robót. "Zakorkowana" droga oznacza brak możliwości dojazdu: pojazdów straży pożarnej, karetki pogotowia, że nie wspomnę o np. autach spedycji i kłopotach z funkcjonowaniem znajdujących się w miejscu wielu firm.
Ciesz się "jedyny mieszkańcu", że cię nie wykupili pod budowę :) I co by było? Przeżyjemy to błoto. W razie sensacji błotnej wal do gazety. Przecież to problem galaktyczny...