
W najnowszym odcinku "Nie pytaj skąd to mamy", prezentujących skarby szczecineckiego muzeum, o napoleońskich szpadach oficerskich. Elegancka broń służyła reprezentacji podczas uroczystości, a nie walce na polu bitwy.
Irek Markanicz, dyrektor Muzeum Regionalnego w Szczecinku wyjaśnia, dlaczego ozdobne szpady robiły większe wrażenie na paniach, niż na polach bitew. Gwiazdą kolekcji jest 200-letnia szpada generała z I Cesarstwa.
Szpady napoleońskie wyglądają groźnie, ale… "nie służyły do wojny, tylko i wyłącznie do dekoracji" - wyjaśnia dyrektor muzeum. Oficerowie nosili je podczas parad zamiast ciężkich szabli czy pałaszy.
Elegancka szpada miała konkretne zadanie społeczne - robić wrażenie "nie tylko na panach, ale również na paniach". Generał ze szpadą wyglądał bardziej bojowo, choć w rzeczywistości broń służyła głównie do efektownej prezentacji. I prezencji.
Czasem szpady trafiały do akcji w wyszynkach, gdy padały "niepotrzebne słowa". W XIX wieku ukrywano je w laskach jako ochronę przed miejskimi rabusiami.
Najcenniejszym eksponatem jest 200-letnia szpada generała z czasów I Cesarstwa. Złocona rękojeść z macicą perłową, a czerwona skórzana pochwa wygląda, jakby właśnie wyszła od garbarza. Serio.
Reszta w materiale.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie