
Rok 2020 dobiegł końca. Jest to oczywiście idealny czas na wszelkiego rodzaju podsumowania i zestawienia. Dziś o nietypowych (tych ujawnionych) interwencjach strażników miejskich ze Szczecinka, które miały miejsce w minionym roku.
W lutym mieszkańcy naszego miasta byli w szoku, widząc mężczyznę, który... wymachuje bronią na skrzyżowaniu ulic Bohaterów Warszawy i Koszalińskiej.
Na miejsce natychmiast został wysłany patrol straży miejskiej i policji. Po obezwładnieniu krewkiego mężczyzny okazało się, że wymachiwał on… jedynie atrapą broni. Być może po prostu naoglądał się zbyt wielu amerykańskich filmów akcji i za bardzo wczuł się w rolę.
Kolejna nietypowa interwencja Straży Miejskiej. W kwietniu przy ulicy Kopernika, jeden z mieszkańców wyrzucał przez okno przedmioty, co nie uszło uwadze innych mieszkańców. Na chodnik wypadł czajnik elektryczny, środki czystości, artykuły spożywcze oraz torba. Strażnicy zastali sprawcę na trzecim piętrze klatki schodowej. Ten po zatrzymaniu, stwierdził, że... jest Bogiem i rzucił długopisem o podłogę.
Mężczyzna okazał się trzeźwy, został odwieziony do szpitala.
Maj. W całym kraju słynna od 10 lat jest libacja na skwerku we Wrocławiu. Okazuje się, że w Szczecinku libacja również miała miejsce na świeżym powietrzu, ale… na cmentarzu. Trzech mężczyzn spożywało tam alkohol.
W raporcie mogliśmy wówczas przeczytać: “Strażnicy podczas patrolowania ul. Cieślaka zauważyli dwóch mężczyzn wchodzących na cmentarz. Poszli za nimi. Na cmentarzu mężczyźni spotkali się z trzecim, rozsiedli się na pomnikach przewracając znicze i zaczęli spożywać przyniesiony alkohol”. Strażnicy po wylegitymowaniu nakazali mężczyznom opuścić cmentarz. Na całą trójkę zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu.
To, że złodzieje próbują ukraść nawet najmniejsze rzeczy, nikogo już specjalnie nie dziwi. W czerwcu mieszkaniec Szczecinka mógł stracić… swój pokrowiec z motocykla. Przy ul. Armii Krajowej, operator kamer monitoringu miejskiego zauważył mężczyznę, który zdjął pokrowiec z motocykla i próbował się oddalić. Po zatrzymaniu, tłumaczył się, że chciał się jedynie przykryć pokrowcem w parku i przespać.
Także tego samego miesiąca, patrol SM został skierowany do pomocy przy odzyskaniu portfela, który nie został skradziony, a… przypadkowo znalazł się w pojemniku głębinowym na śmieci. Mieszkanka z ul. Lwowskiej, która zgłosiła sprawę, zgubiła portfel i klucze podczas wyrzucania śmieci. Po niemałym trudzie i ofiarnej interwencji, zguby odzyskano. Strażnikom miejskim pomogli pracownicy PGK.
Pod koniec czerwca, Straż Miejska musiała interweniować przy ul. Winnicznej. Strażnicy odebrali zgłoszenie dotyczące leżącego mężczyzny. Na miejscu zastano leżącego mężczyznę, który był pijany i nie mógł ustać na nogach. Podczas doprowadzania go do miejsca zamieszkania, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. W klatce schodowej, gdzie mieszkał wspomniany mężczyzna, strażnicy zastali... kolejnego upojonego alkoholem mężczyznę leżącego na schodach. Po obudzeniu go i rozmowach z sąsiadami okazało się, że jest to... ojciec doprowadzanego do miejsca zamieszkania.
Na zakończenie wakacji, SM musiała kilkakrotnie interweniować wobec mieszkańca naszego miasta. Mężczyzna, który wcześniej zażył narkotyki i spożył alkohol, awanturował się między innymi w parafii mariackiej i w szpitalu. Był przy tym bardzo agresywny. Najpierw zakłócał porządek przy ul. Armii Krajowej. Trafił do szpitala, gdzie również był agresywny - miał opluć lekarza i naruszyć jego nietykalność. Później przeszkadzał w kościele Kościół Narodzenia NMP, gdzie przeszkadzał wiernym.
Koniec lata i koniec nietypowych interwencji? Nic z tych rzeczy. 16 września mieszkańców Szczecinka, zaskoczył widok… nagiego mężczyzny w samym centrum miasta. W fontannie na placu Wolności, starszy mężczyzna w popołudnie, na oczach mieszkańców, rozebrał się do naga i zaczął się kąpać w fontannie. W międzyczasie mył w fontannie swoje ubrania. Po wszystkim, jak gdyby nic, zaczął się ubierać na pobliskiej ławce.
Jak się później okazało, mężczyzna jest osobą bezdomną, został zatrzymany przez strażników miejskich - całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu.
W październiku, dość długo, bo około 8 godzin, próbował wydostać się z bagnistego terenu mężczyzna, który utknął w nim podczas spaceru po lesie przy ul. Pilskiej.
O 1 w nocy uwolnił go dopiero wezwany patrol straży miejskiej, zaalarmowany przez matkę uwięzionego. Strażnicy pomogli i odwieźli do miejsca zamieszkania.
Listopad to z kolei interwencja na piętowym pomoście przy Zamku Książąt Pomorskich. Pojawiły się tam trzy osoby (dwóch mężczyzn i kobieta), które próbowały zawiesić transparent z nazwami klubów piłkarskich. Transparent miał zostać w spektakularny sposób... spalony. W związku z tym, mogły powstać olbrzymie szkody na pomoście, który mógł spłonąć. Wszyscy zostali wylegitymowani.
I wreszcie grudzień. SM otrzymała zgłoszenie z ul. Szczecińskiej. Tam w rowie leżała kompletnie pijana… 13-latka, która wcześniej szła w grupie rówieśników. Później potknęła się i przewróciła wpadając do rowu. Tam została pozostawiona przez przyjaciół. Była nieprzytomna, na miejsce przyjechał zespół ratownictwa medycznego.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie