
Czy przedszkola niepubliczne Tęcza i Krasnoludek nadal będą działać tam, gdzie dotychczas? Radni miejscy w Szczecinku większością głosów przyjęli uchwałę mówiącą o tym, że miasto przedłuży dzierżawę innym placówkom w mieście, ale nie tym dwóm. Jak się okazało, w tle tej decyzji są bardzo mocno napięte relacje pomiędzy burmistrzem Danielem Rakiem a dyrektorami przedszkoli, a nawet spór sądowy o bagatela... 1,6 mln zł.
Na czwartkowej, 17.06 sesji Rady Miasta radni ze zdziwieniem odebrali przedłożony im projekt uchwały dotyczący dalszego przedłużenia dzierżawy budynków przez szczecineckie przedszkola niepubliczne. Zgodnie z projektem umowa dzierżawy na kolejne 15 lat miałaby być przedłużona 5 przedszkolom. Dwóm - Tęczy i Krasnoludkowi - nie. Umowa tych placówek obowiązywałaby tylko do sierpnia przyszłego roku.
W związku z niejasną do końca propozycją radni zaczęli kolejno dopytywać burmistrza Daniela Raka o jego wizję funkcjonowania szczecineckich przedszkoli. Przypomnijmy, że miasto prowadzi tylko jedno przedszkole publiczne. Reszta placówek dla dzieci, bo tak było do tej pory korzystniej dla miasta, znajduje się w rękach prywatnych.
O to, dlaczego na liście placówek, którym miasto przedłuża umowę dzierżawy, zabrakło przedszkola Tęcza i Krasnoludek, zapytała Daniela Raka radna Joanna Pawłowicz.
W wyniku naszych ustaleń z dyrektorami przedszkoli w sprawie podpisania umów i porozumień o współpracy, rekomenduję państwu przedłużenie umowy dla tych pięciu przedszkoli, z którymi ta współpraca jest i padły konkretne deklaracje. Nie wiem, co mam więcej powiedzieć
- odpowiedział w dość lakoniczny sposób burmistrz.
Ale to są dwa duże przedszkola. Toczyły się jakieś rozmowy… Dlaczego pan dzisiaj nie przedstawia nam rekomendacji odnośnie również tych dwóch przedszkoli? Dla nas jest to dzisiaj niezrozumiałe. Dlaczego te dwa przedszkola są tak dziwnie potraktowane?
- próbowała dowiedzieć się radna.
Nie wiem, w jaki sposób mam panią usatysfakcjonować swoją odpowiedzią. Umowy 7 przedszkoli obowiązują do sierpnia przyszłego roku. Odnośnie pięciu z nich radni mogą zdecydować. A co do tych dwu pozostałych - nie.
To w praktyce oznacza, że wspomniane dwa przedszkola nie będą już funkcjonowały tam, gdzie dotychczas. Skąd taka decyzja?
- zastanawiał się radny Andrzej Grobelny.
Do sierpnia 2022 roku przedszkola te mają umowy. A co się wydarzy na przestrzeni tego roku, to wie pan, musi być kompromis, muszą obie strony chcieć
- zarysował problem, ale bez żadnych konkretów burmistrz Daniel Rak.
Nie doszło do żadnych wiążących rozmów. Doszedłem do wniosku, że Spotkania z dyrektorami w szerokich gremiach są mało konstruktywne. Rozmawiałem z dyrekcjami z 5 przedszkoli, padły ustalenia. Przedszkola chcą realizować inwestycje, mają problemy z uzyskaniem kredytów bankowych, bo mają czas dzierżawy, który upływa im w sierpniu przyszłego roku... Ja te argumenty przyjąłem. A czy tamte będą prowadziły swoje działalności, to już pytanie do właścicieli.
Do odpowiedzi burmistrza odniosła się coraz bardziej wzburzona Joanna Pawłowicz.
Panie burmistrzu, tak jak pan powiedział o rozbudowie, w 2018 roku wyraził pan zgodę na rozbudowę przedszkola na ul. Przemysłowej. Dyrekcja poczyniła inwestycję, przedsiębiorcy ponieśli koszty, wzięli kredyt. A teraz zaczyna się nieciekawa sytuacja…
- mówiła radna.
