
Bywa, że w artykułach serwisów informacyjnych nadużywa się pojęcia czołg. Czytelnicy z szyderczym oburzeniem poprawiają wtedy w komentarzach redakcję, że wskazana rzecz nie jest czołgiem. Pomimo jednak wyśmiewania niewłaściwego nazewnictwa pojazdów wojskowych, większość sama ma podobne problemy, zwłaszcza gdy terminologia nie jest globalnie jednoznaczna.
Zacznijmy więc od wspomnianego tu czołgu. Co to jest? Czołg najogólniej zdefiniować można jako silnie opancerzony, gąsienicowy wóz bojowy, którego zasadniczym przeznaczeniem jest stosowanie działowego ognia bezpośredniego oraz walka w natarciu. Choć powszechnym elementem czołgu jest obrotowa wieża, to nie jest to kryterium w definicji. Na przykład brytyjski czołg Mark IV miał działa umieszczone w bocznych sponsonach, a szwedzki Stridsvagn 103 - bezpośrednio w kadłubie.
Co wiec czołgiem nie jest? Czołgami nie są transportery opancerzone - nawet jeżeli wyposażone są w armatę - oraz różnego rodzaju działa samobieżne na podwoziu kołowym, gąsienicowym lub półgąsienicowym - armatohaubice, haubice, niszczyciele czołgów, a także moździerze i zestawy przeciwlotnicze.
Czołgami nie są również wozy amunicyjne, ciągniki artyleryjskie, wozy zabezpieczenia technicznego, gąsienicowe wyrzutnie rakiet, mosty mobilne, transportery rozpoznawcze, pojazdy rozpoznania inżynieryjnego, trały przeciwminowe, transportery pływające i wozy łączności. Nie są nimi też uzbrojone i opancerzone pojazdy cywilne, jak chorwacki ciągnik Strasko, transporter Kubuś - wykorzystywany podczas powstania w Warszawie, a także bardziej współczesne opancerzone pojazdy, używane przez organizacje, takie jak CJNG - zwane w tym wypadku "narkotykowymi czołgami" - oraz przez Państwo Islamskie.
O ile poprawna definicja czołgu jest szerzej znana, z innymi pojęciami jest już gorzej. Problemem wynikającym z używanego języka, jest klasyfikacja broni palnej ze względu na sposób działania. W polskim nazewnictwie broń która po naciśnięciu języka spustowego strzela raz - i nie ma możliwości prowadzenia ognia ciągłego lub seriami - to broń samopowtarzalna. Należy ona obok broni samoczynnej i samoczynno-samopowtarzalnej - do broni automatycznych. Używany na przykład przez polską policję Glock 17 - nie jest więc wbrew częstym sugestiom, pistoletem półautomatycznym, a samopowtarzalną bronią automatyczną. Pojęcie "półautomatyczny" (semi-automatic) jest stosowane odnośnie takiej broni w języku angielskim, ale nie jest właściwym w Polsce.
Podobnie problematycznym terminem bywa "karabin". Ze względu na kształt i sposób trzymania, może być w ten sposób błędnie czasem nazywany pistolet maszynowy (np. MP5), albo strzelba (np. AA-12). W przypadku pistoletów maszynowych źródłem problemu - poza samym sposobem chwytu broni, jest też nazewnictwo anglojęzyczne - gdzie w dosłownym tłumaczeniu pistolet maszynowy to "podkarabin maszynowy". Jest to przykład różnic w terminologii, wynikających z kryteriów uznanych w danym kraju za istotne. W Polsce takim kryterium jest stosowana amunicja. Stąd też inne kłopotliwe pojęcie, jakim jest "karabinek". "Karabinek" nie jest zdrobnieniem, a określeniem dla broni, która w przeciwieństwie do karabinu, strzela nie nabojem karabinowym (np. 7,62 mm), a pośrednim (5,56 mm). Z racji upowszechnienia języka angielskiego oraz braku w takich kwestiach jednolitej terminologii, radziłbym jednak nie napinać się tu zbytnio przy nazewnictwie - szczególnie gdy używane jest ścisłe przełożenie z angielskiego lub nazwa ma charakter historyczny. Polska terminologia może być tu w przyszłości jeszcze bardziej problematyczna, ze względu na modernizowanie broni - głównie w Stanach Zjednoczonych, mających z kolei znaczących wpływ na standardy NATO - i na przykład wprowadzenie naboju 6,8 mm, posiadającego zalety naboju karabinowego i pośredniego.
Pewien brak precyzji ujawnia się przy stosowaniu pojęcia "snajper" ("sniper"), które traktuje się jako synonim "strzelca wyborowego" ("marksman") - i np. w Wojsku Polskim obecnie stosuje się formalnie tylko to drugie. W założeniu są to jednak dwie różne funkcje. Strzelec wyborowy to żołnierz działający obok innych żołnierzy (strzelców) w ramach drużyny (załogi) i podlegający jej dowódcy, ale wyspecjalizowany sprzętowo - wyposażony w karabin z celownikiem precyzyjnym, umożliwiający mu rażenie bardziej odległych celów. Snajper natomiast działa w dwu lub trzyosobowej grupie, podlega wyższym szczeblom dowodzenia i przeznaczony jest nie tylko do rażenia żołnierzy przeciwnika, ale też rozpoznania pola walki, obserwacji celów, naprowadzania ognia artylerii oraz niszczenia sprzętu. Różnice te przekładają się na szerszy zestaw wyposażenia snajpera, w skład którego może wchodzić między innymi: dalmierz laserowy, wiatromierz, ręczny GPS, torba do wleczenia broni (drag bag), ghillie, niezintegrowane podstawy pod broń, narzędzia do przygotowania stanowiska ogniowego (łopatka, składana piła, sprzęt do gotowania, materiały toaletowe, siatka maskująca).
Wspomnieć tu można przy okazji o słowie "snajperka", którym często błędnie określa się karabin z celownikiem precyzyjnym. Słowo to bowiem według słownikowych definicji oznacza snajpera kobietę. Źródłem tego błędu są polskie lokalizacje gier komputerowych. Usprawiedliwieniem dla samych twórców tłumaczeń w grach jest jednak konieczność stosowania ograniczonej liczby znaków - gdzie zastąpienie angielskiego pojęcia właściwym przełożeniem na polskie, byłoby technicznie problematyczne.
Kłopoty z nazewnictwem pojawiają się nie tylko w odniesieniu pojęć szczegółowych, ale i bardziej ogólnych, często używanych - przez co spotkać można nawet wątpliwości, kogo należy nazywać żołnierzem. Odpowiadają za to ustalenia prawne oraz przekazy propagandowe - zawężające i uwznioślające definicję, przez co termin ten stosuje się czasem np. tylko do formacji państwowych (armii). Właściwa definicja "żołnierza" jest jednak szersza i określa ludzi włączonych w hierarchię dowodzenia jakiejś formacji przeznaczonej do stosowania siły - ale niebędącej policją - którzy są przy tym zazwyczaj ustandaryzowani, w tym zuniformizowani oraz noszą oznaczenia reprezentowanej strony. Żołnierzami można więc nazwać nie tylko personel wojska, ale i partyzantów - np. Armii Krajowej; członków milicji - np. kurdyjskich Jednostek Ochrony Ludowej (Yekineyen Parastina Gel); operatorów prywatnych firm, takich jak Academi, Aegis, Grupa Wagnera; a także operatorów nielegalnych inicjatyw, takich jak Święta Róża z Limy (Santa Rosa de Lima) oraz Nowi Ludzie (Gente Nueva).
Brak wiedzy przejawia się także często w stosowaniu terminów odnoszących się do dawnych militariów. Przykładem tutaj może być sprowadzanie różnych broni drzewcowych - takich jak pilum, rohatyna, partyzana, glewia, berdysz - do jednego pojęcia "włócznia", albo "halabarda". Podobnie jest z używaniem słowa "katana" - i wygląda na to, że dotyczy to również samej Japonii, skąd ono pochodzi. To co zwykle określane jest w ten sposób w Polsce to uchikatana lub tachi. Samo japońskie słowo "katana" odnosi się tymczasem do wszystkich broni posiadających ostrze z jednej strony klingi i jest pewnym uściśleniem słowa "ken" - oznaczającego każdy miecz oraz bronie pochodne (znak kanji odpowiadający za słowo "katana" pojawia się zresztą nawet w pojęciu "nóż"). "Katana" to wiec uchikatana, tachi, wakizashi, miecz prosty - chokuto, a nawet nagamaki (nagatsukano katana) - które klasyfikuje się jako broń drzewcową. "Kataną" teoretycznie może być też miecz zachodni - bo z tego co mi wiadomo, język japoński nie zawęża tu zakresu tego pojęcia i nie zabrania takiej możliwości jego zastosowania. Język zawiera za to konkretne określenia dla różnych broni zachodnich, jak miecz - "soodo", rapier - "reipia", szabla - "saaberu".
https://www.nicovideo.jp/watch/so35594314
Błędne przejmowanie japońskiego słowa "katana" wnika tu z nadmiernego zafiksowania ogólnego terminu na konkretnym desygnacie - i przypomina przypadek słowa "sake", które określa każdy napój alkoholowy, ale stosowane jest w Polsce błędnie do określania tylko alkoholu ryżowego. Jeżeli ktoś więc chce mówić i pisać poprawnie, to broń którą nazywa się najczęściej zbyt ogólnie "kataną", to tak naprawdę uchikatana - jeżeli broń nosi się wetkniętą za pas, ze stroną ostrą klingi skierowaną w górę; tachi - jeżeli klinga jest bardziej wygięta i zazwyczaj nieco dłuższa, broń nosi się luźno zawieszoną u pasa, ze stroną tnącą klingi skierowaną w dół; wakizashi - jeżeli broń jest krótka i noszona stroną tnącą głowni w górę wraz z uchikataną jako bronią pomocniczą; kodachi - jeżeli broń ma klingę wygiętą podobnie jak tachi i jest krótka jak wakizashi - ale jest bronią główną, noszoną ostrą stroną klingi w dół; nodachi - jeżeli broń noszona jest na plecach, a jej klinga jest bardzo długa.
https://www.nicovideo.jp/watch/so35852892
Nadużyciem bywa też stosowanie odnośnie tego typu broni, nazwy "miecz samurajski". Po pierwsze dlatego, że w zależności od zastosowanej szerokości pojęcia miecza, istnieją przesłanki stanowiące, iż w ścisłym ujęciu żadna z tych broni mieczem nie jest - tak samo jak pomimo podobnych kształtów i zastosowania, mieczem nie jest szabla, jatagan, macuahuitl, czy też koncerz (choć tu sprawa znowu nie jest jednoznaczna i czasem koncerz jest uznawany za miecz). Po drugie - broń o takiej formie nie była używana tylko przez samurajów, a można ją było spotkać (choć miała gorszą jakość) przykładowo u najemników, zbrojnych mnichów (souhei) lub piratów (wakou), zaś w okresie drugiej wojny światowej - wśród oficerów, czy pilotów-samobójców. Gdyby ktoś chciałby natomiast użyć zapożyczonego słowa oznaczającego wszystkie miecze i mieczopodobne bronie japońskie, to powinien użyć pojęcia "nihontou".
Będąc już przy temacie starej broni, warto dodać tu, że z niezrozumienia terminologii wynika również błędne pojmowanie źródła pewnych pospolitych wyrażeń, takich jak "ujść płazem". Wielu ludzi sądzi, że ma ono coś wspólnego płazami i oznacza zwinne wywinięcie się z sytuacji niczym wyskakująca żaba. Tak naprawdę zwrot "ujść płazem" odnosi się do uderzenia płazem, czyli płaską częścią głowni miecza, szabli lub innych podobnych broni. Kiedy podczas starcia ktoś był w ciężkiej sytuacji, ale pomimo tego przeciwnik nie wykonywał ciosu zadającego śmierć, a tylko uderzył go płaską częścią głowni - ten przeżywał walkę, przez co można było powiedzieć, że potyczka uchodziła mu płazem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawy artykuł, zwłaszcza dla osób nie związanych z tematami wojskowości i broni.
Prof. Wilniewczyc klasyfikował broń strzelecką wg. zasady działania jako powtarzalną, samopowtarzalną i automatyczną. Karabinek, to tylko mały kaliber? Czyli 7,62 mm kbkAK , to karabin... hm, a kbk wz.29 też? Czyli niekoniecznie nabój pośredni. Zasady klasyfikacji w Polsce też się zmieniają, bo 5,56 mm Beryl, to kbs czyli karabinek szturmowy, a to tylko lekko zmieniony karabinek AK. Nazewnictwo w rożnych krajach różne, a w dodatku ulegające zmianom. Trochę trzeba poczytać, a dopiero wtedy pouczać innych. O katanach nie piszę, bo się nie znam ale to, co wypisuje Pan o broni palnej każe mi wątpić w rzetelność całości tego artykułu.
Piszesz o błędzie w klasyfikacji NATO i powołujesz się na przykład broni z ZSRR?