W 2025 roku mija trzydzieści lat od pojawienia się pierwszego Evangeliona. Animacji szeroko rozpoznawanej, a będącej tworem wyjątkowym - obecnie bardziej metanarracyjnym, niż dosłownym. Składającym się z seriali i filmów, połączonych niejednoznacznym resetem, w których pod dziecinnie wyglądającą powierzchownością, porusza się poważne tematy. I co bardzo ważne - jest serią animacji, której nieodłączną częścią są problemy psychiczne jej twórcy, Hideakiego Anno.
Z Evangelionem wiele osób mogło się spotkać nawet nieświadomie - choćby dlatego że jest to jedna z częściej wykorzystywanych animacji przy tworzeniu memów, czy nadruków na odzieży. Oglądając losowe sceny, na pierwszy rzut oka można dojść do wniosku, że to produkcja dla dzieci - opowiadająca o walce wielkich "robotów" z potworami. Z drugiej strony, sporo jest tu scen mocno surrealistycznych i trudnych do szybkiego zinterpretowania. To rodzaj fantastyki naukowej, idący dość daleko w pokazywaniu rzeczy nam nieznanych. Będzie też niemało treści bardziej symbolicznych, komunikujących coś emocjami - niż logiką i spójnością. Produkcja ma więc dość wysoki próg akceptacji, który szczególnie dla widzów starszych lub oczekujących przyziemności - może być nie do przeskoczenia.
Jeżeli jest się gotowym pokonać barierę surrealizmu, wysoką nawet jak na japońską animację - można odkryć, że to historia nie tak zła. No i że nie jest to raczej typowa bajka dla dzieci. O czym więc jest Evangelion? Chociaż na początku nie musi być to od razu widoczne, to jest to dzieło postapokaliptyczne. Apokalipsa ta nazywana jest tu Drugim Uderzeniem (pierwsze związane było z powstaniem ludzkości) - a zapoczątkowało ją obudzenie odnalezionego na Antarktydzie anioła Adama. Jakiś czas po wywołanym tak kataklizmie, Ziemię zaczęły atakować inne anioły - gigantyczne twory o nadnaturalnych zdolnościach, chcące doprowadzić do Trzeciego Uderzenia, które miałoby istnienie ludzkości zakończyć. W Evangelionie jest sporo tego rodzaju odniesień do chrześcijaństwa, judaizmu (w szczególności kabały), buddyzmu, czy szintoizmu - jednak sam twórca przyznaje, że ten aspekt nie posiada głębi i służy głównie jako element dekoracyjny. Warto przy tym nadmienić, że w kontekście opisów biblijnych, Evangelion przedstawia chyba najlepsze filmowe zobrazowanie estetyki anioła - i mam tu na myśli Ramiela, Armisaela i Sahaquiela.
Czołgi, artyleria rakietowa, a nawet broń podobna do atomowej - nie jest w stanie zabić anioła. Jedyną skuteczną bronią jaką pozostała ludzkości w tej sytuacji, są tytułowe evangeliony, czyli olbrzymie mechy - wzorowane wizualnie na szintoistycznych demonach, takich jak Oni. Z czasem coraz bardziej odkrywa się przed widzem, że wbrew pozorom nie są one robotami, tylko swego rodzaju cyborgami, czy biomechami, stworzonymi na bazie próbek anioła Adama. Posiadają przy tym swoją własną naturę - dziką, niezrozumiałą dla ludzi i nie do końca dającą się kontrolować. W serii pojawia się kilka scen penetrujących biologiczny obszar tych tworów - i jest to miejsce gdzie czasem wchodzi ona w estetykę gore. Najważniejsi w tym wszystkim są jednak bohaterowie, w szczególności dzieci pilotujące evangeliony (to dlaczego są to dzieci ma uzasadnienie i konsekwencje w fabule). A najważniejsze w tych postaciach jest z kolei to, że są ucieleśnieniem różnego rodzaju problemów psychicznych.
Czołowe postacie obciążone są problemami psychicznymi znacznie bardziej złożonymi niż to co zwykle pokazuje się w filmach. Główny bohater - Shinji Ikari, przejawia cechy zaburzeń lękowych i depresji, a także - podobnie jak jego ojciec Gendo - cechy spektrum autyzmu. Asuka Langley Soryu, a w serii Rebuild of Evangelion - Asuka Shikinami Langley, ucieleśnia zespół stresu pourazowego, nerwicę i ADHD. U Rei Ayanami z kolei, dostrzec można cechy autyzmu, osobowości schizoidalnej i depresji. Nawet opiekująca się Shinjim - Misato Katsuragi, na co dzień zdyscyplinowana, energiczna i powierzchownie pozytywnie nastawiona - przejawia cechy ADHD, zaburzeń nastroju, alkoholizmu i lękowo-ambiwalentnego stylu przywiązania.
