
To było bardzo dawno temu. Pewnego razu, będąc w okolicy Świńskiego Rynku, postanowiłem wrócić do domu pociągiem. To nic, że jazda trwała zaledwie pięć minut, a oczekiwanie na przyjazd pociągu dobrą godzinę, ale w czasach dzieciństwa minuty i godziny nie mają żadnego znaczenia.
Kwadrans przed przyjazdem otwierało się zakratowane okienko kasy. Mrukliwy kolejarz wydawał kartonikowy bilet. Wprawdzie na tak krótkiej trasie konduktor go nie sprawdzał, ale trzeba było go oddać przy wyjściu z peronów na poczekalnię. Tam, z owalnej drewnianej budki wychylał się kontroler żądając wydania biletu.
Stacja kolejowa Szczecinek Chyże (niem. Neustettin Kietz) przed 1945 r. nie została utrwalona ani na jednym zdjęciu. Przynajmniej nie ma takiego nawet w niezwykle bogatych zbiorach Muzeum Regionalnego. Niewielki fragment budynku stacyjnego, a i to tylko od jego zaplecza, został uwieczniony na pocztówce wydanej ok. 1907 r. przedstawiającej restaurację Flora.
Do przystanku Szczecinek Chyże prowadziła wyłożona polnym kamieniem ul. Kaszubska. Chodników nie miała, ruch był żaden, więc trzeba było iść po nierównym bruku. Podążając od Świńskiego Rynku, na którym handlowano hodowlanymi zwierzętami (stąd też jego nazwa) po prawej mijało się rzeźnię z czerwonej cegły zarządzaną przez PSS Społem. To jeden z najstarszych zachowanych do dziś obiektów przemysłowych na terenie miasta.
Kiedyś, oprócz wieżyczki z namiotowym dachem, charakterystycznym elementem był kopcący czarnym dymem wysoki, ceglany komin. Po lewej mijało się kilka kamieniczek pogrążonych w cieniu rozłożystych drzew. Dalej, po obu stronach drogi rozciągały się jedynie podmokłe łąki porośnięte gdzieniegdzie kępami wysokich krzewów i drzew, a obwodnicy (dz. ul. Narutowicza) jeszcze nie było w planie.
Tak prezentował się stacyjny budynek widziany od strony wejścia do poczekalni w 1976 roku.
Ulica kończyła się wiecznie zamkniętym przejazdem. Na tutejszych łąkach rolnicy z ul. Lipowej wypasali swoje bydło. W okresie sianokosów, na wielkiej równinie rozpościerającej się pomiędzy północną zabudową miasta i linią kolejową, gdzieś tam aż do wiaduktu przy wylocie na Koszalin pojawiały się stogi siana. Potem, wozami drabiniastymi zwożono je do stodół rozsianych na zapleczu ul. Lipowej, Zielonej i Koszalińskiej.
Przystanek na Chyżem cieszył się całkiem sporym powodzeniem. To było idealne miejsce dla tych, którzy dojeżdżali do pracy i szkół z okolicznych miejscowości od strony Białogardu i właśnie tutaj wsiadali też do pociągów powrotnych.
W tamtych czasach ludziom żyło się biednie. O samochodzie praktycznie nikt nawet nie marzył, zadowalając się co najwyżej motocyklem WFM, czeską Jawą lub świetnym Junakiem. Ci, którzy jeździli w odwiedziny do krewnych zza Bugiem, przywozili stamtąd w ramach „handlu wymiennego” Iże lub Miński.
Głównym środkiem lokomocji były więc pociągi i autobusy PKS. Miejscowi owszem, korzystali z przystanku, ale tylko wtedy, kiedy musieli udać się w daleką podróż gdzieś tam w kierunku Poznania, Bydgoszczy czy Warszawy.
W tamtych czasach pociągi dalekobieżne były (szczególnie w sezonie letnim) niemiłosiernie zatłoczone. Dlatego, aby załapać się na miejsce siedzące, bo na głównym było to już marzenie ściętej głowy, trzeba było wsiąść do pociągu właśnie na Chyżem.
Stacja od strony dzisiejszej obwodnicy - zdjęcie sprzed dwóch lat.
W przeciwieństwie do dworca głównego, stacja kolejowa Szczecinek Chyże (niem. Neustettin Kietz) przed 1945 r. nie została utrwalona ani na jednym zdjęciu. Przynajmniej nie ma takiego nawet w niezwykle bogatych zbiorach Muzeum Regionalnego.
Niewielki fragment budynku stacyjnego, a i to tylko od jego zaplecza, został uwieczniony na pocztówce wydanej ok. 1907 r. przez tutejsze atelier fotograficzne Otto Thiele.
Pocztówka przedstawia drewnianą tancbudę. Na frotowej ścianie widnieje duży napis „Restaurant Flora”. Zapewne wydano ją na zlecenie właściciela lokalu. Tak naprawdę - była to sala taneczna. Obiekt, mimo że tylko parterowy, swoją kubaturą przewyższał budynek stacyjny.
Przyznajmy, że jego lokalizacja w takim miejscu, wprawdzie tuż przy stacji, ale przecież pośród łąk, daleko od zwartej miejskiej zabudowy, była przedsięwzięciem nieco ryzykownym. Lokal ów pojawił się prawdopodobnie już w 1880 roku zaledwie kilka miesięcy po wybudowaniu przez Preußische Ostbahn (Pruską Kolej Wschodnią) linii kolejowej pomiędzy Szczecinkiem a Białogardem. Jej uroczyste oddanie do użytku nastąpiło dokładnie 15 listopada 1878 r.
Stacja Neustettin Kietz (Szczecinek Chyże) została ujęta na sporządzonym w 1897 r. szczegółowym planie miasta. Tamże zaznaczono, w postaci dwóch przenikających się prostokątów, także restaurację Flora. Ścianę szczytową od stacyjnej poczekalni dzieliło jedynie kilka metrów.
Wszystko na to wskazuje, że żywot lokalu był raczej krótki. Dzisiaj w jego miejscu znajduje się przydomowy ogródek, a dalej powstałe w latach 80. osiedle domów jednorodzinnych.
Stacja miała jedną zaletę. Znajdowała się niecały kilometr od Rynku (dz. pl. Wolności) podczas gdy z dworca głównego droga jest co najmniej trzykrotnie dłuższa. Jak wynika z rozkładu jazdy z 1914 w kierunku dworca głównego jechało 5 pociągów i jeden pośpieszny, który oczywiście tutaj się nie zatrzymywał.
Jeszcze w 2015 roku w sezonie letnim w tym kierunku jechało 7 pociągów osobowych.
W sporządzonym na 2017 r. rankingu dotyczącym ilości pasażerów korzystających ze stacji wynika, że obsługiwała mniej niż 100 osób na dobę i znalazła się na 689 pozycji z 2426 małych stacji w Polsce.
Dla porównania przez dworzec główny przewinęło się w tym czasie 1200 osób i sklasyfikowano go dopiero na 185 pozycji w kraju.
Czas na zagubionej na podmokłych łąkach stacyjce jakby zamarł. Poszarzała ze starości i brudu elewacja już od dziesiątków lat straszy odpadającym tynkiem i zamurowanymi na parterze oknami.
To tam znajdował się pokój dyżurnego ruchu, poczekalnia z kasą biletową. To samo zrobiono ze stacyjnym budynkiem gospodarczym i toaletą. To i tak cud, że jeszcze ich nie rozebrano tak, jak to się stało z warsztatami, dwiema wieżami wodnymi, nastawniami i innymi obiektami na dworcu głównym.
Przed rokiem (2020) na peronie pojawiło się ledowe oświetlenie, a nieco wcześniej wiata, ławki, kosze na śmieci i nawet tablica z rozkładem jazdy.
Co najważniejsze, od czasu rozpoczęciu w czerwcu 2017 roku budowy obwodnicy S11, kiedy tuż obok stacji utopiła się w grząskim gruncie koparka, diametralnie zmieniło się otoczenie.
Widok na przystanek Szczecinek Chyże z kładki dla pieszych. Okazała kładka umożliwia bezpośrednie dojście, (korzystają z niej głównie rowerzyści) do do tej pory niedostępnych terenów przy jeziorze Wielimie.
Oto w połowie 2019 roku nad peronem pojawiła się najdłuższa w tej części Pomorza, licząca ok. 90 metrów długości i 4,8 m szerokości kładka dla pieszych. Aby podziwiać widok na stację Szczecinek Chyże trzeba pokonać pięćdziesiąt stopni lub skorzystać z pochylni.
Okazała kładka umożliwia bezpośrednie dojście, (korzystają z niej głównie rowerzyści) do do tej pory niedostępnych terenów przy jeziorze Wielimie.
Ale to nie wszystko. Nadchodzi nowe i może stacyjkę czeka zagłada? W maju 2020 roku w mediach pojawiła się wieść o budowie na terenie całego kraju od podstaw 200 przystanków kolejowych. Co ważne na mapie znalazła się linia nr 404 Szczecinek – Kołobrzeg, a na niej także Szczecinek.
Nowy przystanek, ponoć niezwykle potrzebny, ma się pojawić przy wiadukcie łączącym Bugno z Koszalińską. To prawie kilometr od obecnej stacji Szczecinek Chyże. W takich „okolicznościach przyrody” być może dni przystanku Szczecinek Chyże są już policzone.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawy artykuł. Strona historyczna wielu ludziom (dla mnie też) nieznana. Ewolucja społeczeństw, ewolucja gospodarcza zmienia wiele miejsc naszego życia i przystanek kolejowy Chyże "swoje loty" obniżył, choćby dlatego, że liczba młodzieży jadąca do szczecineckich szkół jest symboliczna - wobec tego, co było 30-40 lat wstecz. Nie mniej - nadal są osoby z niego korzystające i wystarczy popatrzeć na liczbę pasażerów w godzinach popołudniowych, jak z pracy wracają do Dalęcina, Przeradzi i dalej. Uruchomienie przystanku umownie nazwanego "Szczecinek Północ" - (Szczecinek Zachód?), być może zabierze stąd kilku pasażerów, ale on wsiądą na przystanku nowym i oby to stało się jak najprędzej. I tu - być może stanie się to, co Szanowny Pan Redaktor wspomina ze swojej wczesnej młodości: Może ludzie z ulicy Gdańskiej, Dworcowej... do pracy np. do Netto, Eurokopertu... przyjadą lokalnym pociągiem a nie autobusem.
etam etam. Będzie Chyże i Szczecinek "Leśna Polana". Pozdrawiam przyszłych krasnali !
Faktycznie- tłumy rowerzystów przemierzają tę fantastyczną kładkę, by tylko móc pojeździć sobie po okolicznych bagnach...
Niestety, wbrew tem co pisze autor, ta okazała kładka nie prowadzi do okolic jeziora Wielimie, jo zaraz za nia drogę grodzi. A szkoda, bo ta kładka to dostęp na jakikolwiek powrót miasta i mieszkańców nad to jezioro. Czy miasto zamierze coś tam zrobić?
Jeszcze w 1990, w kwietniu, pracując na PKP, kładłem wykładzinę w tej małej poczekalni, a bilety sprzedawał pan,który mieszkał na górze, otwierał okienko parę minut przed przyjazdem pociągu.
Nie wiem ile kosztowała ta kładka, zapewne jakieś miliony, ale nie prowadzi ona nigdzie... tzn prowadzi do terenów prywatnych po drugiej stronie obwodnicy. Nie sądzę żeby ich właściciele korzystali z kładki. Coś mi się zdaje że to jakiś przekręt...
Bardzo zajmujący artykuł! Ciekawe informacje i fajnie się go czyta. Jeżeli mogę dodać, to pamiętam, jak Dworzec PKS przeniesiono z ul. Dworcowej (był naprzeciw Dworca PKP) na ul. Kaszubską (dzisiaj stoją tam bloki). Motywowano to między innymi tym, że Dworzec PKP Szczecinek Chyże miał pełnić o wiele ważniejszą funkcję ze względu na położenie bliżej centrum. Dlatego chciano ułatwić podróżnym komunikację PKP z PKS, a wówczas do Szczecinka dojeżdżało bardzo wiele osób, np. uczniowie do szkół średnich, pracownicy do zakładów pracy, a było ich kilkanaście, na zakupy, itd. Gdyby zadbano o zgodność historyczną poprzez zadbanie o budynki i budowle oraz rewitalizację obiektów mielibyśmy bardzo ładne miasto .