
Piłka nożna od zawsze budzi wielkie emocje na całym świecie. Dzieci marzą o karierach takich jak Lewandowski, Ronaldo czy Messi, kibice jeżdżą za swoimi ukochanymi drużynami i dopingują z trybun. Ludzie żyją piłką i tym, co się dzieje wokół niej. A jak jest w Szczecinku? Delikatnie mówiąc... niefajnie.
Pisałem kiedyś, że klub (nasze szczecineckie MKP) jest jeden, a przeciwników ma wielu. Każdy pamięta czasy, gdy w mieście walczyły między sobą Darzbór i Wielim. Drużyny o wielkich tradycjach, z rzeszą oddanych fanów, dumnie i przede wszystkim chętnie wspierających swoich ulubieńców. Ale to było i minęło, a przynajmniej na razie. Kibiców nie było od samego początku, gdy powstał Miejski Klub Piłkarski Szczecinek, a było to w lipcu 2015 roku. Sympatycy Darzboru i Wielimia od razu zadeklarowali, że “sztucznemu tworowi” kibicować nie zamierzają. Bo nie i koniec. Idealnym przykładem tego, że lokalni kibice Darzboru i Wielimia nie żywią sympatii do MKP niech będzie jeden z meczów, który drużyna z naszego miasta rozegrała na Stadionie Miejskim z Sokołem Karlino. 7 października 2017 roku szczecineccy kibice dopingowali za płotem… ekipę z Karlina. To są fakty, tak po prostu było.
Obecnie atmosfera na meczach MKP jest “nijaka”: cisza, spokój. Czasami jeden ze specyficznych kibiców krzyczy “Je**ć PZPN i sędziów”. Prawda, jest to dopiero czwarta liga, a wyniki nie do końca są takie, jakie być powinny - z takim zapleczem i składem mocniejszym od wielu drużyn w lidze. Jednak pamiętajmy, że kiedyś sympatykom piłki nożnej nad Trzesieckiem nie przeszkadzała ani pogoda, ani poziom rozgrywek, ani kilometry do przejechania. Oni byli i co mecz wspierali swoją ekipę. Mecze to było prawdziwe święto. A teraz jest pustka - zrobić swoje i do domu.
A na tą sytuację, która jest aktualnie, klub nie do końca ma wpływ. Bo nawet jeśli byłaby tu u nas ta upragniona trzecia liga, to sytuacja nie zmieniłaby się. Szczecinecka kopana może się teraz nazywać “skopaną” - piłkarze i klub muszą radzić sobie sami, i nie da się ukryć, że futbol w Grodzie Warcisława zamiast się rozwinąć, wydaje się że stanął w miejscu. Czwarta liga to poziom, który w Szczecinku będzie obecny na długo i jest nie do przejścia, bo MKP nie powinien ani spaść, ani awansować. Jak dotąd najlepsze zajęte miejsce przez szczecineckich piłkarzy od 2015 roku to czwarta lokata w tabeli. Mogło być jednak lepiej, gdyby nie głupie porażki w końcówkach spotkań z ekipami z dołu ligi.
Potencjał jest, realizacji jednak brakuje. Nie ma tego czegoś, co sprawiłoby, że piłka nożna w mieście “urwałaby” się z tej rutyny, w której się znalazła. Potrafią nas ogrywać wioski i miasteczka: Manowo, Dygowo, Gościno, Karlino, a swego czasu nawet taki Moryń. Tak, jak po niedawnym meczu powiedział to najlepszy strzelec MKP Mateusz Górny: “Powinniśmy już być przynajmniej w pierwszej trójce - przed sezonem tak sobie założyliśmy, a niestety coś nie idzie. I wydaje mi się, że umiejętności mamy, ale to siedzi w głowie. Od kilku meczów brakuje nam ostatniego podania i to jest nasza bolączka, bo te sytuacje tworzymy”. Ewidentnie coś nie idzie, gra jest bardzo nierówna, a przynajmniej jeśli chodzi o osiągane wyniki. Nawet często widzimy to w przypadku rund. Jesienią zespół gra słabo, z kolei wiosną - potrafi być najlepszym klubem w całej ligowej stawce.
Co by nie pisać, to w Szczecinku kibiców lokalnej kopanej nie ma i nie będzie, a przynajmniej w najbliższych latach, a drużyna będzie musiała grać swoje bez wsparcia trybun. Bo czy mecz domowy, czy wyjazd, widok kibiców jest niemalże taki sam. Tylko stadion inny.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Piłka nożna dla kibiców. Sztucznym tworom, bez żadnej tradycji mówimy nie. Te gamonie co wpadły na pomysł MKP nawet nazwy nie wymyśliły, to co się dziwić, że kibice to olali.
Piłke nozną w mięscie rozwalił Rak - MKP to jego dziecko.
Szkoda mi drużyny,bo jest kilku wartościowych piłkarzy,a smutno jak nie wychodzi,ma kilku kibiców, którzy są na dobre i złe.Mimo wszystko powodzenia,do końca trzeba walczyć.