Reklama

WRW, czyli wakacyjne rowerowe wędrówki: Juchowo

07/08/2022 09:13

Z dawnej świetności Juchowa zachował się kościół oraz… gorzelnia. Pałac, to tylko porośnięta drzewkami i krzewami ruina

Juchowo, ze względu na swoje położenie z daleka od ruchliwych dróg, stanowi idealny punkt na trasie rowerowych rajdów. Łączą go ze światem zewnętrznym w znacznej części już zmodernizowane powiatówki. Polecam tę od strony Szczecinka Trzesieki, przez Mosinę i Kucharowo. Wprawdzie po drodze jest do pokonana całkiem spory podjazd, za to na szczycie leśnego płaskowyżu można posilić się czarnymi jagodami, których tutaj jest w bród. 

Drugi dojazd ten od strony Radacza, jak na razie jest dość uciążliwy, ze względu na prowadzoną właśnie przebudowę drogi. 

Juchowo położone jest na skraju niewielkiego rynnowego jez. Juchowo

w których wodach malowniczo odbijają się ceglano-kamienne mury XIX-wiecznej gorzelni.

Wieś znana jest głównie z majątku rolnego zwanego „Juchowo Farm”, którego zarówno siedziba jak i zabudowa gospodarcza znajduje się w północnej części wsi. Granicę stanowi cuchnący gnojowicą strumyk łączący jezioro z dawnym, obecnie zdziczałym i zdewastowanym dworskim parkiem krajobrazowym.

Dworski park był kiedyś naprawdę wielki

Niegdyś liczył aż osiem hektarów, a jego początki sięgają XVIII w.  W XIX w. został przebudowany wg projektu samego księcia Hermana Pückler-Muskau. To taki XIX wieczny celebryta znany głównie z zamiłowania do sztuki ogrodowej, a także niezliczonych skandali obyczajowych. Prace przy przebudowie parku trwały aż dziesięć lat. Dzisiaj - zwarta zieleń, poprzewracane i połamane drzewa i wszędobylskie wysokie pokrzywy, to współczesny obraz jednego z najpiękniejszych i największych w powiecie założeń ogrodowych. 

Pałac dogorywa

Opłakany widok przedstawia też XIX-wieczny eklektyczny pałac. Wprawdzie istnieją jeszcze resztki ścian zewnętrznych skrzydła zachodniego, ale reszta jest już tylko przerażającą ruiną.

Najbardziej charakterystyczne skrzydło środkowe z dwiema cylindrycznymi wieżami - dogorywa.  Latem częściowo maskuje gruzowisko porastająca obfita zieleń.

 

Pałac powstał  w czasie, kiedy właścicielem wsi był Wilhelm von Kleist i jego żona hrabina Ida Seydewitz. Po wojnie pałac z majątkiem, w tym oczywiście z najcenniejszy dla zdobywców obiektem jakim była gorzelnia, został przejęty przez Armię Czerwoną. Trzeba przyznać, że jego okupacja nie trwała długo – tylko kilkanaście miesięcy. Potem, zanim całość została przejęta przez PGR, do 1960 r. w pałacowych murach mieściła się szkoła podstawowa. 

Pałac od samego początku był systematycznie i dość skutecznie dewastowany. Dla miejscowych był to niewyczerpany magazyn materiałów budowlanych – w tym najbardziej cennych wszelkiego rodzaju elementów stalowych, a także drewna na opał. Dyrekcja PGR zadbała nawet o to, aby go odizolować od otoczenia stawiając tuż przed główną fasadą z dawnym dziedzicem… bloki mieszkalne.

Nie był to odosobniony przypadek. Takich horrendalnych pomysłów, których autorami byli dyrektorzy PGR, było całkiem sporo. Tylko na terenie naszego powiatu podobnym sposobem obrócono w ruinę, bądź nawet rozebrano do fundamentów pałac w Suchej, Radaczu, Lubogoszczy, Nosibądach czy dwór w Godzimierzu. To tylko kilka przykładów. 

Ruiny pałacu w Juchowie, po ich skomunalizowaniu przez Gminę Borne Sulinowo w latach 90. -sprzedano. Nowy właściciel, przy biernej postawie konserwatora zabytków (urząd ujawnia swoje istnienie dopiero, kiedy lokator chce wymienić okna w swoim mieszkaniu), doprowadził go do całkowitej ruiny. W 2019 został przejęty przez starostwo.  

