Reklama

Kto widział Yeti?

23/02/2018 17:02

Czy w Szczecinku ktoś widział Yeti? Pytanie wcale nie z Księżyca. Najpierw przykład.  W naszym miejskim herbie mamy wizerunek dwóch stworów. Jeden to mityczny gryf, drugi zaś nieznany bliżej jesiotr. A przecież zarówno tego pierwszego jak i tego drugiego nikt na oczy nie oglądał. Owszem, rybę to jeszcze gdzieś tam, w obcych landach można złowić, ale na pewno nie w Trzesiecku, choć na tarczy występuje. 


Co mają do tego ślady Yeti? Ponoć widziano jego odciski. Tak to przynajmniej wynika z konferencji prasowej, jaka miała miejsce przed trzema tygodniami w ratuszu z udziałem burmistrza, jego zastępcy i prawnika. 
Określenie „konferencja prasowa” z pewnością nie oddaje istoty rzeczy
i jest pewnym nadużyciem. Konferencja to przecież nic innego jak spotkanie, czyli osobisty kontakt z dziennikarzami nawet takimi, którzy mogą zadawać pytania niekoniecznie zgodnymi z linią partii i aktualnie wyznawanej ideologii. 
Podkreślmy, chodzi o rozmowę osobistą. W naszych lokalnych okolicznościach warunek ów jest jednak mało prawdopodobny. Powód jest prozaiczny. Nasza władza preferuje wyłącznie pytania, które wcześniej sama przygotowała - stąd wywodzą się wysokopłatne (dla kablówek) „programy samorządowe”. 
W tym przypadku bardziej chodziło o odczytanie wcześniej wypracowanych i wycyzelowanych w zaciszu gabinetu gładkich zdań. Spotkanie trwało krótko. A może chodziło o bardziej luzacko potraktowany, odbywający się zazwyczaj na stojąco briefing prasowy? Ostatnio tego rodzaju spotkania stały się niemal codziennością i zazwyczaj organizowane są albo na placu Wolności przed ratuszem, albo na jego zadaszonym dziedzińcu. 
Nic bardziej mylnego. Zarówno wypowiadający się – odczytujący, jak i dziennikarze - słuchacze zasiedli za szerokim stołem, mając czas na ustawienie mikrofonów. Owszem, tego rodzaju forma znana nam na prowincji z przekazów telewizyjnych, praktykowana jest ostatnimi czasy w ratuszu warszawskim, ale w tamtym przypadku ma to swój ścisły związek z aferą reprywatyzacyjną. 
U nas żadnej afery upoważnione do tego organy nie stwierdziły. Jedynie od kilkunastu już miesięcy prokurator prowadził postępowanie w sprawie wyjazdów urzędników na kursy angielskiego. Owe kursy miały być refundowane przez miejscowy Powiatowy Urząd Pracy. Coś jednak nie wyszło, skoro prokurator twierdzi o „nierzetelności wystawionych faktur za szkolenia”, a w ostatnim czasie sformułował nowe zarzuty i skierował sprawę do sądu. 
To zupełnie jak Yeti. Są ślady, tyle że sprawca nieznany. Z przebiegu konferencji – briefingu wynika również, że pojawiły się w sprawie, dotąd przez nikogo nie zauważone ślady. One prowadzą, aż strach się bać, do samej centrali. Otóż ujawniono, że za tym wszystkim nie stoi jakieś tam enigmatyczne prawo i sprawiedliwość, a Prawo i Sprawiedliwość. 
Ale to jeszcze nic. Okazuje się, że zarzuty prokuratorskie mają ścisły związek z rozpętaną przez rządzącą partię (w kraju, nie w mieście), nagonką na działaczy tej partii, która jeszcze do niedawna była u steru, a jak inni twierdzą - przy korycie. 
Tak więc ważny, nie tylko w lokalnej hierarchii partyjnej, członek stał się „ofiarą nękania”. O takim właśnie bardzo istotnym dla sprawy śladzie Yeti i to w kontekście politycznym, oznajmił także prawnik – adwokat. Onże poddał w wątpliwość, czy aby w Szczecinku - jak to ujął „funkcja zastępcy burmistrza”- jest tak istotna, by wykorzystywać to „w kontekście politycznym”. Może i racja. Przecież jak by nie było, nie chodzi tu o funkcję, a o człowieka, który ją sprawuje. 
To jednak nie są wszystkie ślady, jakie po sobie pozostawił mityczny stwór. Otóż prawnik, mój dawny sąsiad z bloku, którego pamiętam ze stanu wojennego, gdy chodził do pracy w prokuraturze w wojskowym mundurze, podjął jeszcze jeden polityczny wątek. Tym razem dotyczył naszej gazety. Co prawda tytułu nie wymienił, ale wspomniał coś o sprostowaniach, jakich zażądał w wysłanych przez swoją kancelarię pismach. 
Ponieważ takie pismo na nasz adres nadeszło, dlatego pozwalam sobie na zauważanie tego wątku. Pan adwokat, najwyraźniej w naszym przypadku przywdział togę prokuratorską. Zauważył, że w naszej kilkuzdaniowej notatce prasowej, pojawiły się nieprawdziwe informacje. Po pierwsze, do pewnego przedsiębiorcy nie weszła CBA a ABW i nie było to kilka, a kilkanaście dni temu. Jak ujął, ma to istotne znaczenie, ponieważ CBA kojarzy się z korupcją, a ponadto jak zaznaczył: „Jest to dowód, że w jakiś sposób stara się powiązać Szczecinek z działaniami korupcyjnymi i politycznymi, i w takim przypadku sprawa pana wiceburmistrza Raka wcale nie jest odosobniona”. 
Czy rzeczywiście staramy się powiązać „prominentnych działaczy PO” ze Szczecinkiem? Najpewniej w naszym przypadku mógłby rozszyfrować to jedynie sam Sherlock Holmes, bo że takie powiązania mogą być, nawet nam do głowy nie przyszło. 
Jak na razie z owego pisma w sprawie „sprostowania”, (które nie jest sprostowaniem, bo nie ma czego prostować), dowiedzieliśmy się jedynie imienia i nazwiska właściciela firmy, w której organ dokonał przeszukania. Czy o to chodziło nadawcy pisma? 
W każdym razie pytanie, czy ktoś widział Yeti, wbrew pozorom, nie jest wcale wzięte z Księżyca.

Jerzy Gasiul

Tygodnik Temat 15.02.2017

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-02-24 10:06:00

    Brawo, bardzo dobry felieton. Moim zdaniem problemem Szczecinka jest niestety słabość ekonomiczna i przekupność szczecineckich mediów i dziennikarzy. Sytuacja w której burmistrze nie chcą odpowiadać na pytania a jednocześnie ich gadające głowy nie schodzą z ekranów telewizorów i wykupionych audycji jest nienormalna.Wszystkie media powinny zaprotestować bo to godzi w wolność słowa. inna rzecz to to kto płaci na te audycje promujące władze? Jeśli są to pieniądze publiczne z budżeu miasta to powinny sie tym zainteresować stosowne organy, bo to nie jest normalne, żeby miasto finansowało kampanie wyborczą obecnych władz.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Karol - niezalogowany 2018-02-27 11:07:42

    Celnie Kilka razy się uśmiałem (choć w sumie nie wiem czy to śmieszny temat). Panie Jerzy, proszę o więcej felietonów - chyba zawsze się je dobrze czyta.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do