
Opieka weterynaryjna kosztuje. I to nie mało. Może się o tym przekonać każdy właściciel czworonoga, który chciałby swojego pupila zaszczepić, poddać prostym zabiegom czy też zdecydować się na kastrację bądź sterylizację. Jeśli chodzi o ograniczanie bezdomności zwierząt w mieście, ostatnie z wymienionych świadczeń są szczególnie istotne. Niestety, nie każdego na taki zabieg dla swojego czworonoga stać. Zwykle w takich przypadkach przychodziło z pomocą schronisko dla bezdomnych zwierząt w Szczecinku. Osobom w trudnej sytuacji materialnej wydawano w schronisku skierowania na bezpłatną opiekę weterynaryjną, w tym na wspomniane zabiegi kastracji bądź sterylizacji. Wydawanie takich skierowań zostało właśnie wstrzymane. Powód? Brak pieniędzy w kasie schroniska.
- Ze względu na brak funduszy z dniem 01.09.2018r. schronisko wstrzymuje wydawanie skierowań na bezpłatną opiekę weterynaryjną
– informuje Danuta Kadela, szefowa schroniska PGK w Szczecinku.
- W tym roku na opiekę weterynaryjną zwierząt w schronisku i zwierząt właścicielskich mamy o 50 procent mniej pieniędzy niż w 2017 roku. Mimo wprowadzonych oszczędności, co najbardziej odbiło się na zabiegach kastracji i sterylizacji psów i kotów, nie mamy już nic.
- I tak w 2017 roku od 01.01 do 31.08 wykonaliśmy 153 zabiegi kocie i 103 zabiegi psie. W tym roku do sierpnia wykonaliśmy tylko 53 zabiegi u kotów i 65 zabiegów u psów. Czyli równo o 100 zabiegów mniej u kotów i o 38 zabiegów mniej u psów
– dodaje szefowa schroniska.
- Niestety do schroniska trafiło sporo zwierząt chorych i zaniedbanych, które wymagały kosztownego leczenia i specjalistycznej karmy. Udało nam się je w większości uratować, ale za to kasa pusta… Tak więc do odwołania skierowań brak – podkreśla na koniec Danuta Kadela.
Przypomnijmy. Na problem w kwestii spojrzenia na wydatkowanie pieniędzy w schronisku z perspektywy zarządców PGK zwrócił uwagę podczas jednej z sesji Rady Miasta Maciej Batura, który niedawno zdecydował się na opuszczenie klubu PO. Maciej Batura wskazał, że często kierownik schroniska Danuta Kadela, jak i inni pracownic, widzą inny zakres świadczeń, który powinien być danemu zwierzęciu zastosowany, a inny zakres widzi zarząd spółki.
O pewnych tarciach spowodowanych tym, czym według PGK powinien zajmować się weterynarz w uchodzącym za jedno z najlepszych w Polsce szczecineckim schronisku, mogą też świadczyć problemy z zawarciem umowy z lekarzem weterynarii, do jakich doszło na przełomie roku. Według naszych informacji, od 1 stycznia 2018 istniało zagrożenie, że szczecineckie schronisko mogło funkcjonować bez opieki weterynaryjnej. Umowę z lekarzem weterynarii udało się ostatecznie podpisać, jednak odbyło się to „po długich negocjacjach”.
foto: schronisko/FB
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
720 tys. rocznie rok w rok to za mało. Trzeba dać pełny milion co roku! Jak to robią w Bobolicach: "Chronimy bezdomne koty, realizując nowatorskie programy budowy domków dla kotów, systematycznie je dokarmiając. Z budżetu gminy wydatkujemy również niemałe środki na sterylizację i kastrację kotów oraz zakup karmy dla psów i kotów. W 2016 roku gmina wydała na zadania związane z realizacją programu opieki nad bezdomnymi zwierzętami z budżetu ogółem kwotę 72 685 zł, zaś w 2017 roku kwotę 76.300,25 zł. "