Reklama

Szadkowski: Grunwald a sprawa pomorska

16/07/2023 09:15

Dlaczego zapominamy o Pomorzu i ziemi koszalińsko-kołobrzeskiej, która w tej wojnie odegrała kluczową, wręcz strategiczną rolę? A już nikt nie pamięta o Pomorzu Przednim.

Piętnastego lipca  mija 613. rocznica bitwy pod Grunwaldem. Niewielu wie, że możemy tę datę obchodzić jako rocznicę wyzwolenia Koszalina, Kołobrzegu, Szczecinka i Połczyna Zdroju spod krzyżackiej okupacji. Nawet wśród historyków polskich nie ustają spory, bowiem większość z nich mówi o wielkim, militarnym zwycięstwie i politycznej klęsce, ponieważ Krzyżacy pokonali nas dyplomacją: Litwa odzyskała tylko Żmudź, a Polska maleńką i zniszczoną wojną Ziemię Dobrzyńską. Ale dlaczego zapominamy o Pomorzu i ziemi koszalińsko-kołobrzeskiej, która w tej wojnie odegrała kluczową, wręcz strategiczną rolę? A już nikt nie pamięta o Pomorzu Przednim.

 

Reklama

Z chwilą zawarcia unii polsko-litewskiej w 1386 r., elekcji Jagiełły na tron Polski i chrztu Litwy, Zakon Krzyżacki stracił propagandową rację swojego istnienia nad Bałtykiem. Pojawiły się nawet projekty przeniesienia zakonników nad Morze Czarne, aby tam walczyli z niewiernymi, ale Zakon tylko zmienił linię propagandową – „teraz będziemy walczyć z fałszywymi chrześcijanami” – i postanowił rozstrzygnąć konflikt militarnie. Państwo krzyżackie stosowało politykę wyciskania każdego grosza z poddanych, po to, aby wyszkolić ogromną i najnowocześniejszą w regionie armię, a także zapewnić odpowiednie warunki dla dostojnych gości z całej Europy. Najtańszą i najwygodniejszą drogą, którą wojska zaciężne i dostojni goście mogli się dostać „pod Grunwald” była ziemia pomorska.

Już w 1384 r. Krzyżacy nabyli od mającego chwilowe trudności rodu Wedlów „zamek, miasto i ziemię świdwińską wraz ze wszystkimi wsiami, posiadłościami i pożytkami”, a w 1402 r. przelicytowali króla polskiego w zakupie Nowej Marchii rozciągającej się od Odry do Świdwina.

Reklama

W 1398 r. udało im się osadzić byłego krzyżackiego prokuratora w Rzymie, Mikołaja Bocka, na stolicy biskupstwa w Kamieniu, a ten szybko spowodował, że papież uznał Wielkiego Mistrza opiekunem biskupstwa pomorskiego oraz zaprosił krzyżackie załogi do biskupich miast Karlina, Koszalina i Bobolic. Wielki Mistrz oświadczył księciu, iż „nie ścierpi żadnego zuchwalstwa wobec majątków kościelnych”. Biskup pomorski był właścicielem całej ziemi kołobrzeskiej, koszalińskiej i bobolickiej, stanowiącej brakujące ogniwo strategicznej trasy – teraz cała droga z Niemiec do Malborka była w rękach Krzyżaków. Bogusław VIII i inni książęta pomorscy nie honorowali tych decyzji, uznając posiadłości biskupie za tereny sobie podległe. Dlatego też na księcia spadła wkrótce klątwa papieska prosto z Rzymu.

Zmiana nastąpiła w 1409 r., ponieważ światem chrześcijańskim rządziło już wtedy trzech zwalczających się papieży: Grzegorz XII, Benedykt XIII i Aleksander V. Jagiełło wykorzystał dawną znajomość i zażyłą przyjaźń z Aleksandrem, który jako franciszkanin przebywał wcześniej na ziemiach litewsko-ruskich. Król uznał Aleksandra za jedyną głowę Kościoła i to jemu wysłał należne z Polski świętopietrze. Nowy papież Aleksander zajął zbrojnie Rzym, potępił Krzyżaków i mianował na biskupa pomorskiego kandydata książęcego. Krzyżacy, dysponując pokaźnym skarbcem, wprowadzili też na nasze ziemie nowoczesne instrumenty inżynierii finansowej – skądinąd słynne ostatnio – opcje. Transakcja polegała na tym, że skarb krzyżacki wypłacał drugiej stronie od razu pokaźną sumę kilku tysięcy grzywien lub florenów. W zamian za to pan feudalny zobowiązywał się wystawić kilkuset zbrojnych na żądanie Wielkiego Mistrza, ale tylko gdyby wybuchła wojna.

Reklama

Do umowy między Wielkim Mistrzem Zakonu a kilkoma książętami pomorskimi doszło zresztą na zamku w Szczecinku. Książę szczeciński Świętobor I wywiązał się ze swoich zobowiązań i wysłał za 6000 florenów swego syna Kazimierza V z 600 rycerzami na pomoc Krzyżakom pod Grunwald.

