Wbrew zapowiedziom, promigracyjna polityka Donalda Tuska nie zwalnia. Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski przekazał właśnie pierwsze oficjalne kwoty na centrum wsparcia dla migrantów w Koszalinie.
Pierwotnie placówka miała działać pod nazwą Centrum Integracji Cudzoziemców. W związku z licznymi protestami, usunięto z nazwy wzmiankę o cudzoziemcach - i teraz ośrodek ten będzie funkcjonował jako Biuro Informacji i Wsparcie Kulturowego. Na partnera projektu, Urząd Marszałkowski wybrał Caritas - który jak cały Kościół Katolicki, promuje obecnie ideę otwartości na migrantów.
Dlaczego Kościół tak naciska na otwartość - skoro nie tak dawno migrantami straszył? Trudno jednoznacznie wskazać wszystkie przyczyny. na pewno Kościół widząc jak coraz więcej osób go odrzuca - wyciąga pomocną rękę do przybyszów z Afryki, w nadziei, że będzie znajdzie wśród nich nowych zwolenników. Na szczeblu lokalnym, być może stoją też za tym interesy z zakładami przemysłowymi - które szukają taniej, ignorującej nadużycia - siły roboczej. Takie motywacje sugerują choćby informacje podawane przez portal GK.24, gdzie "integrację na rynku pracy", podaje się jako jeden z głównych celów placówki - co wskazywać może, że Caritas jest już dogadany z jakimiś firmami, gdzie tych migrantów będzie kierował.
Warto tu dodać, że naczelnym głosem Kościoła w kwestii migrantów jest urzędujący właśnie w Koszalinie, biskup Krzysztof Zadarko - będący przewodniczącym Rady do spraw Migracji, Turystyki i Pielgrzymek przy Konferencji Episkopatu Polski. Narracja biskupa Zadarko jest jednocześnie komiczna i obrzydliwa - w kontekście ogólnego przekazu Kościoła Katolickiego. Kościół bowiem, żyjących w Polsce niekatolików - regularnie pomawia, obrzuca obelgami, dehumanizuje, neguje ich prawa i odmawia miejsca w społeczeństwie - za przyczynę wskazując to, że nie wyznają religii katolickiej, więc tu nie pasują. Tymczasem wobec migrantów z Afryki - wyznających np. agresywne, plemienne odmiany islamu - biskup Zadarko domaga się otwartości, tolerancji i wsparcia.
Kościół Katolicki domaga się tym samym by migranci, byli traktowani w Polsce lepiej, niż jej rdzenni mieszkańcy. Ton ten brzmi jak kopia retoryki forsowanej obecnie przez polityków i media związane z PO oraz środowiska (np. stowarzyszenia) powiązane z lokalnym przemysłem - gdzie Polaków przedstawia się jako głupich, leniwych, unikających pracy, niewykształconych i w ogóle nienadających się do niczego - co ma uzasadniać, dlaczego trzeba tu masowo sprowadzać "inżynierów" z krajów takich jak Nigeria, Somalia, Erytrea, czy Afganistan.
K. Serafiński
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dla Afgańczyków wojsko polskie przebywające w ich kraju, stanowiło siły okupacyjne.