W dobrym stanie zachował się kościół

Za to w centrum Juchowa zachował się w doskonałym stanie neogotycki kościół pw. św. Antoniego. Kościół przekazano katolikom i poświęcono 10 grudnia 1946 r. Ulokowany jest na niewielkim wzniesieniu i należy do najbogatszych i najlepiej zachowanych wiejskich świątyń na terenie powiatu szczecineckiego. 

 W większości opracowań, a także na tablicy(!) znajdującej się na południowej ścianie, datę budowy określono na rok 1928. To bujda. Jakiś urzędnik nie zadał sobie trudu, aby nie tylko sięgnąć do wiarygodnego źródła, ale choćby zapoznać się z treścią umieszczoną tuż obok kamiennej tablicy z nazwiskami mieszkańców poległych podczas I wojny światowej. 

 

Znaczna część tutejszych mieszkańców poległa na froncie francuskim, nie brakuje swojskich nazw… Rawka, Łowicz, Skierniewice, Boćki, Gdańsk (Danzig).  

Świątynia została sfinansowana, a także zaplanowana przez ówczesnego właściciela majątku Heinricha Denniga. Za inspirację posłużył mu kościół Najświętszej Maryi Panny w Lubece. Przetarg na prace budowalne ogłoszono 13 sierpnia 1894 r. Co ciekawe, w tym celu uruchomiono nawet w pobliskim folwarku Bagno (Falkenhagen) cegielnię. 

W ostatnich dniach o kościele stało się głośno. Oto dokładnie na drugi dzień po wykonaniu tego zdjęcia (10 lipca) z dachu wieży została zdemontowana iglica licząca ok. 16 m o drewnianej konstrukcji, kryta miedzianą blachą.  Demontaż był konieczny, ponieważ cześć z pięciu drewnianych słupów, na których wsparta była konstrukcja, była już mocno zniszczona przez owady i biologiczną korozję.

Odbudowa będzie dość kosztownym i wbrew pozorom dość trudnym przedsięwzięciem.

Iglica w kształcie ostrosłupa zwieńczona była kwiatonem ze złoconą kulą i (być może niegdyś) krucyfiksem. Teraz została położona przy ścianie zachodniej i można podziwiać jej wielkość jak i niewidoczne do tej pory detale. W zdjętej obecnie kuli znajdowały się dokumenty dotyczące czasów powstania kościoła.   

Świątynia jest orientowana i przykryta stromym, dwuspadowym dachem z dachówki ceramicznej, a jej bryła składa się z trzech części. Nawę akcentują po trzy z każdej strony ostrołukowe okna z laskowaniem. Dodatkowo na dachu umieszczone zostały, także po trzy z każdej strony proste lukarny, oświetlające wnętrze na wysokości pochyłego stropu nad nawą. 

Od wschodu na osi nawy znajduje się prezbiterium z dwoma wejściami. Jedno z nich było do wyłącznej dyspozycji fundatorów kościoła. Niezwykle ciekawe jest także wnętrze. Dwuspadowy drewniany strop podwieszony został do więźby dachowej, której pełne wiązary akcentują dekoracyjne wsporniki. Szczególną uwagę w prezbiterium zwraca niezwykle barwny witraż ze sceną Adoracji Narodzonego Chrystusa. W prezbiterium, oprócz wyrzeźbionej w piaskowcu neogotyckiej chrzcielnicy, znajduje się również wykonana z tego samego materiału ambona, której podest jest wsparty na czterech kolumnach symbolizujących czterech Ewangelistów. 

W kościele zachowała się oryginalna stolarka drzwiowa z niezwykle dekoracyjnymi okuciami, dębowe ławki, a także przesklepiona ostrołukiem empora organowa.

Od strony nawy dodatkowo akcentuje ją drewniana konstrukcja wspornikowa. Całkiem nowym obiektem godnym wspomnienia jest przydrożna kapliczka poświęcona św. Krzysztofowi patronowi kierowców.

Ceglana kapliczka znajduje się przy skrzyżowaniu głównej drogi z tą w kierunku cmentarza. 

 

Jerzy Gasiul

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do