Pogoda teraz: 16°C | umiarkowane opady deszczu
Reklama
Co za czasy. Kiedyś wszystko było oczywiste, jasne i bezdyskusyjne. Jak było święto państwowe - to nikomu do głowy nie przyszło, aby mówić, że go nie ma.
Zadowolony był Jan Kowalski, bo miał wolne od pracy i mógł sobie pojechać na działkę. Zadowolona była władza, bo stojąc na trybunie mogła się przekonać jak wielkim cieszy się poparciem „ludu pracującego miast i wsi”.
Nie to co dzisiaj. Jak mówią nieco młodsi ode mnie – nastąpiła totalna olewka. I to nie tam ze strony „ludu pracującego” (choć teraz mówi się „wyborców”), ale samych wysoko postawionych jego przedstawicieli.
Aby nie było wątpliwości, mam na myśli dzień (uchwalony swego czasu przez Sejm RP) poświęcony pamięci żołnierzy wyklętych albo jak kto woli niezłomnych. Jak to zwykle bywa przy takich obchodach, uroczystości zaczynają się i kończą przy skromnym obelisku wystawionym kilka lat temu przy ul. 1 Maja. Gospodarzem uroczystości zawsze jest starosta szczecinecki i każdorazowo najważniejszym gościom wysyła imienne zaproszenia. Jak do tej pory nigdy nie zawiodły służby mundurowe, harcerze oraz uczniowie szkół średnich. Z samorządowcami i posłami bywa różnie.
Nie jest żadną tajemnicą, że uroczystości, na których gromadzą się „wyborcy” były i są nadal zwyczajowo rokrocznie olewane przez burmistrzów. Tak jest teraz, tak było za poprzednika. Wybieg typu „mało czasu, zajęty, umówiony, zarobiony, delegowany” itp. w tym przypadku nie może być żadnym usprawiedliwieniem, ponieważ ratusz od obelisku dzieli zaledwie sto metrów więc nawet nie trzeba wypisywać kilometrówki. Delegowanie jednego z urzędników, nawet wysokiego stopniem, marnie się tłumaczy.
Być może powodem jest przynależność do ugrupowania, którego guru uważa, że „polskość to nienormalność”? Wiem, że za tego rodzaju spostrzeżenia w zagłębiu zwolenników „j…pisów” narażam się i to niezwykle mocno, ale to tylko spostrzeżenia, a nie wypominanie.
Jerzy Gasiul
W naszym zagubionym pośród rozległych i podmokłych lasów mieście, nie jest żadną tajemnicą, że zachowało się do dzisiaj wielu przeciwników, którzy po ojcach i dziadkach odziedziczyli pogląd o żołnierzach antykomunistycznej konspiracji jako o „zaplutych karłach reakcji”.
Takim poglądom hołduje także część „naszych” parlamentarzystów. W Szczecinku jest ich aż trójka. Biorąc pod uwagę wielkość miasta i zaludnienie najbliższych okolic, ilość tylu posłów z takiego terenu jest wyjątkiem i to chyba w skali ogólnopolskiej.
W przypadku posłanki spod znaku Algidy (to taki producent lodów, którego logo w kształcie czerwonego serduszka na białym tle zostało żywcem zerżnięte) jej nieobecność da się wytłumaczyć tym, że męża – burmistrza również nie było. Zrozumiałe.
Poseł spod znaku koniczynki niegdyś bywał na tego rodzaju patriotycznych zgromadzeniach. A jak być nie mógł, to reprezentował go szef biura poselskiego. Od zawsze. Teraz, kiedy 13 grudnia roku pamiętnego został posłem koalicyjnym, chyba optyka polityczna ugrupowania nieco się zmieniła. A może chodzi o wyborczy, dość egzotyczny, mariaż w Szczecinku? Dlaczego?
Bo poprzedni burmistrz, a potem poseł (też spod obecnego znaku Algidy) mówił wprost, że nie jest za tym świętem, bo według niego sytuacja jest niejednoznaczna, więc nie będzie przychodził. Może jako urzędnik powinien, ale widocznie to też taka demonstracyjna stylówka. Na wszelki wypadek. Dobrze, że o innych świętach nie dyskutował, chociaż wystąpieniami potrafił zagotować.
Podczas swego wystąpienia pani poseł z partii, która jeszcze dwa miesiące temu miała złoty róg, ale go gdzieś zapodziała (właściwie jej ugrupowanie, ale w końcu jest jego ważną częścią) zauważyła, że w społeczeństwie bardzo znaczącą część (większość?) wciąż stanowią - jak to ujęła – ci z „tożsamością postsowiecką”.
Jeśli tak, to pojęcie patriotyzmu, wspólnoty narodowej, gotowości do pracy na rzecz jej dobra, tożsamości, czy choćby nawet banalnego gestu jakim jest kiwnięcie głową przed głazem upamiętniającym pomordowanych, mimo przynależności do językowej wspólnoty, może faktycznie być zupełnie obcym pojęciem.
Jerzy Gasiul
Aplikacja temat.net
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na 
Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Aktualizacja: 03/03/2024 00:00
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
![MKP Szczecinek. Runął domek z kart [felieton]](/static/files/thumbs/110/thumb___1726881_1753695167.webp)
Reklama
Wideo Temat Szczecinecki Temat.net
Reklama
Reklama
- Dzisiejsze 0
- Dom i ogród 43
- Motoryzacja 39
- Nieruchomości 36
- Usługi i firmy 15
- Moda 13
- Praca 12
- Dla dzieci 7
Reklama
Reklama
Rak nawet w kampani wyborczej obraża wyborców swoja nieobecnościa, warto mu podziękować. Poseł od Ferrari widocznie nie miał czasu - stał w kolejce po zasiłek.
https://szczecinek.com/artykul/horrendalne-sumy-dla/728808 Horrendalne sumy dla NZOZ Doktor i Jerzego Hardie-Douglasa? Czytelnicy krytykują: „Fajny biznesik” Panie redaktorze, niektórzy naciągaja szpital na różne sumy, brakuje pieniędzy na leczenie chorych, a oczukuje pan, że będą o historii pamiętać? Łysy dla władzy nawet z PSL startuje, byleby do koryta.
Lepiej niech się dorabiają ludzie na swoich zawodach, wykształceniu niż na patodeweloperce i spółkach miejskich. Na Burmistrza powinien iść ten, który z kasy miasta nie potrzebuje wypłaty. Brawo panie doktorze! Trzymam kciuki! A jak ktoś nie potrafi słuchać z jakiego komitetu pan idzie - trudno. A fryzura fajna - łysi są bardzo w modzie!
Chciałem tam przydreptać, ale utknąłem w kolejce do barbera.
Pani Wando nie tylko słuchać ale i myśleć trzeba bo sama nazwa Komitetu niewiele mówi a faktem jest że Pan Douglas pod nazwą Komitetu idzie wspólnie z ludmi Lubczyka czyli czyli posła obecnie przefarbowanego na barwy PSL.