
Czy zastanawialiście się kiedyś jakie rody królewskie mogły przejeżdżać lub nawet mieszkać w naszym mieście? Albo, dlaczego jedna ze szkół i ulic w Szczecinku są poświęcone Księżnej Elżbiecie, a jeden ze statków pływających po jeziorze został nazwany na cześć kolejnej księżnej, tym razem Jadwigi? Nie? Jeśli nawet najmniejszym stopniu zaczęliście o tym rozmyślać, zajrzyjcie do poniższego artykułu.
W ramach projektu “(nie)ZNANE” przeprowadzanego przez licealistki z I Liceum Ogólnokształcącego im. Księżnej Elżbiety na różnych portalach społecznościowych zostają zamieszczone krótkie sylwetki kobiet, o których sukcesach lub ich samych słuch prawie zaginął. Prowadzące kampanię dodają także informację o pojęciach związanych z dyskryminacją i nierównością płciową. Wszystko w celu edukacji społeczeństwa. Teraz postanowiły odnieść się do pań związanych ze Szczecinkiem
.
Kim właściwe są Elżbieta i Jadwiga Brunszwicka, główne postacie tego tekstu? Dlaczego akurat o nich wspominamy? Odpowiedź jest prosta. Projekt został poświęcony panią, które miały znaczenie. Więc o kim innym nie napisać, jak nie o dwóch księżnych z pierwszych wieków historii miasta.
Pierwsza z nich, znacznie starsza od drugiej, bo aż o ponad 200 lat, Elżbieta była pierworodną córką króla Polski Kazimierza III Wielkiego oraz żoną syna założyciela Szczecinka, Bogusława V. W wieku siedemnastu lat została zaślubiona księciu. Jej zaręczyny wzmocniły układ o współpracy polsko-pomorskiej, zawartym 1343 r. w Poznaniu. Również w tym samym roku i mieście, odbył się czysto polityczny ślub. Król Kazimierz wyprawił córce okazałe wesele, a sama Elżbieta otrzymała pokaźne wiano. Bogusław w podzięce za posag, nadał żonie liczne zamki, wsie i miasta na ziemi pomorskiej. Małżeństwo doczekało się dwójki dzieci, córki, również noszącej imię Elżbieta i syna Kazimierza, zwanego powszechnie Kaźkiem. Wiele źródeł historycznych mówi o tym, że Księżna niezbyt dobrze czuła się w regionie Wołogoszczy, który coraz mocniej ulegał niemiecki oraz duńskim wpływom.
W wieku trzydziestu lat przeniosła się do Szczecinka, gdzie pozostała już do śmierci. Przebywała ona na co dzień w nowo powstałym klasztorze augustianów eremitów na Wzgórzu Marientron, dzisiaj potocznie nazywanym Świątki. Księżna Elżbieta zmarła w 1361 r. z powodu czarnej ospy, która w tamtych latach zbierała ogromne żniwo w Europie. Pamięć o niej znajdziemy w legendach miasta, niewielkiej uliczce oraz w poemacie historycznym Zygmunta Filsa. Także Księżna od 1965 r. jest patronką Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinku, gdzie co rocznie odbywa się jej własne święto, Elżbietanki.
Ujęcie z historycznego serialu "Korona królów".
Druga, młodsza z arystokratek, Jadwiga Brunszwicka była krótkotrwale małżonką księcia Ulryka I Pomorskiego, dzięki czemu w latach 1618-1623 nosiła tytuł Księżnej Szczecineckiej. Po śmierci męża przeniosła się do naszego miasta. Większość swojego życia, aż do śmierci w 1650 r. mieszkała w szczecineckim zamku. Spędziła w nim dwadzieścia siedem lat. W historii księżna zapisała się jako jedna z ważniejszych postaci tamtych czasów. Ufundowała ona jedno z pierwszych na Pomorzu Zachodnim gimnazjum oraz srebrno-złoty kielich dla kościoła św. Mikołaja. Przeznaczała także liczne fundusze na stypendia dla niezamożnych uczniów i zainicjowała budowę szpitala miejskiego. Dla jej upamiętnienia założona przez nią szkoła nosiła jej imię aż do końca wojny. Współcześnie jej mianem nazwany został jeden z tramwajów wodnych kursujących po szczecineckim jeziorze.
Obie księżne są warte zapamiętania i uznania nie tylko przez lokalnych mieszkańców jak i również dalszą część społeczności. Ważne jest wiedzieć, że członkowie rodzin królewskich nie mieszkali tylko w dużych oraz znanych miastach. Ich pamięć można odnaleźć w mniejszych miejscowościach takich jak na przykład Szczecinek.
Zespół “(nie)ZNANE”
we współpracy z Muzeum Regionalnym w Szczecinku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak jak podkreśla się że Księżna Elżbieta była związana z katolickimi Augustianami, trzeba dodać że księżna Jadwiga była protestanką i kielich ofiarowała do ewangelickiego Kościóła św.Mikołaja
Myslę, że jeszcze nalezy podkreślić, że Niemcy byli tu osadnikami. Przyjezdni z Niemiec rugowali Słowian - np. w Koszalinie w XVI wieku wydano zakaz mówienia w jez. kaszubskim. Niemieccy osadnicy z miast przez kolejne stulecia zgermanizowali mieszkających dookoła Słowian. Byli gośćmi, a nigdy nie przyjmowali lokalnej kultury, nie handlowali z nie-Niemcami. Czare goryczy dopełniło w XVIII wieku wypieranie z wiejskich kościołów luterańskich języków miejscowej ludności (Luter kazał nauczać w jęz. miejscowym) i zastępowanie je zgodnie z nakzaem pruskiego władcy językiem niemieckim. Tam gdzie tak się nie stało: na wschód od linii Bytów- Chojnice są Kaszuby. Tam zostawiono w zborach język miejscowy. Podsumowując: była puszcza, gdzieniegdzie żyli Słowianie. Książęta pomorscy raz poddani Polski, raz Niemiec osadzali Niemieckich osadników (tam były nadwyżki ludności). Niemcy nie współpracowali ze Słowanami, tylko ich wypierali z handlu, własności. Wykorzystywali swoją pozycje w miastach. Na koniec Prusacy zabronili w zborach modlić się w jęz. kaszubskim. Wcześniej Kaszubi mieszkali od Łaby, aż po późniejsze Prusy Zakonne. Od Hamburga po Malbork nazwy miejscowe pochodzą z języków słowiańskich.