Raport o stanie miasta, czyli po cośmy tę żabę jedli

- Ty wiesz po co jest ten miś?
- Nie wiem!
- Nie wiesz! I nikt nie wie. Więc się nie bój, że ktoś zapyta.

Wiecznie żywy cytat z „Misia” S. Barei niech posłuży za motto do przyczynku odnoszącego się do tzw. raportu o stanie miasta. Oto nasz ustawodawca wpisał do ustawy o samorządzie gminnym obowiązek złożenia przez wójta (burmistrza, prezydenta) „raportu o stanie gminy (miasta)” za rok 2018. Na temat tego raportu – jego zawartości, formy itp. – wiadomo niewiele: „Raport obejmuje podsumowanie działalności wójta w roku poprzednim, w szczególności realizację polityk, programów i strategii, uchwał rady gminy i budżetu obywatelskiego.” Wszakże, „nad przedstawionym raportem o stanie gminy przeprowadza się debatę”.
    Taki raport (do pobrania, pdf), przedstawiony przez burmistrza Raka, był przedmiotem debaty 19 czerwca na sesji Rady Miasta. A w zasadzie powinien być. 
Czy był?
Odpowiedź będzie warunkowa – jeżeli to był raport i jeżeli to była debata – to tak.
Pozwolę sobie jednak na stwierdzenie, że ani to nie był raport, ani to nie była debata.
Przedstawiono bowiem Radzie dość mechaniczną kompilację sporządzonych wcześniej w różnych okresach minionego roku (lat?) sprawozdań i analiz mocno grzeszących niejednorodnością stylistyczną (różni autorzy), odmiennymi metodologiami – niektóre fragmenty są szczegółowym odniesieniem się do poniesionych nakładów, inne odsyłają tylko do złożonych sprawozdań, jeszcze inne składają się zaledwie z kilku zdań, nie zawierając żadnych danych finansowych. Jeden z fragmentów nawet podsumowuje „dyskusję”.
Rzecz w tym, że ów wybiórczy i mocno niespójny oraz chaotyczny zestaw danych z dość swobodnie dobranych obszarów funkcjonowania miasta nie wnosił niczego nowego, nie był żadną autorską wypowiedzią,  która byłaby choć próbą diagnozy stanu miasta i jego problemów.
Ale raport jest. 
I wynika z niego, jak twierdzi Pani Przewodnicząca Rady, że „Szczecinek to fajne i dobrze rządzone miasto”. Oraz, że to dobrze, że taki raport trzeba sporządzać, bo – jak powiada radny M. Ogrodziński – „będziemy mogli się w nim chwalić”.
Co prawda nie jest tak zupełnie bez sensu. We fragmencie przygotowanym przez MOPS mamy diagnozę naprawdę poważnych zagrożeń w obszarze „systemu pomocy społecznej” (cudzysłów zastosowano w treści raportu). A i pan burmistrz dostrzegł swoim wystąpieniu te treści. 
Chwaląc MOPS za to, „że dużo napisali”. 
Jeden z najpoważniejszych problemów Szczecinka – zmniejszanie się liczby ludności – raport przedstawia tak:
Liczba osób zameldowanych w 2018 r. na pobyt stały – 1582.
Liczba osób wymeldowanych z pobytu stałego w 2018 r. – 1211.
Można więc wysnuć wniosek, że problemu nie ma, bo suma urodzeń i nowych meldunków przewyższa liczbę zgonów (426) i wymeldowań (785) . Jednak niezupełnie, bo do liczby urodzeń (324) i zameldowań spoza Szczecinka (422) dodano liczbę przemeldowań w Szczecinku (836). I wyszło więcej. 
    No ale skoro mamy się chwalić…

    Bo to jest raport na miarę naszych możliwości. My tym raportem otwieramy oczy niedowiarkom! Patrzcie! – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo!
    To fakt. Już za rok kolejny raport o stanie miasta.

Wiesław Suchowiejko

foto: Replika Misia, postawiona w 2011 na warszawskim Bemowie w miejscu, gdzie rozgrywała się ostatnia scena filmu. Wikipedia/Hiuppo