Gniazdo dla bocianów – nie zdążyliśmy, musimy poczekać do wiosny

O perypetiach bocianiej pary, która upatrzyła sobie dom przy ul. Kwiatowej i na jego dachu wiosną tego roku uwiła gniazdo, pisaliśmy 24 czerwca br. w artykule „Zniszczone bocianie gniazdo. Teraz ptaki muszą poczekać na decyzję urzędu”.
    Sympatyczne ptaki będące pod ochroną z dnia na dzień pozostały bez domu. Na szczęście, nie złożyły jaj i nie wychowywały potomstwa. Do odlotu, do około 25 sierpnia, bocian i bocianica przesiadywały głównie na lampach oświetleniowych.
    Urząd Miasta poczynił starania, by w okolicy zlokalizować nowe gniazdo. Operacja się powiodła, ale dopiero 12 września. Platforma stanęła przy sąsiedniej ul. Łódzkiej, około 40 metrów od zniszczonego gniazda. Czy bociany zaakceptują nowy dom, okaże się dopiero na wiosnę przyszłego roku. Jeżeli tak, w przyszłości w gnieździe przyjdzie na świat wiele pokoleń szczecineckich bocianiątek. Wracając do wydarzeń z czerwca tego roku, rzecznik prasowy ratusza Konrad Czaczyk w komunikacie pasowym tak oto wytłumaczył nam decyzję o usunięciu gniazda: „Po otrzymaniu opinii kominiarskiej, w której stwierdzono niedrożność przewodów kominowych: wentylacyjnego, spalinowego i dymowego, burmistrz Szczecinka wystąpił z wnioskiem do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Szczecinie o wyrażenie zgody na zniszczenie gniazda. Dyrektor przychylił się do wniosku burmistrza, jednocześnie w decyzji zezwalającej na usunięcie gniazda, zobowiązał wnioskodawcę do zrekompensowania utraconego miejsca gniazdowania poprzez postawienie platformy gniazdowej.
    Tak czy owak, nowe domostwo boćków funkcjonuje już zgodnie z przepisami. Wskazana lokalizacja została uzgodniona z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska. Ze względu na to, iż właścicielem terenu przy ul. Łódzkiej jest Skarb Państwa, niezbędne było uzyskanie zgody starosty szczecineckiego, którą ratusz otrzymał. Ostatnią przeszkodą prawną było zgłoszenie robót budowlanych do starostwa, które po kilku korektach zostało zaakceptowane. (sw)