Patryk Witczuk: Koronawirusowe szkolne nowości

1 września uczniowie wrócą do szkół. Będzie to jednak powrót do czegoś nowego. W placówkach w całym kraju będzie trzeba przestrzegać specjalnych zaleceń, a wszystkiemu winny jest oczywiście nie kto inny jak koronawirus. Naszła mnie pewna refleksja: Co, jeśli uczeń nie zdezynfekuje dłoni albo nie będzie miał założonej maseczki na szkolnym korytarzu?

W szkołach wszyscy przyzwyczaili się do… normalności. Brak dystansu w klasach i na korytarzach, na lekcjach, brak obostrzeń i maseczek (no, czasami też papieru toaletowego, ale nie o tym) - tak wyglądały szkoły jeszcze do połowy marca i było to normalne. Nikt nie przypuszczał wtedy, że uczniowie do szkół nie wrócą w kolejnych miesiącach, a rok szkolny 2020/21 zacznie się w specjalnych warunkach, które dla wszystkich będą czymś zupełnie nowym i wcześniej nieznanym. Maseczki na korytarzach, dezynfekcja dłoni przy wejściu do szkoły, zachowywanie dystansu społecznego (!) - to tylko niektóre z “nowości” w placówkach.

Koronawirus dał się we znaki w wielu obszarach naszego codziennego życia i chcąc nie chcąc, kolejnych obostrzeń trzeba było przestrzegać. Co prawda, nie każdy to robił (i nie robi nadal), ale to już jego indywidualna decyzja. Przecież dookoła jest pełno specjalistów od wszystkiego.

Co, jeśli uczeń nie zdezynfekuje dłoni (nauczyciele w czasie dyżurów mają sprawdzać, czy uczniowie to zalecenie przestrzegają) albo nie założy maseczki w czasie przerwy na korytarzu lub porozmawia ze swoją koleżanką czy kolegą z innej klasy? Czy takiego ucznia czeka uwaga do dziennika, minusowe punkty? Czy może dostanie jedynkę, a w uzasadnieniu oceny będzie napisane: “Uczeń nie dezynfekował dłoni i nie chciał założyć maseczki w czasie przerwy na korytarzu”? Może teraz nie tylko wiedza będzie najważniejsza, jeśli chodzi o ocenianie uczniów? Szczerze, to wszystko byłoby możliwe - pamiętam doskonale (pewnie niejeden z Was również), jak w mojej szkole ocenę niedostateczną można było dostać wcale nie za wiedzę, a za to, że się na przykład... spóźniło na lekcję. Tak było, nie zmyślam!
A lista ograniczeń, jaka będzie obowiązywała w szkołach od 1 września, jest dość długa.

Co by nie pisać, rok szkolny 2020/21 dla wszystkich będzie niezwykle ciężki - w każdej chwili placówki mogą zostać ponownie zamknięte, wszystko zależy od wzrostu zachorowań na COVID-19. Tylko czy jesteśmy gotowi na kolejny “postój”?

Teraz zwykły kaszel czy katar w szkole może dla ucznia oznaczać odizolowanie w odrębnym pomieszczeniu lub wyznaczonym miejscu z zachowaniem dystansu. Słowem: Lepiej się z przeziębieniem w szkole nie pojawiać. Zdrowie jest przecież najważniejsze. I tego się trzymajmy. Wszystkim uczniom wirtualnie życzę powodzenia w nowym roku szkolnym, bo na pewno się przyda.