
Niewielu już mieszkańców pamięta, że właśnie w tym miejscu na skraju zakładu gazowniczego, przy ul. Polnej tuż przy Kanale Zachodnim, stał potężny zbiornik gazowy. Był wyjątkowo niefotogeniczny. Jego zwalista sylwetka przytłaczała i raczej nie upiększała tej części miasta. To miejsce dzisiaj porasta rząd wysokich drzew, a z dawnej instalacji już nic nie zostało.
Lokalizacja właśnie w tym miejscu wielkiego zbiornika na gaz nie była dziełem przypadku. Po pierwsze, to właśnie tutaj sięgał gazociąg, którego początek znajdował się w kopalni w Wierzchowie. Po drugie, na zapleczu gazowni powstawała największa szczecinecka sypialnia osiedle Zachód.
Na początku lat 70. na deskach projektantów – przypomnę, że w tamtych czasach nie było komputerów – powstawał nigdy do końca nie zrealizowany projekt drugiego Szczecinka. Osiedle, a właściwie cała dzielnica miała liczyć docelowo ok. 20 tys. mieszkańców. Tak przynajmniej przewidywano to w planach zagospodarowania przestrzennego.
Z ważniejszych obiektów miały m.in. powstać ośrodek kultury z kinoteatrem, szkoła, przychodnia, dom towarowy, a w miejscu dawnego wyrobiska przy bunkrze tereny rekreacyjne i sportowe.
Pierwotnie zakładano, że oprócz mieszkalnych bloków pięciokondygnacyjnych powstaną wyższe od nich tzw. punktowce. Miały stanowić dominantę w układzie przestrzennym osiedla i tej części miasta. Do ich budowy nie doszło, ponieważ sprzeciwił się inwestor czyli Szczecinecka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Sprawa rozbiła się o... windy i ewentualne kłopoty z ich eksploatacją.
Nie po raz pierwszy zadecydowała czyjaś zachowawcza postawa i wygodnictwo. Jak dziś prezentuje się osiedle i jak mocno kontrastuje z pozostałą częścią zabudowy miasta - każdy widzi.
Osiedle wybudowane zostało na płaskim terenie z bezsensownym, pozbawianym jakiejkolwiek logiki wewnętrznym układem komunikacyjnym. Chaos ten potęguje duża intensywność zabudowy, a co za tym idzie brak miejskiej zieleni. I nie ma tu nic do rzeczy, że osiedle graniczy z parkiem i polami. Powstała betonowa zdehumanizowana przestrzeń, zabudowana masywnymi blokami, którym na niewiele się zdała nowa kolorystyka elewacji.
W tym kontekście, gazowy zbiornik (potwór) z jego posępną sylwetką wprost idealnie wpisywał się w tutejszy krajobraz. Stało się jednak inaczej i 1998 roku zbiornik został rozebrany. Był już zbyteczny po tym jak miasto włączono do sieci ogólnokrajowej.
Gazownia ze zbiornikiem pojawiła się w tym miejscu w 1971 roku. W tym czasie ul. Polna, a wraz z nią miejska zabudowa właśnie tutaj się kończyła. Nieprzypadkowo od początku nazwano ją Polną. Nazwa była wyjątkowo trafna, zważywszy, że utwardzona nawierzchnia jezdni w tym miejscu przechodziła w malowniczo wijącą się w stronę lasu polną dróżkę.
Historia szczecineckiej gazowni zaczęła się znacznie wcześniej i do tego w zupełnie innym rejonie miasta. Mieszkańcy gaz zawdzięczają... kolei. To właśnie w 1878 roku, a więc wraz z uruchomianiem pierwszego połączenia kolejowego pojawiła się wytwórnia gazu. Pierwotnie gaz wytwarzano wyłącznie do oświetlenia dworca kolejowego a także... wagonów pasażerskich. Na wybudowanie miejskiej gazowni przy ul. Kanałowej, a wraz z nią sieci z żeliwnych rur, władze miasta zdecydowały się dopiero w 1895 roku.
W latach 20. gazownię zmodernizowano, budując od strony ul. Kanałowej zbiornik o pojemności 2 tys. metrów sześciennych. Jego pojemność wystarczała na potrzeby 19 tys. miasta, bo tylu mieszkańców Szczecinek liczył przed wojną.
Dodam, że w tym czasie do mieszkań gaz dostarczano w ilościach niemalże śladowych - gaz służył głównie do kuchenek, a także do oświetlenia miejskich ulic. Na skalę przemysłową wykorzystywano go jedynie w rzeźni – zakładzie mięsnym znajdującym się przy zbiegu ul. Kaszubskiej z Zieloną.
Gazownia po przejściu frontu w 1945 roku została właściwie nietknięta. Jednak na jej uruchomienie trzeba było poczekać do przełomu 1946 i 1947 roku. Dokonała tego ekipa inż. Radłowskiego z czterema gazmistrzami: Rogozińskim, Boczarskim, Gregorczykiem i Wajssem.
Pod koniec lat 60. zapotrzebowanie na gaz znacznie przekraczało możliwości produkcyjne.
Z tego powodu w 1971 roku na drugim krańcu miasta przy ul. Polnej wybudowano zbiornik o pojemności 10 tys. metrów sześciennych. Już wtedy planowano powstanie w zachodniej części dużego osiedla. To też był główny kierunek rozbudowy miasta. Przez jakiś czas oba zbiorniki połączone były gazociągiem.
Archiwalne zdjęcie (górne) zostało wykonane w 1974 roku.
Tymczasem nadszedł koniec tradycyjnej technologii wytwarzania gazu. Rozpoczęła się epoka gazu ziemnego. W 1972 roku Szczecinek jako pierwsze miasto na Pomorzu został przyłączony do kopalni gazu ziemnego w Wierzchowie.
1 września 1975 r. gazownia przy ul. Kanałowej została wyłączona z eksploatacji. Cała załoga przeniosła się do nowych obiektów przy ul. Polnej.
W 1998 r. z eksploatacji wyłączono również nowy zbiornik. W 2013 roku miasto odłączono od gazociągu z Wierzchowa. Dla Zakładu Gazowniczego (w Koszalinie) lepszym kontrahentem okazał się przemysł, a nie mieszkańcy.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie