
O tym, jak zachowywała się na naszych terenach Armia Czerwona tuż po zakończonych działaniach wojennych, piszemy na bieżąco. Kradzieże, gwałty, rozboje, morderstwa i wypadki samochodowe powodowane przez żołnierzy były na tzw. Ziemiach Odzyskanych na porządku dziennym. Jak twierdzi jeden ze świadków tamtych lat, pijani sowieccy kierowcy dosłownie polowali na pieszych. Potwierdzenie jego słów znajdujemy w wielu urzędowych pismach.
Oto jedno z nich. Sprawozdanie Urzędu Województwa Zachodniopomorskiego z 22 stycznia 1947 r
(...) Szoferzy sowieccy w większości faktów nie respektują naszych przepisów o ruchu pojazdów mechanicznych i rozwijają nadmierną szybkość bądź prowadzą wozy w stanie nietrzeźwym co jest przyczyną wielu nieszczęśliwych wypadków. ń(...) W przypadkach śmiertelnych przejechań starają się zbiec zmuszają MO do pościgu a nawet użycia broni co stawia funkcjonariusza MO (dokonującego pościgu) wobec faktu odpowiedzialności przed prokuratorem z użycie broni ewentualne przypadkowe zranienie pasażerów zwłaszcza obywateli sowieckich.
Ze sprawozdania starosty z października 1946 r.
W okresie sprawozdawczym utrzymuje się bez zmian (chodzi o stosunek ludności do Armii Czerwonej – dop. red) aczkolwiek zdarzają się sporadyczne wypadki wrogiego ustosunkowania się ludności polskiej do żołnierzy sowieckich z powodu najeżdżania samochodami na ludność cywilną. W październiku zanotowano kilka takich wypadków w mieście Szczecinku oraz na terenie powiatu. Z tych przyczyn ludność jest oburzona i gdyby nie interwencja Władz Bezpieczeństwa doszłoby nieraz do samosądu.
Z postanowienia prokuratora IPN:
W tym miejscu należy wskazać, że są to przykładowo wskazane zdarzenia, polegająca na spowodowaniu przez nietrzeźwych żołnierzy Armii Czerwonej wypadków ze skutkiem śmiertelnym na terenie tylko powiatu szczecineckiego, których zapewne było więcej, albowiem żołnierze sowieccy notorycznie nie przestrzegali jakichkolwiek przepisów ruchu drogowego o czym informowały lokalne polskie władze, a ponadto nie wszystkie tego typu zdarzenia zostały odnotowane. (...) Tego typu przestępstwa pomimo ich wyjątków nagannego charakteru nie wyczerpują znamion zbrodni komunistycznych. (...)
10 września 1946 kierowca sowieckiej ciężarówki zabił na chodniku przy ul. Lipowej 3-letniego Mieczysława Usika. O tym zdarzeniu pisaliśmy w jednym z poprzednich wydań Tematu.
O kolejnej ofierze pijanego sowieckiego szofera zachowała się jedynie dwuzdaniowa notka w raporcie sporządzonym przez Komendę Wojewódzką MO w Szczecinie.
Dnia 21 marca 1947 r. w Szczecinku auto ciężarowe prowadzone przez szofera sowieckiego wjechało na chodnik zabijając dziecko.
To kolejna ofiara sowieckich żołnierzy. Ze sprawozdania Starostwa Powiatowego:
Dnia 24 X 47 r. w Czaplinku został przejechany przez auto sowieckie MCH 1350, Lis Edward syn Stanisława i Feliksy lat 15. Poniósł on śmierć na miejscu. Auto to zbiegło. Sprawę skierowano do Prokuratora Armii Czerwonej w Szczecinku.
Pod notką podpisał się Stefan Chaciński Referent Służby Śledczej.
W akcie zejścia sporządzonym przez USC w Czaplinku odnotowano, że piętnastolatek mieszkał w Piekarach – przedmieściu Czaplinka od strony Wałcza. Jego ojciec Stanisław z matką Teklą zajmowali się uprawą roli.
W uwagach znajduje się następujący zapis: „Wypadek samochodowy zmiażdżenie czaszki”. W miejscu podpisu (osobą zgłaszającą była matka Tekla Lis) „niepiśmienna odcisk palca zgłaszającej”.
Edward spoczywa w grobie rodzinnym na cmentarzu w Czaplinku.
O najechaniu autem na siedmioletnie dziecko wspominano w sprawozdaniu Stefana Chacińskiego, referenta służby śledczej KPMO w Szczecinku do starosty:
Dnia 3 X 47 r. w Szczecinku został przejechany przez samochód osobowy sowiecki Lewandowski Jan syn Stefana i Zofii lat 7. Wypadek nastąpił z winy szofera. Chłopiec zmarł natychmiast. Auto zatrzymano i przekazano do Prokuratury Armii Czerwonej w Szczecinku.
Sądząc po wpisie w parafialnej księdze zgonów do tragedii doszło o godz. 15 przy ul. 1 Maja 21. Pod tym właśnie adresem siedmiolatek mieszkał. Jego ojciec Stefan z zawodu był szewcem. W rubryce rodzaj choroby ksiądz odnotował „zabity przez samochód sowiecki”. Mogiła Jana Lewandowskiego znajduje się na Cmentarzu Komunalnym w Szczecinku.
W dniu 31 maja 1947 r. w jadącego motocyklem Floriana Kowalskiego wraz z żoną uderzyła sowiecka ciężarówka, wskutek czego w wyniku doznanych obrażeń po około trzech dniach zmarła jego żona Kazimiera Kowalska
– czytamy w prokuratorskim postanowieniu o umorzeniu śledztwa.
O potrąceniu przez sowiecką ciężarówkę motocyklisty na ul. Klasztornej huczało całe miasto. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła będąca w zaawansowanej ciąży pasażerka Kazimiera Kowalska, a także jej nienarodzone dziecko. Mąż Florian Kowalski, który motocykl prowadził, został ciężko ranny i był przez wiele dni leczony w szpitalu. Młode małżeństwo mieszkało w Turowie.
Ze sprawozdania Starostwa Powiatowego:
Dwa wypadki miały miejsce w Szczecinku, gdzie samochody sowieckie najechały, w jednym wypadku wskutek czego jedna osoba zmarła na skutek odniesionych ran, a druga jest ciężko ranna. Szofera zatrzymano i przekazano do Prokuratury Sowieckiej.
O tragedii wspomniano także podczas zebrania sołtysów gminy Szczecinek. Oto fragment protokołu z 3 czerwca 1947 r.:
Ponadto zdarzył się wypadek śmierci u osadnika Kowalskiego Floriana, który dnia 31 V 1947 r. jadąc motocyklem z żoną uderzyło w niego sowieckie auto ciężarowe następstwem czego żona jego zmarła a Kowalski leży w szpitalu obłożnie chory.
W parafialnej księdze zgonów ksiądz proboszcz odnotował, że śmierć Kazimiery Kowalskiej z domu Adamus nastąpiła 2 czerwca 1947 r. o godz. 12.00 w Turowie.
Zawiadomienie złożył Ignacy Kowalski oraz jej ojciec Stanisław Adamus.
Marian Prędki miał szesnaście lat, kiedy na drodze spotkała go śmierć w postaci sowieckiego kierowcy. Stało się to na szóstym kilometrze szosy, pomiędzy Szczecinkiem a Gwdą Wlk.
Jak odnotowano w milicyjnej książce zdarzeń, do wypadku doszło 15 sierpnia 1948 r. Na jadącego rowerem Mariana najechała sowiecka ciężarówka. Nie wiadomo, o której godzinie mogło dojść do wypadku. Jego ciało znaleziono o godz. 23. Zostało ukryte przez dwóch żołnierzy sowieckich w snopkach na polu. Ciało znaleziono w miarę szybko, ponieważ podczas wypadku został uszkodzony słup telefoniczny.
Marian Prędki urodził się w Krakowie, był robotnikiem w PKP i mieszkał przy ul. Winnicznej 29.
Przestępstwo zostało wykryte dzięki milicyjnemu dochodzeniu oraz, jak to ujęto „telefonogram Dołęgowskiego członka ORMO. Sprawcami wypadku był Iwginij(?) Aleksandrowicz Niechajew ur. w 1925 r. oraz Sołowiaw Michajłow poczta nr 81409 jadący samochodem ciężarowym ZIS 5 nr E 6-76-84. 20 sierpnia sprawę przekazano Prokuratorowi Armii Czerwonej w Bornem Sulinowie.
Marian Prędki został pochowany na cmentarzu szczecineckim. Jego grób zachował się do dzisiaj.
Śmierć niespodziewana, ale też i zagadkowa. Jego dom znajdował się w samym środku wsi Kaczory dz. Przyjezierze, tuż przy głównej drodze. Ciało sołtysa Stanisława Jędrusika znaleziono najprawdopodobniej dopiero po godzinie od chwili wypadku. Został przejechany przez sowiecką ciężarówkę.
Zgon w akcie sporządzonym przez proboszcza, określono na godz. 16. O tej porze roku jest już ciemno. Tego dnia, w oddalonych o niecałe 4 km Krągach, odbyła się sesja sołtysów z całej gminy.
Stanisław Jędrusik uczestniczył w sesji, czego dowodem jest jego własnoręczny podpis w protokole.
Być może wracał rowerem do domu, ale tego już się nie dowiemy. W każdym razie, śmierć w postaci pijanego sowieckiego szofera dopadła go na progu własnego domu.
Ze sprawozdania starosty powiatowego:
Dnia 30 listopada 46 r. został zabity jadący rowerem sołtys Jędrusik Stanisław lat 29 zam. w Krągach przez samochód ciężarowy Armii Sowieckiej. Dochodzenie prowadzi Prokuratura Wojska Sowieckiego.
Z zachowanego aktu zejścia sporządzonego przez USC w Krągach z 1 grudnia 1946 r. wiemy, że zwłoki zostały znalezione w Kaczorach (dz. Przyjezierze) gm. Krągi 30 listopada o godzinie 17. Żoną Stanisława Jędrusika (ur. 30.09.1918 r.) była Stefania (w akcie sporządzonym przez proboszcza wpisano Maria Bieniek), z którą prowadził gospodarkę rolną. O śmierci powiadomił jego brat Karol Jędrusik.
Mogiła zabitego sołtysa Przyjezierza znajduje się na Cmentarzu Komunalnym w Szczecinku.
W archiwum państwowym zachował się protokół z zebrań sołtysów gminy Krągi. Pośród podpisów również jest podpis sołtysa wsi Kaczory. Zebranie odbyło się... 30 listopada, a więc tuż przed jego tragiczną śmiercią.
Dzięki olbrzymiej pracy wykonanej przez Dariusza Trawińskiego, który dotarł do nigdy nie przejrzanych do tej pory przez historyków zajmujących się najnowszymi dziejami, do zasobów zgromadzonych w Archiwach Państwowych Szczecinka, Koszalina i Szczecina, IPN Szczecin, Biblioteki Akademii Pomorskiej w Słupsku, niektórych urzędów stanu cywilnego oraz biur parafialnych dotyczących ofiar sowieckich zbrodni po 1945 roku., na łamach Tematu posiłkując się wyłącznie dokumentami oraz wspomnieniami świadków, do których udało się dotrzeć, zmieściliśmy to co zostało wydobyte na światło dzienne. Mamy cichą nadzieję, że dzięki tej publikacji, która trafiła do rąk zwykłego czytelnika a także do Biblioteki Narodowej w Warszawie, Biblioteki UJ i Koszalińskiej Biblioteki Publicznej, udało się nam choć w niewielkiej części odkłamać, celowo zniekształcaną przez komunistów i ich współczesnych następców powojenne dzieje naszej ziemi.
Przygotowanie archiwalnych materiałów: Dariusz Trawiński
Opracowanie: Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A nieświadomi będą palić mordercom świeczki. Niech tam leżą, jednak chociaż tablica informacyjna powinna być, jak to wyglądało ze strony sowietów. Brawo Temat i pan Trawiński.
Wtedy radzieccy dziś polscy. Żyjemy w czasach gdy na pieszych na przejściu polują polscy kierowcy. Jeden się zatrzyma, drugi przejedzie albo potrąci. Najgorzej jest na Jana Pawła II. A do tego zero patroli policji. Ciche przyzwolenie na łamanie przepisów.
Ile dzieci zabili kierowcy współcześnie, ludzie opamiętajcie się. Będę zapalała znicze ROSJANOM bo nas wyzwolili. Hitlerowcy nas mordowali i teraz to przyjaciele!!!!