W niejednej zachodniej produkcji filmowej, nawet jeżeli osoba dotknięta problemami psychicznymi, przedstawiona jest jako pozytywna postać - to gdzieś tam jest miejsce na przyklejenie jej infantylnej etykiety "głupka", czy "wariata" i potraktowanie jej jako kogoś gorszego. Fantastyczno-naukowy charakter Evangeliona, w tym świat który w wielu miejscach nie przypomina naszego oraz przedstawione wydarzenia - są na tyle dziwne, że "dziwność" bohaterów spowodowana ich zaburzeniami, nie jest tak wyrazista. Może być przez to dla widza łatwiejsza do zaakceptowania - a za tym, pozwalać na lepsze zrozumienie postaci, czy nawet utożsamianie się z nimi i odnalezienie w nich własnych cech.
Poruszone problemy i forma ich przestawienia sprawiły, że dla wielu osób (podobnie jak dla samego Anno) Evangelion stał się swoistą bajką terapeutyczną. Bajką pozwalającą poprzez zawarte w niej postacie - spojrzeć na samego siebie w nowy sposób. Pomagającą przepracować pewne traumy. Pokazującą że inni ludzie też zmagają się z problemami psychicznymi. Czy też, ukazującą w osobie Shinjiego, że nadmierne szukanie eskapizmu, zbyt silne uciekanie od świata - tylko pogłębia problemy, więc czasem warto wyjść na zewnątrz i dotknąć ziemi.
Choć w Evangelionie nie wspomina się wprost o tym, że jakaś postać cierpi na konkretne problemy psychiczne, to ta warstwa wybrzmiewa tak wyraźnie, że trudno tego nie zauważyć. W internecie - szczególnie w miejscach takich jak Reddit i Youtube - można znaleźć całe masy wątków analizujących problemy psychiczne postaci z Evangeliona. Niewiele jest w zasadzie produkcji, które tak często są dyskutowane w tym kontekście.
Pojawiają się też inne kwestie psychologiczne. Takim istotnym elementem, przesiąkającym całą serię jest dylemat jeża (jeżozwierza), sformułowany przez Arthura Schopenhauera. Metafora ta mówi o tym, że im bardziej ludzie szukają bliskości innych, tym bardziej się ranią, co skłania ich z kolei do oddalania się od siebie. Znaczenie dylematu wskazane jest zresztą dość wyraźnie w trakcie fabuły - wspominany jest on wprost w rozmowie między Misato i Ritsuko, gdzie jest objaśniany, a także bardziej symbolicznie, w scenie kiedy to mała dziewczynka podchodzi przyjaźnie do zamkniętej w sobie Rei, podając jej książeczkę z jeżem na okładce.
To co wyróżnia całą serię, to fakt, że kwestia problemów psychicznych jest zarówno jednym z ważniejszych elementów fabuły, jak i tym co wpłynęło na jej kształt i rozwój uniwersum. Od samego początku, na serial Neon Genesis Evangelion (1995–1996), wpływ miały stany depresyjne Hideakiego Anno. W jednym z wywiadów Anno wyznał, że postacie - a szczególnie Shinji - wzorowane są na nim samym. Wraz z emisją kolejnych odcinków twórca dodatkowo zaczął spotykać się z narastającym hejtem, ponieważ wiele osób oczekujących filmu z akcją oraz historii o zwykłych relacjach międzyludzkich, dostało opowieść stopniowo coraz bardziej przygnębiającą i penetrującą umysły bohaterów. A im więcej było ataków personalnych, tym bardziej pogłębiały się stany depresyjne Anno - co odbijało się jeszcze większą depresyjnością kolejnych odcinków Evangeliona. Kulminacją było zakończenie serialu, które nie dość, że z powodów finansowych odbiegało jakością od reszty, to jeszcze dało zakończenie skupione całkowicie na wewnętrznych problemach postaci.
Z tego właśnie powodu, po licznych skargach, Hideaki Anno postanowił stworzyć filmowe uzupełnienie. Powszechna opinia mówi, że oferujący nowe zakończenie, film The End of Evangelion (1997), był tak przybijający i brutalny, ponieważ Hideaki Anno postanowił oddać swoim widzom część cierpienia, jakie obok depresji, sprawiły mu masowo rzucane w jego stronę kąśliwe uwagi, a nawet pogróżki.
Hideaki Anno z czasem powoli zaczął radzić sobie z depresją i po latach postanowił wrócić do Evangeliona. Zresetował serię i stworzył pierwszy film z serii Rebuild of Evangelion - Evangelion: 1.0 You Are (Not) Alone (2007). Dodać tu trzeba, że jest to reset nie do końca jednoznaczny - bo wszystkie wspomniane tu filmy łączą się w ramach swoistej metanarracji, zaś pewne elementy pozostawiają niewielką furtkę na to, że seria Rebuild of Evangelion jest specyficzną kontynuacją (w tym uniwersum jest to możliwe). Jak to potraktujemy - zależy od naszej interpretacji.
Początek nowego filmu jest prawie taki sam jak początek serialu, a część scen nie różni się od pierwowzoru. Oczywiście Anno miał dostęp do nowszej techniki i pieniędzy, więc poprawiła się jakość i sposób zobrazowana przedstawionego świata. Kolejny film - Evangelion: 2.0 You Can (Not) Advance (2009), już bardziej różni się od pierwowzoru, dodając między innymi nową czołową postać. Jako ciekawostkę, można tu dodać fakt, że dość charakterystyczna serialowa scena w windzie, w której postacie przez minutę stały w milczeniu - tutaj również się pojawia, ale w skróconej wersji. Evangelion: 3.0 You Can (Not) Redo (2012) oraz Evangelion: 3.0+1.0 Thrice Upon a Time (2021) to natomiast całkowicie inny kierunek historii.
Nowa seria zaoferowała inny klimat psychologiczny. W Evangelione przed resetem, fabularny rozwój postaci - aż do samego końca - polega na ich stopniowym psychicznym rozpadzie, podobnie jak rozpada się tam cały przedstawiony świat. Na płaszczyźnie akcji - bohaterowie mają jakieś osiągnięcia, realizują lepiej lub gorzej swoje cele. Ale wewnętrznie są coraz bardziej wyniszczeni. Jest coraz więcej zwątpienia, samotności, strachu przed innymi i chęci ucieczki od życia.
Wraz z ustępowaniem depresji Hideakiego Anno - po resecie, ustępuje też depresyjność w Evangelionie. Dalej jest to świat postapokaliptyczny i dalej obecne są problemy psychiczne. Pojawiają się jednak zmiany idące w pozytywnym kierunku. Tak jak pierwotny serial jest odzwierciedleniem pogrążania się Anno w depresji, a The End of Evangelion - wyrazem dodatkowego gniewu, tak Rebuild of Evangelion to dążenie do uzdrowienia - zarówno w odniesieniu do autora, jak i jego bohaterów.
Shinji tu też zamyka się w sobie, zawiesza się gdy musi podjąć ważną decyzję oraz ucieka od rzeczywistości słuchając muzyki i patrząc w sufit. Ale powoli zaczyna rozumieć siebie i żyć bardziej na zewnątrz, niż we własnej głowie. Asuka jest tak samo nerwowa, ofensywna i potrzebuje czuć się najlepsza. Ale w filmach po resecie zmaga sie nie z głęboką traumą związaną z losem jej matki, a jako klon - z kryzysem tożsamości. Z czasem też dojrzewa emocjonalnie. Rei dalej jest zamknięta w sobie, małomówna i uzależniona od innych. Jednak tutaj zaczyna w końcu uczyć się jak żyć między ludźmi i nawiązywać proste przyjaźnie. Koniec serii po resecie też jest zupełnie inny. Jest bardziej przyziemny i pozytywny - choć daje również przestrzeń do interpretacji. A ostatnie sceny, ostatniego filmu są na swój sposób symboliczne - oddając wyjście z lękliwej ucieczki od świata i powrót do rzeczywistości.
Evangelion jest historią wyjątkową. Nie tylko opowiada o ludziach z problemami psychicznymi, ale całe to uniwersum jest odzwierciedleniem takich stanów. Sądzę, że nie trzeba oglądać wszystkich filmów, żeby poznać Evangeliona. Ale nawet jeżeli ktoś obejrzy samą tylko serię Rebuild of Evangelion, to istotnym uzupełnieniem będzie świadomość, że wcześniej powstała bardziej depresyjna wersja tej historii i że w opowieści tej odbite są problemy psychiczne samego twórcy. Taki całokształt nie tylko w mało spotykany gdzie indziej sposób - dopełni tę historię, ale i jak w przypadku wielu osób, może być zaczątkiem do innego spojrzenia na siebie lub zrozumienia ważności tematów związanych z psychologią i zdrowiem psychicznym.
K. Serafiński
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Czołowe postacie obciążone są problemami psychicznymi..." Ta cała manga jest popirdolona, jaj paczka gwoździ - gwałty, zabójstwa, i to czytają bąbelki ...
Pierwszy blog Pana Serafińskiego, który trafia w temat, jest dobre napisany i przede wszystkim nie ujmuje jakiś utopijnych jednostronnych pomyłek politycznych.