Do księcia środkowo-pomorskiego Bogusława bardziej przemawiały argumenty finansowe króla polskiego: coroczne subsydium na utrzymanie wojska - za 800 kóp groszy praskich zobowiązał się wystawić 100 kopijników. Książęta pomorscy lawirowali między Polską a Zakonem. Pomimo przysięgi złożonej na zamku w Szczecinku Wielki Mistrz Ulryk von Już w 1384 r. Krzyżacy nabyli od mającego chwilowe trudności rodu Wedlów „zamek, miasto i ziemię świdwińską wraz ze wszystkimi wsiami, posiadłościami i pożytkami”, a w 1402 r. przelicytowali króla polskiego w zakupie Nowej Marchii rozciągającej się od Odry do Świdwina. W 1398 r. udało im się osadzić byłego krzyżackiego prokuratora w Rzymie, Mikołaja Bocka, na stolicy biskupstwa w Kamieniu, a ten szybko spowodował, że papież uznał Wielkiego Mistrza opiekunem biskupstwa pomorskiego oraz zaprosił krzyżackie załogi do biskupich miast Karlina, Koszalina i Bobolic. Wielki Mistrz oświadczył księciu, iż „nie ścierpi żadnego zuchwalstwa wobec majątków kościelnych”.

Reklama

Biskup pomorski był właścicielem całej ziemi kołobrzeskiej, koszalińskiej i bobolickiej, stanowiącej brakujące ogniwo strategicznej trasy – teraz cała droga z Niemiec do Malborka była w rękach Krzyżaków. Bogusław VIII i inni książęta pomorscy nie honorowali tych decyzji, uznając posiadłości biskupie za tereny sobie podległe. Dlatego też na księcia spadła wkrótce klątwa papieska prosto z Rzymu.

Zmiana nastąpiła w 1409 r., ponieważ światem chrześcijańskim rządziło już wtedy trzech zwalczających się papieży: Grzegorz XII, Benedykt XIII i Aleksander V. Jagiełło wykorzystał dawną znajomość i zażyłą przyjaźń z Aleksandrem, który jako franciszkanin przebywał wcześniej na ziemiach litewsko-ruskich. Król uznał Aleksandra za jedyną głowę Kościoła i to jemu wysłał należne z Polski świętopietrze. Nowy papież Aleksander zajął zbrojnie Rzym, potępił Krzyżaków i mianował na biskupa pomorskiego kandydata książęcego. Krzyżacy, dysponując pokaźnym skarbcem, wprowadzili też na nasze ziemie nowoczesne instrumenty inżynierii finansowej – skądinąd słynne ostatnio – opcje. Transakcja polegała na tym, że skarb krzyżacki wypłacał drugiej stronie od razu pokaźną sumę kilku tysięcy grzywien lub florenów. W zamian za to pan feudalny zobowiązywał się wystawić kilkuset zbrojnych na żądanie Wielkiego Mistrza, ale tylko gdyby wybuchła wojna. Książę szczeciński Świętobor I wywiązał się ze swoich zobowiązań i wysłał za 6000 florenów swego syna Kazimierza V z 600 rycerzami na pomoc Krzyżakom pod Grunwald. Do księcia środkowo-pomorskiego Bogusława bardziej przemawiały argumenty finansowe króla polskiego: coroczne subsydium na utrzymanie wojska - za 800 kóp groszy praskich zobowiązał się wystawić 100 kopijników.

Reklama

Książę Kazimierz, dzielnie walcząc za sprawę krzyżacką, dostał się pod Grunwaldem do polskiej niewoli, co nie przeszkadzało świętować w obozie zwycięzców. Został wkrótce zwolniony przez króla z niewoli na prośbę swego drogiego kuzyna Bogusława, który stanął w odpowiednim momencie po słuszniejszej stronie wielkiego konfliktu. 29 sierpnia 1410 roku w obozie pod oblężonym Malborkiem, król Władysław Jagiełło przyjął hołd lenny księcia Bogusława, ofiarowując mu w dożywocie zdobyte na krzyżakach miasta i okręgi: Świdwin, Bytów, Biały Bór, Frydlant (Dębrzno) i Hamersztyn (Czarne). W zamian za to książę pomorski zobowiązał się wiernie służyć „królowi, koronie i królestwu polskiemu”, a w szczególności pomóc Jagielle w podboju ziem zakonnych aż po Królewiec. Niestety, układ ten nie wszedł w życie. Jedynym trwałym osiągnięciem książąt pomorskich było przejęcie kontroli nad biskupstwem kamieńskim oraz wyzwolenie miast biskupich: Koszalina, Kołobrzegu, Karlina i Bobolic spod krzyżackiej okupacji, co zagwarantowało niezależność Pomorza na następne 250 lat. W 1491 Bogusław X, książę pomorski,  ożenił się w Szczecinie z Anną Jagiellonką,  jednak Pomorze Środkowe wróciło do Polski dopiero w 1945 roku.


Sławomir Szadkowski

Reklama

Tekst był publikowany już w papierowym wydaniu Tygodnika Temat oraz na portalu wPolityce.pl

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Darek - niezalogowany 2023-07-16 15:41:45

    Międzynarodowe grupy przestępcze zajmują mieszkania, domy przy zakonach żeńskich i męskich.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Buhahahaha - niezalogowany 2023-07-16 16:43:49

    Czyli bez zmian, teraz tez 200 wystawili do Koszalina:) hahahaha

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sławomir Szadkowski, autor art - niezalogowany 2023-07-21 21:08:59

    Wyjaśnię, że owe dwa nagie miecze oznaczały rytuał średniowieczny w dniu Apostołów, aby chrześcijanie nie walczyli ze sobą. Było to też zwolnienie rycerzy z feudalnej służby. Zabieg dyplomatyczny Zakonu, aby nie doszło do rzezi braci zakonnych i gości z Europy. Do rzezi doszło. Bitwa kawaleryjska pod Koronowem toczyła się między rycerzami z Europy Zachodniej i z Polski. Rycerze pojedynkowali się i przerywali starcia na wspólny odpoczynek przy winie i suto zastawionych stołach. Tę bitwę też wygrali Polacy...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama