
Według danych z portalu MójPowiat.eu - w ubiegłym roku bezrobocie w powiecie szczecineckim było aż dwa razy wyższe niż średnia bezrobocia podobnych powiatów w Polsce. Jest to wynik fatalny - i chyba nie trzeba tłumaczyć, że jest skutkiem słabych rządów władz powiatowych i miejskich. Obrońcy tych władz jeżeli więc nie mogą już mówić o całkowitym braku bezrobocia - to sugerują że jest, ale ludzie na nie zasługują - bo na brak miejsc pracy narzeka wyłącznie zapijaczona patologia bez wykształcenia, która nie chce i tak pracować. To jednak kolejne oderwane od rzeczywistości bujdy. Nie tylko dlatego, że opierają się na pozamerytorycznym dyskredytowaniu mieszkańców i są sprzeczne w sobie - bo np. ktoś kto nie chce pracować nie ma powodów, by narzekać na brak pracy. Istotną w nich manipulacją jest ograniczanie skutków bezrobocia do samych bezrobotnych.
Narracja płynąca ze strony obrońców rządów Raka w mieście i Lisa w powiecie, jak i płynąca ze strony PO na szczeblu centralnym - stara się zagłuszyć i ośmieszyć temat braku miejsc pracy, poprzez zawężenie go wyłącznie do bezrobotnych, a następnie sprowadzenie tychże bezrobotnych do kręgu ludzi, którzy na pracę nie zasługują lub nie chcą pracować. To bardzo wygodne - zwłaszcza, gdy temat jest za trudny, by sobie z nim poradzić, a chce się jednocześnie zrobić z regionu źródło taniej siły roboczej.
Fałsz twierdzeń o tym, że na brak pracy narzekają tylko skala niewykształconych pijaków, którzy nie chcą pracować - uwidacznia skala emigracji za pracą oraz to, że coraz częściej mieszkańcy wskazują, że brak miejsc pracy i warunki zatrudnienia są tu odczuwalnym problemem. Ktoś, kto nie chce pracować, nie będzie w końcu narzekał, że pracy nie ma, albo łapał się pracy na niekorzystnych warunkach. Samo bezrobocie natomiast, wbrew narracji obrońców lokalnych władz - to nie tylko problem ludzi aktualnie niemających pracy. To problem, którego skutki odczuwa większość społeczeństwa. Kilka przykładów.
1. Ludzie pracujący na niekorzystnych warunkach
Poza faktycznie bezrobotnymi, ofiarami bezrobocia są wszyscy ci, którzy pracę mają - ale pracują za najniższe stawki, zatrudnieni są na umowach śmieciowych albo nielegalnie, pracują w złych warunkach - niewynikających z natury samej pracy (np. na hali produkcyjnej, w której panuje latem wysoka temperatura), pracują poniżej swoich kwalifikacji, czy też zatrudnieni są w miejscach, gdzie ogranicza się im możliwości urlopowe lub możliwości związane z awansem zawodowym. Powód jest prosty. Im mniej miejsc pracy, tym większa skłonność kandydatów do przyjmowania pracy gorszej - byle tylko była.
2. Pracownicy zarabiający nieproporcjonalnie mniej na podobnym stanowisku
Może być tak, że ktoś ma pracę i zarabia więcej niż przeciętny mieszkaniec regionu. Zarabia jednak wyraźnie mniej, niż dostawałby za taki sam wysiłek i na takim samym stanowisku w innym mieście (i niekoniecznie mieście dużym jak Poznań, Wrocław czy Warszawa). Wspomniana wcześniej konieczność zadowalania się czymś gorszym - żeby tylko było to pewne, dotyczy nie tylko posiadania zatrudnienia w ogóle, ale i wybierania pracy na pewnym szczeblu. Jeżeli ktoś w Szczecinku dostanie do wyboru pracę za 8 000 zł i pracę za najniższe wynagrodzenie, to chętnie wybierze to pierwsze i jeszcze będzie się z tego cieszyć. Nawet jeżeli na takim samym stanowisku, z tymi samymi kwalifikacjami, w innym mieście dostałby 15 000 zł. Zatrudniający zaś nie musi oferować większego wynagrodzenia, bo wie, że skala bezrobocia oraz wynikający z niej popyt na pracę - i tak zmusi któregoś kandydata do zadowolenia się mniejszymi pieniędzmi.
