
Czy w położonych nieopodal Szczecinka Skotnikach zostanie wybudowany radar lotniczy? W środę (09.09) wieczorem w świetlicy wiejskiej odbyło się spotkanie przedstawicieli inwestora, czyli Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, z wójtem Gminy Szczecinek, z mieszkańcami Skotnik, a także z lokalnymi samorządowcami. Podczas spotkania inwestorzy poinformowali przybyłą społeczność o skali oddziaływania radaru i wpływie tego obiektu na plany inwestycyjne gminy. Póki co, plany związane z budową wspomnianego radaru w Skotnikach mają więcej przeciwników niż zwolenników. Dlaczego?
Warto nadmienić, że spotkanie w Skotnikach to efekt wydania negatywnej opinii, jaką odnośnie koncepcji budowy 30-metrowego radaru, który ma dostarczać informacje radiolokacyjne na potrzeby kontroli ruchu lotniczego, wystosował wójt Gminy Szczecinek. W rozmowie z „Tematem” Ryszard Jasionas tłumaczył, że radar w pewien sposób burzy plany związane ze źródłem finansowania budżetu gminy w ramach podatku od budowli dotyczących wiatraków. - Napisaliśmy do Agencji Lotnictwa Cywilnego z prośbą o odpowiedź na pytanie: jeśli powstanie ten radar, który w promieniu około 16 km ogranicza budowę farm wiatrowych, to czy w związku z tym gmina uzyska odszkodowanie z tytułu poniesionych strat. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Dlatego nasza decyzja była negatywna – poinformował wójt.
Po zapoznaniu się z opinią wójta, inwestorzy poprosili o spotkanie i ponowne rozpatrzenie całej sprawy. Byli przekonani, że przedstawienie dokładnych informacji na temat planowanej budowy rozwieje wątpliwości mieszkańców Skotnik. Tak się jednak nie stało. – Ja już jestem osobą w tak podeszłym wieku, że mnie już na tym nie zależy, tylko tutaj chodzi przecież o nasze dzieci – podkreśliła pani Elżbieta. – My mamy bardzo negatywną opinię na ten temat. Przecież ogólnie wiadomo, że fale radiowe są szkodliwe dla organizmu – zaznaczyli z kolei państwo Kazimierz i Urszula. – Jesteśmy, oczywiście przeciwko – dodały także panie Anna i Iwona. Chodzi przede wszystkim o zdrowie nasze i naszych dzieci. [Posłuchaj]
W trakcie spotkania przedstawiciele inwestora wyjaśnili, dlaczego Skotniki są rozpatrywane jako miejsce budowy radaru lotniczego. Jak przekonywali, argumentem „za” taką lokalizacją, jest specyficzne ukształtowanie terenu, a także fakt, że w pobliżu nie ma jeszcze żadnych większych skupisk wiatraków. Inwestorzy przedstawili też dokładne informacje techniczne dotyczące tego urządzenia. Uspokajali mieszkańców Skotnik, że radar „wtórny” (SSR), który ma stanąć w sąsiedztwie ich domostw, różni się od tzw. radarów „pierwotnych”. Padły także szczegółowe informacje dotyczące sposobu działania takiego urządzenia. Mieszkańców jednak nie do końca to usatysfakcjonowało. Zarzucili oni gościom, że najpierw informują o tym, iż urządzenie to nie będzie pracować „non stop”, a następnie mówią zupełnie coś innego.
Inwestorzy akcentowali, że radar lotniczy jest całkowicie bezpieczny dla zdrowia. – Inwestycja ta nie wymaga żadnych decyzji środowiskowych – podkreślił Artur Żołądkiewicz. – O tym, że jest to bezpieczny obiekt, niech świadczy to, że w Warszawie wśród zabudowań stoi kilka podobnych radarów. - Częstotliwość pracy takiego urządzenia jest niższa niż telefonów komórkowych – dodał Jacek Knadel. – To urządzenie jest bezpieczne.
Reprezentanci Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zwrócili uwagę, że jedynym ograniczeniem związanym z lokalizacją wspomnianego radaru jest budowa wiatraków i wysokich budynków w promieniu 16 km. – Strefa ochronna dla radaru oznacza, że w tej przestrzeni nie można budować np. 200–metrowych wiatraków, ponieważ może nastąpić zakłócenie pracy tego urządzenia. Nie przypuszczam, by w najbliższej przyszłości na terenie gminy miały powstać 200-metrowe wieże czy bloki – argumentował Jacek Knadel. Dodał, że radar nie będzie ani uciążliwy, ani głośny. Z kolei na pytanie wójta odnośnie zysków dla gminy z tytułu lokalizacji takiego obiektu odpowiedział: - Taki radar będzie się bardziej opłacał gminie finansowo niż lokalizacja farm wiatraków. Jednocześnie Jacek Knadel zaakcentował, że nikt z agencji nie chce „psuć interesów gminie”. Na potwierdzenie wyjawił, że jest zgoda inwestora na lokalizację kilku wiatraków w promieniu 16 km od urządzenia.
Dyskusja na temat usytuowania radaru lotniczego w Skotnikach trwała do późnego wieczora. Uczestnicy spotkania rozmawiali jeszcze m.in. o tym, czy lepiej mieszkać w pobliżu elektrowni wiatrowych, czy w sąsiedztwie wspomnianego radaru. Rozmawiano również o szkodliwości telefonów komórkowych i fal elektromagnetycznych. Mieszkańcy Skotnik byli również ciekawi, czy agencja realizująca inwestycję rozpatrywała inne lokalizacje urządzenia. Część uczestników zauważyła, że przez lokalizację w ich miejscowości radaru ceny nieruchomości w okolicy drastycznie spadną. Mieszkańcy utrzymywali, że żaden potencjalny kupiec nie uwierzy w zapewnienia, że urządzenie nie jest szkodliwe. – Ja nie wiem po co jest to spotkanie – stwierdził na koniec jeden z mieszkańców. – My tego radaru i tak nie chcemy, a wy zrobicie, co chcecie!
Jak poinformowali reprezentanci Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, mimo obowiązywania tzw. specustawy oraz tego, że już ogłoszono przetarg na wykonanie projektu budowlanego, ostateczna decyzja o budowie radaru lotniczego właśnie w Skotnikach jeszcze nie zapadła. Jeśli inwestycja dojdzie do skutku, to zostanie sfinalizowana najwcześniej w 2017 roku. Radar, jeżeli będzie wybudowany, ma się znajdować na wzniesieniu, tuż przy skrzyżowaniu drogi dojazdowej do Skotnik z krajową „jedenastką”. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech sobie postawią ten radar 16 km dalej tam też nic nie ma poza górkami i dołkami na których im tak zależy a w Skotnikach wszyscy wolą mieć farmę wiatrową.
Wiatraki to największy badziew. Postawią 2 km od domu, a w nocy będzie szumiał, że się spać nie da.