
Obecność kamer monitoringu w szkołach już nikogo nie dziwi. Podgląd na to, co dzieje się na korytarzach i w szatniach okazał się strzałem w dziesiątkę już po pojawieniu się w polskim systemie oświatowym gimnazjów. Żadną tajemnicą nie jest, że w gimnazjach z reguły wesoło się nie działo.
Gwałtowne wejście w nowe relacje, rozboje i utarczki wśród uczniów, dawały się również we znaki nauczycielom. Ci często również mieli dość – delikatnie mówiąc – niesubordynacji gimnazjalistów i zakłócania lekcji. Likwidację gimnazjów przyjęto z ulgą w roku 2019, ale środki nadzoru w postaci monitoringu zostały. Nie ulega wątpliwości, że są potrzebne w celu monitorowania bezpieczeństwa uczniów, chociaż ich obecność w wielu miejscach może dziwić. Na przykład w szkolnych ubikacjach.
Dosłownie kilka dni temu sprawa ich obecności w tych miejscach, które powinny zapewniać uczniom intymność i prywatność, znów zrobiła się głośna. Wszystko za sprawą absolwenta jednego ze szczecińskich liceów, który postanowił zaalarmować opinię publiczną o obecności monitoringu właśnie w szkolnych ubikacjach. Dyrekcja II Liceum tłumaczy to troską dobro uczniów i obecnością palaczy.
Choć kamery monitoringu w szkolnych ubikacjach funkcjonują w niektórych szkołach w Polsce, za każdym razem, i jest to oczywiste, ich obecność jest bardzo kontrowersyjna.
W Szczecinku również jest szkoła, w której monitorowane są pomieszczenia ubikacji szkolnej. To „mechanik”, czyli Zespół Szkół nr 5, czyli Zespół Szkół Technicznych. Jest to jedyna szkoła w powiecie, która korzysta z tego rozwiązania.
- Tak, monitoring jest obecny w naszych dwóch ubikacjach
– potwierdza nam Anna Wisłocka-Bogdanowicz, dyrektor szkoły.
– Jedna znajduje się w budynku szkolnym, druga w internacie.
Zamontowaliśmy je po konsultacjach z Radą Rodziców i Radą Pedagogiczną a także, co najważniejsze, przy zezwoleniu organu prowadzącego, czyli Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w Starostwie Powiatowym w Szczecinku.
Jak się okazuje, kamery w ubikacjach Zespołu Szkół nr 5 nie są wcale obecne od niedawna. Zamontowane zostały już dwa lata temu.
- Zrobiliśmy to również przy pełnej konsultacji z inspektorem danych osobowych – podkreśla dyrektor szkoły.
- Urządzenia zamontowane są w taki sposób i pod takim kątem, żeby nie naruszać intymności uczniów. Pokazują widok ogólny, skierowany na ruch odbywający się przy wejściu. Monitoring jest bardzo skuteczny, dzięki niemu ustaliliśmy na przykład sprawcę wandalizmu.
Sprawę obecności monitoringu w „miejscach wrażliwych” reguluje Prawo Oświatowe. Co ważne jednak, pozostawia furtkę. Bo choć punkt 3 wymienia dokładnie pomieszczenia, w których monitoring szkolny nie może być zarejestrowany (m.in. szatnie), to mówi także o wyjątkach, kiedy „stosowanie monitoringu w tych pomieszczeniach jest niezbędne” i odwołuje się do punktu 1. Oto jego pełne brzmienie:
Jeżeli jest to niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa uczniów i pracowników lub ochrony mienia dyrektor szkoły lub placówki, w uzgodnieniu z organem prowadzącym szkołę lub placówkę oraz po przeprowadzeniu konsultacji z radą pedagogiczną, radą rodziców i samorządem uczniowskim, może wprowadzić szczególny nadzór nad pomieszczeniami szkoły lub placówki lub terenem wokół szkoły lub placówki w postaci środków technicznych umożliwiających rejestrację obrazu.
Chcesz podzielić się obserwacją, zainterweniować? Nie obawiaj się nas o tym poinformować.
Nie boimy się trudnych tematów, zapewniamy anonimowość.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niebawem was zaczipują, wprowadzą system kredytu społecznego z tzw. sygnalistami oraz dostaniecie swoje ukochane paszporty z certyfikatem. Chcieliście to będziecie mieć 1984. W ogóle mi was nie żal!!!
Racja. Ale to wina PiS albo Tuska, już nie pamiętam
Ale tusk wtedy nie rządził tylko pis i wina szczególności do pisu
Może przed szkołą niech zamontują, bo przejść nie można . Szanowna młodzież kopci aż miło a ta w toaletach kamery monuje. Hipokryzja.
To może jeszcze z dwie kamery przy Żabce i starym przystanku na Koszalińskiej ?. Przed godziną 8 i w czasie przerw nie można przejść chodnikiem. Nawet kobiet idących z dziećmi do przedszkola i żłobka nie przepuszczą bez upomnienia się o przejście. Zapluty cały chodnik. Wrzaski, przekleństwa, kłęby dymu i pary z e-papierosów. Rozumiem, że młodość ma swoje prawa, ale nie kosztem pozostałej części społeczeństwa. Nie wierzę, że kadra pedagogiczna nic o tym nie wie. No ale to się nie dzieje na terenie szkoły więc problemu nie ma.
Kamery w klopie to geni(t)alny pomysł.
Wystarczy zlikwidować internet oraz zakopać smartfony. Znów będą normalni ludzie. Zwłaszcza ci dojrzewający.
Święta racja szkoła to miejsce do nauki kiedyś tego nie było a wyszliśmy na ludzi
Ludzie dorośli palarnia powinna być zrobiona na terenie szkoły. Nie udawać że nie ma problemu palenia.
I dobrze, bo to co wyprawiają nastolatki w szkołach, w tym w szkołach podstawowych, jest przerażające. Toalety są miejscem szemranych interesów, wyżywania się mazakami na ścianach, palenia -papierosów, robienia sobie samemu krzywdy. Nie można ich stamtąd wygonić, nie słuchają się nauczycieli, reszta nie może z nich skorzystać w normalnym celu. I nie można mówić, że zawsze tak było w toaletach, że czterdzieści lat temu też tak było i wszyscy przeżyli. No właśnie dzisiejsza młodzież jest troszkę inna od poprzednich pokoleń...
Przez kilka tysiecy lat ewolucji homosapiens przetrwal mimo wielu zagrożeń czychających na niego zewsząd. Dzisiaj wmawia się społeczeństwu że nie przetrwa bez wszechobecnych kamer, czujników itp.
Ja jestem za kamerami, te "dzieci" mają taką wyobraźnie, że strach się bać. Ktoś pisał, że dorośli i że powinna być palarnia ... w szkole na pewno...? na terenie szkoły jest zakaz i koniec. Może jeszcze palarnia w aptece, kościele i samolocie. W większości firm jest zakaz palenia i właśnie dorośli sobie jakoś z tym radzą, tylko młodzieży się wydaje, że im się należy :(
Ot kolejny zwolennik odbierania wolności pod pozorem bezpieczeństwa. Widać covid niewielu nauczył rozumu.