
Dariusz Trawiński od czterech lat - i jak dotąd bezskutecznie- uprasza Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Szczecinku oraz Nadleśnictwo Szczecinek o upamiętnienie zamordowanych leśników przez sowietów po wojnie.
Z dokumentów, do których z niemałym trudem udało się dotrzeć Dariuszowi Trawińskiemu wynika, że w okresie powojennym na terenie powiatu szczecineckiego czerwonoarmiści przyczynili się do śmierci przeszło 50 Polaków. Pośród ofiar odnalezionych zostało trzech leśników. Byli to : Jan Kubiś i Karol Kłaptocz zamordowani w leśniczówce Turowo nocą 23 listopada 1946 r. oraz Bogusław Rzewski - zamordowany 3 lipca 1945 w Sporem. Jan Kubiś pochowany został na cmentarzu szczecineckim, a pogrzeb zorganizowała ówczesna Dyrekcja Lasów Państwowych Okręgu Bałtyckiego w Szczecinku. Niestety, w latach 80. grób został rozebrany i dzisiaj w tym miejscu znajduje się ścieżka. Karol Kłaptocz pochowany został w rodzinnej miejscowości w województwie krakowskim, zaś po grobie leśniczego ze Sporego nie ma dzisiaj śladu.
O sowieckich morderstwach popełnionych na polskich obywatelach obszernie pisaliśmy w naszym cyklu historycznym Tematu Szczecineckiego.
„ Mnie nie o to chodzi”
- Na początku chciałem się dowiedzieć, czy w RDLP zachowały się jakiekolwiek dokumenty osobowe pracowników - opowiada Dariusz Trawiński. - Przy okazji ustaliłem, że nazwisko zostało mylnie napisane przez prokuratora IPN i naprawdę nazywał się Kłoptocz. Ponieważ był pracownikiem RDLP w Krakowie, napisałem do tamtejszej dyrekcji. Odpowiedzieli, że żadnych dokumentów dotyczących jego służbowego wyjazdu do Leśnictwa Turowo nie odnaleziono. W sprawie drugiej ofiary Jana Kubisia skontaktowałem się z ówczesnym dyrektorem RDLP Andrzejem Modrzejewskim.
- Dyrektor skierował mnie do Tomasza Skowronka, który podczas jednej z rozmów obiecał, że jeśli Jan Kubiś zostanie ekshumowany (pochowany na cmentarzu w szczecineckim – dop. red.) to on zapewnia w ceremonii ponownego pochówku kompanię honorową z orkiestrą, a także postawienie nowego nagrobka w miejscu, gdzie spoczywa jego małżonka.
- A przecież mnie nie o to chodzi! Dążę do tego, aby upamiętnić pomordowanych leśników w formie pamiątkowej tablicy, która moim zdaniem powinna zawisnąć na ścianie zewnętrznej lub wewnątrz siedziby RDLP w Szczecinku. Tymczasem T. Skowronek stwierdził, że „nie jest miejsce na upamiętnienie”. Mimo to wciąż czekam na podjęcie z jego strony jakichkolwiek działań.
Nadleśniczy poparł ale…
- W połowie 2020 roku wysłałem do Janusza Rautszki ówczesnego nadleśniczego Nadleśnictwa Szczecinek prośbę o upamiętnienie. Pan nadleśniczy przychylił się do mojej prośby deklarując, że do końca 2021 roku sprawa zostanie zakończona.
- Niestety, pan Rautszko został przeniesiony do Nadleśnictwa w Bornem Sulinowie. Do załatwienia tej sprawy została wyznaczona Katarzyna Klimek. Potem okazało się, że jest na urlopie, a potem na kolejnym, tym razem na pisanie doktorskiej… Kiedy po kilku miesiącach się przypomniałem, odpisała mi, że jest nowy nadleśniczy i żebym prośbę napisał jeszcze raz.
- Dokładnie 23 listopada 2021, a więc w 75 rocznicę zbrodni przypomniałem się nowemu nadleśniczemu Błażejowi Chmielewskiemu. Po kilku dniach zdzwonił do mnie informując, że zrobi to jak najszybciej, nawet w tym roku, czyli 2021 r. Pan nadleśniczy powiedział mi, że ma już wszystko dogadane i że taką upamiętniającą tablicę umieścić można na terenie Parku Leśników przy ul. Kołobrzeskiej. - Pan nadleśniczy miał także ustalić w uzgodnieniu z prezesem IPN treść tekstu. Od tego czasu minął rok. I co? I nic. Jestem cały czas zbywany.
Jestem za
- Jeszcze w czerwcu tego roku zapisałem się do Łukasza Maciejunasa - dyrektora RDLP. Dyrektor jednak mnie nie przyjął, proponując abym rozmawiał z p. Markiem Stasiukiem. Pan Stasiuk odpowiedział mi, że „tak, tak jestem jak najbardziej za”.
- To było w czerwcu. Mamy już październik i na 99 proc. wiem, że nie wystosowano do prezesa IPN propozycji tekstu upamiętniającego.
- Sprawa jest dyskutowana – mówi teraz rzecznik RDLP w Szczecinku. – Dobrym miejscem na upamiętnianie takich rzeczy jest izba pamięci.
Pytany, kiedy taka izba powstanie, przyznaje, że nie wiadomo. - Może przy jednym z nadleśnictw – wskazuje Marek Stasiuk.
Wicewojewoda nie oddzwania
- O sprawie poinformowałem także wicewojewodę Tomasza Wójcika. Obiecał oddzwonić i tak już mijają dwa miesiąca od tego dnia. Wczoraj (4.10) napisałem do niego SMS. Odpisał „Jutro do ciebie oddzwonię” – dzisiaj mamy już pojutrze. Czy oddzwoni, czy po prostu mam nie zawracać mu głowy…
Taka tablica powinna być w siedzibie RDLP
- Moim zdaniem najlepiej, aby tablicę upamiętniającą zbrodnie umieścić w siedzibie RDLP. To jest eksponowane, godne i zarazem dostępne miejsce. Ilu mieszkańców było kiedykolwiek w ulokowanym pomiędzy kościołem a ulicą Parkiem Leśników? Większość pewnie nawet nie wie o jego istnieniu.
Zdaniem naszego rozmówcy pomysł, aby stosowne tablice umieść w miejscu zbrodni jest nie do przyjęcia. Nie wiadomo gdzie była leśniczówka w Sporem i komu podlegała. Ta w Turowie wprawdzie jeszcze istnieje, ale jest już własnością LP. Na dodatek budynek prawdopodobnie podczas budowy S11 w kierunku Piły zostanie wyburzony.
Prośba o pomoc
Zdawać by się mogło, że leśnikom jako grupie zawodowej powinno zależeć na pamięci historycznej dotyczącej początków istnienia polskiej administracji leśnej. Dariusz Trawiński, który właśnie o to się upomina od czterech, lat jest tylko zbywany. Wobec takiej postawy w tych dniach poprosił o pomoc poseł Małgorzatę Golińską, która z zawodu również jest leśnikiem:
Uprzejmie Panią informuję, iż od 4 lat staram się (bezskutecznie pomimo zapewnień pracowników szczecineckich lasów o podjęciu działań mających na celu przywrócenie im należytej pamięci) o upamiętnienie zamordowanych leśników: Jana Kubisa, Karola Kłaptocza i Bogusława Rzewskiego, którzy zostali zamordowani przez sowieckich okupantów w turowskiej leśniczówce oraz w okolicach wsi Dołgie.
(jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pan Trawiński jest dziecinnie naiwny. Dla leśników w RDLP są ważne sprawy i najważniejsze jak mieszkania za 5 % wartości dla radnego rady powiatu w Bornym Sulinowie. Niemożliwe stało się możliwe, a jakaś tablica, upamiętnienia kogo to obchodzi jakby leśnicy dostali za to dodatkowe pieniądze to może? Przecież wiadomo, że w RDLP w Szczecinku to dziadosko płacą niecałe 30.000 zł miesięcznie dla dyrektorów więc pieniędzy nie ma na jakąś tablicę! Lepszy etat dla byłego księdza lub dla nowego kapelana, to są sprawy ważne ????
Darek.Robisz dobrą robotę.Nie przejmuj się PiSiirami.To hoje na kaczych łapach jak ich ojciec.Nie przejmuj się Wójcikiem bo to pierwszy klakier Gosi.Oni liczą żeby do końca kadencji jak najwięcej kabzy narobić dla siebie.Wiem bo pomagałem im w ostatnich wyborach.Odemnie też nikt nie odbiera.Rob swoje.
Pan chyba się zagalopował. Od wieszania tablic są specjalne isntytucje. gdyby każdy sobie wieszął tablice gdzie chce, to mielibyśmy cepeliadę. niech historycy zajma się tematem, od tego są i nie ma co pieniaczyć
"Od wieszania tablic są specjalne instytucje". Jakie? Jeszcze komuna nie powróciła żeby jakaś instytucja robiła cokolwiek na cudzym terenie! Proszę podać podstawę prawną, a najlepiej nie zabierać stanowiska w sprawach, w których nie masz bladego pojęcia.
Ile to PiSowskie tuby propagandowe krzyczą i wskazują swym oszczerczym paluchem - ten i ten to ruska onuca!!! Niech przyjadą do nas. Jak się okazuje mamy wysyp jak w najlepszym sezonie grzybowym. Polacy, wy się zagrożenia ze wschodu boicie, gdy wewnątrz mamy gangrenę.
Ten Pan ma swoją wizję i tak ma być wg. niego. Nie dopuszcza innych rozwiązań i terminów, niż sam sobie ustali. Może wziąłby się za jakąś pracę to by zrozumiał że ludzie pracujący w instytucjach czy firmach mają także inne obowiązki, a nie tylko spełnianie zachcianek Pana T., już i teraz, bo on tak powiedział.