3. Emigranci
Jeżeli nie ma pracy, a posiada się odpowiednie środki - można wyjechać. Szczecinek zaś wyraźnie się kurczy - a jednym z głównych tego powodów jest brak miejsc pracy, wraz z innymi opisanymi tutaj jego skutkami. Uprzedzając argumenty obrońców lokalnych władz - emigracja może być wyborem, bo gdzieś tam jest lepiej, są większe szanse, więcej możliwości. Ale tutaj, w Szczecinku emigracja zdecydowanie częściej jest przymusem. A skoro ludzie muszą stąd wyjeżdżać żeby mieć pracę - to znaczy, że jest źle.
Obrońcy lokalnego bezrobocia mówią też często, że emigracja to żaden problem - zarówno w odniesieniu do miasta, jak i samych emigrujących. Ci co tak twierdzą jednak jakoś nie wyjechali - chociaż pewnie mieliby wtedy lepiej, więc już tutaj argument ten sie chwieje. Emigracja to zawsze jest problem. Dla miasta to starzejące się społeczeństwo, mniejsza konsumpcja, malejące przychody z podatków, mniejsza różnorodność. Dla samych emigrujących to zaś niemałe koszty, znaczące okrojenie kontaktów z rodziną, czy utrata korzyści z wielu materialnych i niematerialnych inwestycji w tym mieście (np. znajomi, kontakty, wypracowana marka działalności gospodarczej). Większość osób, które wyjechały i wyjadą ze Szczecinka, to więc też ofiary skali bezrobocia.
4. Ludzie prowadzący małą działalność gospodarczą
Obniżenie zysków z powodu bezrobocia może dotykać też niektóre osoby prowadzące działalność gospodarczą. Wynika to z tego, że mniej zarabiająca społeczność oraz mniej stabilne warunki pracy - przekładać będą się na mniejszą konsumpcję oraz bardziej selektywne zakupy - które np. przenoszą się do internetowych sklepów z innych miast, gdzie jest większy wybór - zamiast pozwalać zarobić lokalnym przedsiębiorcom.
W przypadku działalności wąsko wyspecjalizowanej, częściowym problemem może być też malejąca z powodu emigracji zarobkowej i starzejąca się populacja. Jeżeli zakupy w jakimś rodzaju sklepów czy korzystanie z jakiegoś rodzaju usługi cechuje ludzi w wieku młodszym - a jednocześnie osoby takie masowo emigrują, to regionalny popyt na daną branżę może być zbyt mały by mogłaby się utrzymać się na nim dotychczasowa ilość takich działalności.
5. Osoby dojeżdżające daleko do pracy z powodu ograniczania struktur firmy
Mniejsza skłonność do wydawania pieniędzy, zmniejszająca się z powodu emigracji populacja i inne podobne zjawiska, przy jednoczesnych rosnących podatkach lokalnych oraz globalnych zmianach w sposobie prowadzenia firm - sprawiają, że malejąca opłacalność utrzymywania filii, zmusza firmę do jej likwidacji lub okrojenia jej z jakichś sekcji. Wyspecjalizowanym pracownikom, którzy nabyli pewnego doświadczenia, może być zaoferowana praca w oddziale tej firmy, w innym mieście. Ze względu na specjalizację i zdobyte przywileje - takie osoby nierzadko godzą się na takie warunki. Bywa jednak, że ktoś taki nie może się jednocześnie przeprowadzić, bo posiada już rodzinę, partner ma wygodną pracę, być może jest też własny dom w który sporo zainwestowano. Jeżeli oferowane miejsce pracy nie jest daleko - ktoś taki godzi się na dojazdy - np. do Koszalina, Szczecina, czy nawet miejscowości mniejszych od Szczecinka. Takie dojazdy to zaś nie tylko koszty paliwa lub biletów, ale też stracony czas, a w przypadku dalszych miast - znaczące okrojenie kontaktu z domem. Takie sytuacje to więc kolejny przykład, kiedy ktoś posiadał pracę i będzie ją posiadał - ale ze względu na skalę bezrobocia i związaną z tym erozję lokalnej gospodarki, zmaga się z pogorszeniem swojej sytuacji.
6. Osoby zatrudnione poza Szczecinkiem
Sytuacja podobna do emigracji i dalekich dojazdów wynikających z restrukturyzacji - przy czym tutaj pracownik mieszka formalnie w Szczecinku, ale od początku zatrudnienia w danej branży, na co dzień żyje gdzie indziej. Do takich osób należą np. żołnierze zawodowi i marynarze. W przeciwieństwie do dwóch wymienionych sytuacji, praca poza miejscem stałego zamieszkania nie musi wynikać z braku pracy - ale stanowić konsekwencje natury samego zawodu. Nie musi - ale czasem może. Co innego kiedy ktoś zostaje np. żołnierzem zawodowym bo to lubi, a co innego gdy podejmuje się takiej pracy wbrew sobie - dlatego, że musi. Podejmowanie się takich zawodów z przymusu, nawet z niechęcią - to już nie tylko problem wynikający z natury zawodu, ale też skutek bezrobocia w regionie - i należy go traktować jako podobny problem, jak emigracja.
7. Osoby zatrudniane po znajomości
Skutki bezrobocia odczuwają również wszyscy ci którzy są zatrudnieni po znajomości - w tym beneficjenci działania lokalnych władz samorządowych, którzy tak zaciekle usprawiedliwiają skalę tego bezrobocia lub negują jego istnienie. To bowiem brak pracy sprawia, że ludzie zatrudnieni są tam gdzie ktoś mógł ich wcisnąć, a nie tam gdzie mogliby najlepiej zarabiać, albo gdzie wykonywaliby pracę zgodną ze swoimi zainteresowaniami. Osoby takie nie musiałyby też desperacko bronić lokalnego kumoterstwa - np. poprzez sprowadzanie mieszkańców miasta do miana zapijaczonej patologii bez wykształcenia - bo praca po znajomości byłaby co najwyżej wyborem, a nie koniecznością.
Problem ten widać dość dobrze w instytucjach samorządowych. W miejscach z mniejszym bezrobociem, stanowiska w instytucjach publicznych wcale nie należą do rozchwytywanych. W Szczecinku zaś są uznawane za coś wyjątkowego, na co zasługują wybrani. A przecież ludzie za jakich uważają się ci z kręgów burmistrza i starosty - tak rzekomo inteligentni, kompetentni i wykształceni - mogliby pracować w prywatnych firmach za znacznie większe pieniądze. Dlaczego więc pracują w instytucjach samorządowych? Czy nie dlatego, że w Szczecinku brakuje miejsc pracy? Największym absurdem jest tutaj to, że zaciekle ustawianych po znajomości posad, bronią w lęku przed bezrobociem właśnie ci, którzy jednocześnie twierdzą uparcie, że bezrobocia tutaj nie ma.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szanowny Panie Serafiński. Bardzo głęboka analiza tematu, przepojona trochę niechęcią do obecnych włodarzy Szczecinka. Brak jednak Pańskich konkluzji i propozycji rozwiązania problemu. Myślę obserwując polską scenę polityczną, że to dobrze, że miastem zarządza PO. Gdyby to był PiS okradliby co się da i kazali pomodlić się jeszcze w ich intencji.
Emigracja z małych miejscowości do dużych aglomeracji jest widoczna w całej Polsce, tak samo jest ze starzeniem się społeczeństwa.
Panu Sserafińskiemu radzę pozostać przy tematach kościelnych, tam jego felietony trzymają świetny poziom, czego nie można powiedzieć o powyższym. Jako osoba prowadząca działalność proponuję dowiedzieć się, ile naprawdę należy wydać na pracownika zarabiającego najniższą krajową i jakie są rzeczywiste koszty prowadzenia działalności. Jak wyglada z punktu widzenia pracodawcy pozbycie się konfliktowego pracownika. Ile kosztuje pracodawcę każda ciąża pracownicy. Poszukiwani są pracownicy w wielu zawodach, dobry fachowiec pracę znajdzie i to za niezłą stawkę.
Czy autor jest zatrudniony w twojej firmie że dyktujesz o czym ma pisać? Najpierw bronisz bezrobocia tym że ciężko przedsiębiorcom a potem że łatwo znaleźć pracę. To w końcu jak jest? Zdecyduj się. A to że w Szczecinku przedsiębiorcom wiedzie się gorzej niż w miastach z małym bezrobociem całkowicie burzy twoje teorie.
Takie miasta jak Szczecinek to relikt z epoki Bismarcka, gdzie liczyło się mieć jak najwięcej ludzi po to, żeby mieć jak najliczniejszą armię. Po co ktoś miałby tutaj zakładać firmę inną niż przemysł drzewny czy spożywczy. Przemysł zakłada się tam gdzie są surowce lub dobra logistyka. Usługi tam, gdzie są dobre uczelnie. Z mojej klasy profil mat fiz w renomowanym lo w mieście zostały 3 osoby. Nie ma sensu, aby zostawało ich więcej
Czytam komentarze i umacniam się w przekonaniu że dla Szczecinka nie ma nadziei. Ludzie tutaj nie chcą żyć lepiej. Będą zgadzać się na brak pracy, małe pensje i kulawe władze które nic z tym nie chcą robić, bo dali sobie wmówić że tak być musi. A na każde przypomnienie im że władza powinna dbać o mieszkańców albo że za pracę należy się godna płaca będą reagować hejtem, bo nie są już w stanie ogarnąć że można żyć inaczej.
Za prace należy się płaca proporcjonalna do wysiłku oraz czasu i rynkowa. Regulacje, ile należy się za pracę, są domeną ustrojów socjalistycznych. Jak wiadomo, w kapitaliźmie, nie dbającym o równość finansową w społeczeństwie, realnie ludzie pracujący żyją na znacznie wyższym poziomie niż w krajach o ustroju socjalistycznym. W tym drugim lepiej powodzi się leniom. W krajach reżimowych, co z socjalizmem często idzie w parze, najlepiej żyje się ludziom powiązanym z władzą.
Jeśli za pracę należy się płaca proporcjonalna do wysiłku i czasu to dlaczego przy takim samym stanowisku i takim samym wysiłku w Szczecinie zarabia się wyraźnie więcej niż w Szczecinku? Kapitalizm istniał w Niemczech i Anglii w XIX wieku i nikt normalny nie powie że przeciętny mieszkaniec np. robotnik żył lepiej niż obecnie. Twój cały post brzmi jakby napisało go dziecko które nigdy nie pracowało a realia życia opierało na obietnicach JKM.
Padło jeszcze słowo - rynkowa. Czyli odpowiednia do podaży i popytu na pracę danego pracownika. Znam fachowców zarabiających więcej w Szczecinku niż w Szczecinie na tych samych stanowiskach. Podjęli ryzyko przeprowadzki i nie żałują.
ZNIKNĘŁO DUŻO FIRM PAŃSTWOWYCH.NIESTETY FIRMY PRYWATNE NIE DBAJĄ O BHP.PRACOWNIKA.TYLKO KASA JEST NAJNIŻSZĄ ,KILKA FIRM NIE DUŻYCH NIE ZATRUDNI WSZYSTKICH .SZKODA ŻE URZEDNICY MIASTA NIE POMOGLI CSI .SŁOWIANKA.PRZECIEŻ TE WYROBY BYŁY BARDZO DOBRE.KUPOWAŁEM NAWET W ANGGLII.A OBECNIE TO PRYWATNI PRZEDSIĘBIORCY ZATRUDNIAJĄ TYLKO Z 2 LUB 1 GRUPĄ INWALIDZKĄ PONIEWAŻ OTRZYMUJĄ DODATEK Z PEFRONU.NIE PATRZĄ NA TO ŻE JEST TO NIE ZGODNE Z PRAWEM O PRACY NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI. KPPD,MLECZARNIA,TELZAS,ELDA.TO WSZYSTKIE ZAKŁADY PRACY KTÓRE SĄ OBECNIE PRYWATNE MAŁE, ZATRUDNIAJĄCE PO KILKANAŚCIE OSÓB. A WŁODARZE MIASTA. MYŚLĄ TYLKO O STOŁKACH DLA SIEBIE. NIE O TYM ŻEBY PRZECIĄGNĄĆ DO MIASTA DUŻĄ FIRMĘ.
Szanowny Panie Serafiński, za bezrobocie odpowiada głównie polityka rządu a nie samorządu! To przez ten nieudolny rząd mamy: inflację, coraz bardziej niekorzystne warunki dla biznesu jak coraz wyższe podatki, ZUS, brak praworządności i niespójne przepisy tzw. nowy (nie)ład itp. Nie zachęcają do inwestycji. Nadmierne i nieuzasadnione rozdawnictwo nie zachęca do pracy.
(dz)iwka za inflacje odpowiada wojna Rosji przeciw Ukrainie i Niemcy za ekopomysły. A ceny będa tylko wyższe. Zielona rewolucja Fit55 ma odchudzić nasze portfele i wzmocnić gospodarczo hegemonie Niemiec
Panie Grochowski, (nie) gratuluję kultury ani braku własnego rozumu i zdolności analitycznych. Proszę sobie wyszukać statystyki w google. Wszędzie w Europie inflacja, ceny gazu i energii, spadły do poziomu sprzed wojny. Orlen zanotował REKORDOWE zyski. Umie Pan myśleć, czy tylko obrażać?
Iwka przecież ty nie rozumiesz nawet prostego wykrasu słupkowego z artykułu. Rząd odpowiada za Polskę jako całość, a nie za sam Szczecinek który ma dwa razy większe bezrobocie niż inne małe powiaty w Polsce. Za takie odstawanie od reszty odpowiadają wyłącznie twoi ideole z PO i ich koledzy ze starostwa.
Orlen te rekordowe zyski odprowadzi do budżetu. Podobnie jak inne wielkie spółki energetyczne. Będąc zagranica nie widziałem cen jak sprzed pandemii. W Polsce nadal mimo wzrostu cen jest taniej niż gdzie indziej.
Stefku, drogi, zapewniam cię, że w mojej pracy wielokrotnie korzystam ze statystyk i nie dlatego m.in. nie dam się ogłupić ignorantom z PiSu ;)
belfer (nomen omen, czego?) - tak się nie robi! Oplułam się przez ciebie kawą :D Odda zyski do budżetu :D :D :D Choćby nawet, tzn., że najpierw zabierze tobie w zawyżonej cenie paliwa, które tankujesz i za które płacisz obecnie majątek a potem rzekomo ci odda z budżetu? :D To całkiem identycznie jak z 500+ - żeby ci dać, najpierw musi ci zabrać 700 zł :D TEN RZĄD DOPROWADZIŁ POLSKĘ NA SKRAJ BANKRUCTWA! Kiedy sobie w końcu zdacie z tego sprawę, będzie za późno :(