“To już mój trzeci lockdown, w tym dwa światowe!” Widząc tę zabawną parafrazę cytatu ze znanej polskiej komedii, uśmiałam się do łez. Ale śmiesznie wcale nie jest. To tylko próba dystansu wobec tego, co wciąż wydaje się nierzeczywiste i trwa już za długo.
Trudno żyć w ciągłym napięciu, a i nawet największy strach z czasem powszednieje, więc może dlatego uwaga najchętniej kieruje się tam, gdzie nie ma danych o nowych zakażeniach i przypadkach śmiertelnych. Nie wiadomo, dlaczego najbardziej popularne i absorbujące uwagę w sposób totalny (chyba nie tylko internautów) są zawsze koty. A te w Szczecinku ostatnio robią prawdziwą, medialną karierę.
Schroniskowe podobno mają źle. Przystankowe dla odmiany - za dobrze. Jednym przeszkadzają, bo w całym swym kocim majestacie rozciągają się na przykrótkiej ławce dla pasażerów. Innym poprawiają nastrój, znanym tylko sobie, mruczącym sposobem, wywołując uśmiech na twarzy. Nie dogodzisz.
Zawsze będzie jakiś pies, który szczeka i ptak, który kracze czy brudzi. Nie każdemu musi się to podobać i to też trzeba zrozumieć. Ale z każdej sytuacji jest wyjście. Choćby nawet jakiś redaktor o tym zamarzył, drzew w parku wcale nie trzeba wycinać. Tak samo kota “na sznurku niewolić”. Zabrudzone ławki można umyć (nie dzieje się to za często), a przestrzeń dla przesympatycznego futrzaka tak urządzić, żeby każdy czuł się na przystanku komfortowo.
W końcu zwierzęta są “eko”, a bycie “eko” jest teraz na topie. W Szczecinku ma powstać nawet “eko” mural, który przy jednej z bardziej ruchliwych ulic pochłonie spaliny i zanieczyszczenia. Jest wojewódzki “eko” program i mnóstwo pieniędzy do wydania. Jak nie skorzystać?
Informacja o muralu przypomniała mi o głośnej akcji pewnego artysty z Pekinu, polegającej na wciąganiu smogowego pyłu za pomocą odkurzacza. Z zebranych w ten sposób zanieczyszczeń performer zrobił cegłę. I nie ważne, że zużył tyle energii, by w normalnych warunkach wyprodukować ze 100 cegieł... Czy to coś zmieniło? Jak będzie w przypadku szczecineckiego “eko” muralu? Ile energii (i jakiej) będzie potrzeba do wyprodukowania specjalistycznej “eko” farby? Czy takich “eko” rozwiązań faktycznie potrzebujemy?
O naszym rzeczywistym - ekologicznym stylu życia świadczą tony śmieci, których zagospodarowanie słono kosztuje. Inna sprawa, czy te koszty rozłożone są na mieszkańców sprawiedliwie? Niedobrze się stało, że pośpiech w uchwaleniu drakońskich podwyżek odłożył w czasie ponowną dyskusję na temat zmiany metody w naliczaniu podatku śmieciowego. Budżet Szczecinka jest aż tak napięty, że nie można było poczekać?
Trudno też zrozumieć, dlaczego radni, biorący udział w posiedzeniach specjalnie powołanej komisji, ostatecznie nie ustalili wspólnych, tak ważnych dla mieszkańców rozwiązań. Pandemia uniemożliwiła spotkania, rozmowy? Bez przesady! Jeśli miejska impreza podczas lockdownu może się odbyć, to co stoi na przeszkodzie, by przewodniczący “komisji śmieciowej” zwołał posiedzenie?
Informacja o nieodwołaniu przez miasto Jarmarku Wielkanocnego w momencie zaostrzenia ogólnokrajowych obostrzeń, przywołuje na myśl wiele mocno krytycznych słów. Troska o mieszkańców? Zdrowy rozsądek? To jak noszenie w tłumie (z przymrużeniem oka) maseczki na brodzie. A może, idąc za ciosem, jarmarkowe domki na placu zostawić na dłużej? Gdyby zorganizować w nich pracę urzędu, jednego bądź drugiego, urzędnicy w czasie pandemii mogliby być bardziej otwarci na petentów. Miejskie sesje w ten sposób też by się mogły przecież odbywać. Z zachowaniem odpowiednich odstępów, oczywiście.
Magdalena Szkudlarek-Szarkowska
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pani Magdo, słusznie wyciagnąć tych magistrackich urzędasów na eko szczecinecki Plac "Wolności>. Bliżej petenta a i zawsze można popatrzeć na te fryzurki, paznokietki, super upstrzone pudrem buźki i nawet powiedzieć im prosto w oczka jak pracować powinni. Dziwne miasteczko, dziwne, no cóż na wszystko nie POradzisz!
Moim zdaniem pracują dobrze, jeżeli masz zastrzeżenia, podaj konkrety. Ale makijaż, zadbanie lub zaniedbanie nie mają nic do rzeczy, gdy chodzi o merytorykę pracy.
Bardzo mądry , wyważony , rozsądny artykuł.
Makes sense , lub tez po naszemu “robi sens”
Bardzo celnie, ale artykuł jest zdecydowanie zbyt łagodny jak na skalę absurdu która się w rządzie i samorządzie oraz mieście dzieje... Potem tylko wychodzi na jaw że ten czy tamten ma hektary, domy mieszkania i pewnie złoto... Najwyższe pensje we wszelkich państwowych urzędach czy spółkach powinny być mocno ścięte w dół. Dodatkowo powinna być konstytucyjna ostrzejsza niż teraz bariera zadłużania. Nie może być tak że prezes państwowej spółki zarabia milion złotych rocznie!!! To stamtąd płynie dług i patologie które niszczą ten kraj. Naprawdę zrozumiemy to jak z 40 milionów zostanie nas 20 z gigantycznymi problemami? Tak zarządzana jak przez ostatnią dekadę Polska jest obecnie na krawędzi i w chyba w przededniu rewolucji. Nie będzie trudno wskazać winnych.
Bardzo dobrze czytało mi się ten tekst. Bravo dla autora.
Dać podwyżki pracownikom urzędów za bardzo ciężką pracę, dla dyrektorów, kierowników itp podmiotów, przecież czasy są trudne i pochłaniają wszystkie oszczędności życia. Zabrać biednym i dać bogatym bo tym mało i mało. Fizolom wystarczy najniższa krajowa, przecież oni mają inne żołądki. Więcej szmalu więcej szmalu...