Reklama

Ścieżką w pakiecie

08/06/2017 11:40

Co stoi na przeszkodzie, aby właśnie wokół Trzesiecka wybudować z prawdziwego zdarzenia ścieżkę rowerową? To prawda, że taka inwestycja nie może nawet konkurować z takimi wystrzałowymi obiektami jak choćby pomost, ale jest znacznie bardziej pożyteczna, niż niejedna skocznia nawet w pakiecie z kolejką linową i wodolotem. 

Drżą w posadach średniowieczne mury zamku szczecineckiego. To idzie postęp. U jego podnóża wbijane są właśnie potężne pale w dno jeziora i przez to szacowna budowla dygocze. Jest nadzieja, że grube mury posadowione jeszcze na dębowych palach z poprawkami wniesionym w XIX w., ten trudny dla siebie okres przetrwają bez uszczerbku. Lada miesiąc na palach pojawi się piętrowa konstrukcja pomostu, a będzie to pomost godny naszych czasów i nie jest to nasze ostatnie słowo. 
Ludzie pamiętliwi, a jak do takich należę, wiedzą, że nie jest to żadna wizjonerska rewelacja. Kilkadziesiąt lat temu w tym miejscu także wbijano pale, tyle że metodą bardziej chałupniczą. To wtedy powstał największy na Trzesiecku pomost. Najwyraźniej teraz po latach nawiązano do tamtej jakże słusznej koncepcji. W tamtych czasach, w miejscu dzisiejszego tarasu - estrady stały rzędem domki kampingowe, zaś w zamku mieściła się garkuchnia serwująca zarówno tubylcom jak i turystom (tacy jeszcze w tym czasie tu się zjawiali), wprawdzie mało wykwintną, ale pożywną strawę. Kto nie chciał jej spożywać na miejscu, w kuchennych drzwiach wlewano mu do trojaków. I jeśli mieszkał blisko, udawało mu się spożyć ciepłą latem, a zimą jeszcze nie w postaci stałej. 
Z biegiem lat na tym największym, jedynym takim w całym województwie, pomoście zaczęły wypadać deski niczym mleczaki u przedszkolaka. Po owej turystycznej rewelacji dzisiaj pozostały jedynie zdjęcia i wspomnienia. Teraz kiedy w zamku miast garkuchni jest, serwująca wyszukane dania wykwintna restauracja, nikt w trojaki obiadów już nie pakuje. Od tego czasu dokonał się olbrzymi postęp w „żywieniu zbiorowym”. 
Nie mniejszy postęp nastąpił w budownictwie, dlatego ten nowy pomost będzie jeszcze bardziej rewelacyjny niż jego poprzedni i co ważne, na miarę zasobnej miejskiej kasy. Tamten sprzed lat był zupełnie „płaski”, zaś ten pójdzie „w górę” na podobieństwo kurtyny przesłoni zalatujące historią zamkowe mury. 
A propos postępu. Właśnie narodził się kolejny tego typu pomysł, aby na jeziorze ustawić 20-metrowej wysokości zjeżdżalnię. Być może tak, jak kolejka linowa, czy pomost przegradzający jezioro na wysokości Świątek i ten pomysł upadnie. Na razie trwają pilnie poszukiwania lokalizacyjne. Przy zamku chyba się już nie da niczego wcisnąć, na miejskiej plaży też zrobiło się zbyt ciasno. Pozostała jedynie plaża na Mysiej lub przy ul. Kilińskiego. 
Tak sobie kolejny raz nieprawomyślnie myślę, że miast wywalania pieniędzy na coś, co będzie przydatne co najwyżej dwa letnie miesiące, może wreszcie zrobić porządek z nadjeziorną ścieżką, tym bardziej, że użytkowana jest przez cały rok. Nie nazwę jej „rowerową” i  nie mam na myśli parkowych alejek od strony miasta, bo zwykła leśna dróżka jawi się przy niej niczym autostrada. Mimo siermiężności ruch na niej niczym w dni targowe na ul. Cieślaka. Dlatego trudno pojąć, że ważniejsze od niej jest wylanie asfaltem kolejnego odcinka drogi dojazdowej na Mysią Wyspę. Dlaczego priorytetem staje się przewiezienie własnego tyłka samochodem na łono przyrody, a nie poprawa bezpieczeństwa licznych użytkowników wokół jeziornej trasy?
 Najwyraźniej w tej konkurencji ci ostatni nie mają żadnych szans. Może dlatego ponieważ w ich gronie nie ma wpływowych osób. Tacy owszem są, ale w grupie samochodziarzy no i rzecz jasna motocyklistów, czego właśnie dowodem jest budowa dla nich asfaltowej drogi. W Szczecinku - poza kilkudziesięciometrowym odcinkiem przy ul. Waryńskiego, nie ma ani metra ścieżki rowerowej z prawdziwego zdarzenia. Mowa o nawierzchni bitumicznej, bo tylko na takiej można poruszać się bezpiecznie rowerem. Tymczasem u nas standardem ścieżki rowerowej jest piasek, żwir, kamienie (wszystko to znajdziesz na trasie nadjeziornej!), a w porywach kostka betonowa. Z uporem maniaka buduje się na terenie miasta droższą od nawierzchni bitumicznej) ręcznie układaną kostkę betonową. 
Tego rodzaju nawierzchnia po kilku latach staje się drogą pełną nierówności i wykrotów – patrz ul. Kościuszki (wypadki!), ul. Kołobrzeska, a nawet ta najnowsza przy Narutowicza. Co stoi na przeszkodzie, aby właśnie wokół Trzesiecka wybudować z prawdziwego zdarzenia ścieżkę rowerową? To prawda, że taka inwestycja nie może nawet konkurować z takimi wystrzałowymi obiektami jak choćby pomost, ale jest znacznie bardziej pożyteczna, niż niejedna skocznia nawet w pakiecie z kolejką linową i wodolotem. 
                                                                                                                              Jerzy Gasiul 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Janusz Mirosław 2017-06-08 14:54:42

    Paaaaanie, to jakieś przyziemne sprawy. Takie rzeczy u wizjonerów? ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-08 21:54:37

    za to będzie ścieżka na ul. Łukasiewicza............

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-06-08 23:42:35

    Przykre ale prawda.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    awax 2017-06-09 06:57:53

    Panie Gasiul,może jeszcze chciałby Pan,żeby ta ścieżka w Trzesiece biegła nad samym jeziorem?przez prywatne plaże zasłużonych? Herezje Pan piszesz,przynajmniej do najbliższych wyborów.:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-09 10:03:31

    A gdyby tak jeszcze w miejskiej części parku rozdzielić alejkę pieszą i ścieżkę rowerową... Ile zagrożeń mogłoby to wyeliminować... ech, marzenia :(

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-06-10 20:44:43

    A może od dworca PKP do cmentarza? Ale radni tą drogą to tylko samochodami jeżdżą, to chyba nie będzie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do