- Mówił pan, że prowadził rozmowy z 5 osobami. Nie wiem, czy z również z właścicielami Krasnoludka i Tęczy. To dziwna sytuacja, że takie indywidualne rozmowy muszą być prowadzone. Te podmioty prowadzą przedszkola w Szczecinku od 20 lat! - zwróciła uwagę.
W strategii rozwoju miasta mówił pan o stwarzaniu warunków do inteligentnego rozwoju. Jak to się ma do tego, że tych dwóch przedszkoli nie ma dzisiaj w projekcie uchwały? Sznaujmy przedsiębiorców, tworzą miejsca pracy. Szanujmy dzieci, które tam chodzą, ich rodziców. To rynek ofert powinien dokonywać weryfikacji, które przedszkole ma funkcjonować, a nie pan burmistrz. Projekt uchwały powinien zawierać również te dwa przedszkola.
Emocje rosły coraz bardziej. Radnej odpowiedział Daniel Rak:
Miasto nie chce prowadzić drugiego publicznego przedszkola, ale opieka przedszkolna będzie realizowana. Ja się w to nie wtrącam, gdzie pani puści do przedszkola swoje wnuki... Ja staram się tylko zabezpieczyć w budżecie odpowiednie środki. Pani uważa, że na liście powinno być 7 przedszkoli, a ja uważam, że dwa
- skwitował burmistrz.
Że pan wyraził zgodę, a teraz pan dzierżawy nie chce przedłużyć... Musi być kompromis i zgoda. Mówimy o szacunku, ale szanujmy się wszyscy. Ja naprawdę byłem skłonny na wiele udogodnień. Nie mam sobie nic do zarzucenia
- mówił.
Na fakt, że skoro mowa o kompromisie, to musi trwać jakiś spór, zwrócił uwagę radny Wiesław Suchowiejko.
Czy pan burmistrz jest w sporze z tymi dwoma podmiotami? Sytuacja wygląda tak, jakby pan burmistrz dawał tym podmiotom czas….
- poprosił o jednoznaczną odpowiedź radny Wiesław Suchowiejko.
Tak, te dwa podmioty wystąpiły z roszczeniem do miasta. Jesteśmy w sporze. Jak można udawać, że się chce z kimś współpracować, a potem zakłada mu się sprawę w sądzie. Ja szanuje przedsiębiorców. Zdaję sobie sprawę, że to są przywileje…
Toczy się jakaś sprawa sądowa? - zapytała zdumiona radna Joanna Pawłowicz. - Czego to dotyczy? Na początku lutego wysłał pan do wszystkich przedszkoli pismo, że przyjął pan do wiadomości zadeklarowaną przez dyrektorów akceptację warunków. Teraz pan mówi o sporze sądowym. Proszę nam powiedzieć, czego on dotyczy?
Odpowiedział burmistrz Rak:
Tak, przyjąłem do wiadomości, że podmioty, które prowadzą działalności, są gotowe zmienić umowę dzierżawy. Uważałem, że była nieadekwatna i nieuczciwa w stosunku do miasta i przychodów. Podmioty, które prowadzą działalność zgodziły się. To był luty. Sytuacja się zmieniła. Te dwa podmioty wynajęły kancelarie, założyły sprawę o dość pokaźne kwoty pieniężne. Uważam, że to mało fair, jeśli chodzi o traktowanie samorządu, z którym się współpracuje.
O to, czy Daniel Rak wdał się w konflikt personalny z dyrekcjami przedszkoli zapytał wprost radny Jerzy Dudź. Według niego, byłaby to rzecz niedopuszczalna.
Nie bardzo rozumiem, w czym jest problem, o co chodzi?
- dopytywał mocno zniecierpliwiony.
Nie ma konfliktu personalnego. Mówimy o przedłużeniu umowy dzierżawy, a państwo schodzicie na temat sprawy sądowej i od razu chcielibyście wiedzieć... Nie ja to inicjowałem.
- odpowiadał w dość zaskakujący sposób burmistrz Rak. Jak się za chwilę okazało, spór dotyczy kwoty dotacji, jaką otrzymywały szczecineckie przedszkola. Miasto miało znacząco zaniżać dopłaty w latach 2010-2015. W przypadku przedszkola Tęcza o 900 tys. zł, a w przypadku przedszkola Krasnoludek 700 tys. zł.
Łącznie chodzi o kwotę 1,6 mln zł
- wyjawił wreszcie Daniel Rak.
Po kilkudziesięciu minutach prób o wyjaśnienie sprawy, okazało się, że konflikt z właścicielami szczecineckich przedszkoli niepublicznych dotyczy kilku głośnych w ostatnim czasie spraw - zbyt niskiej dopłaty do przedszkoli oraz prawie ośmiokrotnych podwyżek za czynsz, który jak tłumaczył wówczas burmistrz - został zoptymalizowany.
Właściciele korzystali od kilkunastu lat z niezwykle preferencyjnych stawek czynszu, wynoszących 2,32 zł za metr kwadratowy. Dzierżawa kosztuje na rynku około 30 zł. Ktoś uważał, że miał zbyt małe dopłaty na dziecko, a z drugiej strony korzystał z tak niskiego czynszu. To była umowa barterowa i ona funkcjonowała
- odpowiadał Daniel Rak.
Dzisiaj dyrekcje uważają, że wyrwą w ten sposób pieniądze z budżetu. W inny sposób już się rozliczyły, poprzez umowę dzierżawy budynków, które nigdy ich własnością nie były.
Sprawę przypomniała Joanna Pawłowicz.
Ale pan podniósł przedszkolom czynsz dzierżawy o 800 proc. To osoby, które prowadzą przedszkola od 20 lat! Remonty budynków, całe wyposażenie - od gwoździa poprzez wyposażenie sal i utrzymanie... Robią to wszystko w zakresie tego, co wypracują. Z tego tytułu ponoszą koszty. To pan powiedział, że jest założona sprawa i my chcieliśmy się dowiedzieć, o co chodzi
- mówiła radna.
Ciężko mi oceniać tę sytuację. Rozstrzygnie to sąd. Ale uważam, że te podmioty zostały ukarane. Jak poszliście do sądu, to ja wam nie przedłużę umowy... Musimy pamiętać, że to jest przedszkole, to są dzieci, rodzice, rodziny, które żyją z tego przedszkola, pracownicy. 300 maluszków z jednego i drugiego.... Jeśli pan nie przedłuży im dzierżawy, to co dalej? Miasto z tego tytułu poniesie koszty. Być może te przedszkola przestaną funkcjonować.
- Jest tyle podmiotów na rynku, które chcą prowadzić przedszkole, że nie widzę problemu. Rodzice najwyżej dostaną inną obsługę. Kończy się umowa najmu i tyle. A pani ma interes w tym, że tak dopytuje. Już mówiłem, żadne przedszkole na tej transakcji nie straciło - odpowiadał burmistrz.
Zachowanie tych pięciu podmiotów, mówi o tym, że to rozwiązanie, które obowiązywało od 2010-2015 roku było OK. Nikt nic nie wymuszał, nie wykręcał rąk, nie zastraszał. Te osoby przychodziły i dochodziło do spotkań. Rozmawialiśmy na temat ułomności tych umów i padły pewne deklaracje
- mówił Daniel Rak.
Jak to wygląda od wewnątrz i bez ogródek? Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, właśnie tak, jak można się tego było po przebiegu dyskusji domyślać. Szczecineckie przedszkola prawdopodobnie latami miały niewłaściwie naliczaną dopłatę na dzieci. I choć właściciele przedszkoli mieli o tym wiedzieć, nie podejmowali wobec miasta żadnych działań. Mało tego, niedawno mieli podpisać z miastem porozumienie, w którym mieli obiecać... niepodejmowanie żadnych roszczeń. Dlaczego mieli się na to zdecydować, zamiast np. skierować sprawę do sądu przy niemal pewnej wygranej? Ponieważ nieformalną stawką miało być przedłużenie umów na dzierżawę ich siedzib. Jak widać, tak się też stało. Ci, którzy porozumienie o zaniechaniu roszczeń rzekomo podpisali, będą mieli przedłużone umowy na dzierżawę nieruchomości. Wyjątek stanowiły właśnie dwie placówki: Tęcza i Krasnoludek, których właściciele zdecydowali się podać miasto do sądu za nieprawidłowo naliczoną dotację, nie podpisując porozumienia i narażając się, krótko mówiąc - na niełaskę burmistrza.
Proszę zapamiętać, że jesteśmy radnymi, reprezentującymi mieszkańców, więc nie życzę sobie, aby pan się tak do mnie zwracał
- zaznaczyła mocno już zdenerwowana uwagami Daniela Raka Joanna Pawłowicz.
Ja bym na miejscu przedsiębiorców zastanawiała się, czy tutaj inwestować, jeśli pan w taki sposób mówi o przedsiębiorcach, którzy działają w Szczecinku od 20 lat! Gdzie szacunek, troska, współpraca?
- zapytała retorycznie radna, zgłaszając wniosek o wycofanie uchwały z obrad. Jednak większość radnych klubu KO ten wniosek odrzuciło.
Wniosek przewodniczącego klubu KO Marcina Kaszewskiego o zakończenie dyskusji zakończył burzliwą debatę, choć o głos prosił jeszcze Wiesław Suchowiejko.
Projekt uchwały dotyczący umów dzierżawy dla przedszkoli niepublicznych - bez Krasnoludka i Tęczy, większością głosów radnych KO został przegłosowany. 15 radnych było “za”, 5 “przeciw”, a 1 wstrzymał się od głosu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prywatny folwark szanownego pana burmistrza, ciąg dalszy. Odsłoniłeś się Daniel. Teraz już wszyscy będą wiedzieli jaki jesteś... Szkoda?
Inni patrzcie i uczcie sie. Tak sie wlasnie wspolpracuje z platformersami w tym miescie.... Klasyka :)
Jasna sprawa. Niepokorni, nie z sójczego, nie od gryllla i flaszki, nie od ,,sportów" - muszą odejść. Znajomków pełowskich wstawiamy ?
WSZYSCY TYLKO DAJ. DAJ...KOZA DAWALA I MALE MIALA I POD PLOTEM ZDECHLA
Chyba ty
Pozdrawiam platformensowy układ że Szczecinka. Ludzie sami sobie wybraliście taką władzę to macie
Co za patologia... Może TVN ma tu wrócić na kolejny materiał? Bo ten to chyba zapowiada się lepszy z tego co widzę
Rzecznik praw obywatelskich albo Anita Gargas. Nagłośnić tę sprawę.
Pierwsze skojarzenie,- jak by się czytało wypowiedzi Łukaszenki. brawo buRak
Koniec z przedszkolem zlotowkowym, od przyszłego roku bogaci rodzice będą płacić po 800 - 900 zł miesięcznie za dziecko. A miasto sobie zaoszczędzi na subwencji.
rzeczywiście, jak by Łukaszenka gadał. A to nasz lokalny Łukaszenka... Dobrze że to widać. Szef układu.
Pieniądze poszły do tego artykułu.... https://szczecinek.com/artykul/droga-miejska-i-gminna/1186325 Wystarczy porównać kwoty.....
Ciekawe która znajoma burmistrza ma marzenie poprowadzić przedszkole ? Czy będzie w przyszłym roku przetarg na dzierżawę ? Czy tak jak teraz ktoś dostanie biznes w prezencie.
Skandal ! Miasto prywatne ! Może wreszcie ludzie przejrzycie na oczy kto nami tu rządzi? To się nazywa pomoc pocovidowa dla małych firm, a kto zastąpi dzierżawców to wiadomo.
Nic nie rozumiecie. A może burmistrzowi chodzi o lokalizację obu przedszkoli i zanieczyszczenie powietrza? W końcu to są małe dzieci. Otwarcie tego nie powie, ale to musi być to.
I tak sie kończy gdy sprawy urzędowe są załatwiane nie zgodnie z prawem i stosuje sie zapisy w umowie umożliwiające miec tak zwnego "HAKA"na stronę przeciwną.Jak to możliwe że z rozmysłem ustala się złe PKD aby tym samym dostać mniejszą dotację.Jak to mozliwe że drastycznie zaniża się podatek od nieruchomości.Co na to biuro obrachunkowe kontrolujące finanse Urzędu.!!!!Obecnie wszystkie przedszkola winny dostać dzierżawę na tych samych warunkach.Czy wszystkie pozostałe dalej na zasadzie nieprawidłowości.wolnej amerykanki Pana Burmistrza.Radni przecież nic nie wiedzieli o zaistniałej sprawie.Jak to możliwe!!!!Głosowanie większości Radnych-Przyzwolenie na nieprawidłowości to GRANDA.Dyscyplina partyjna działa-nawet biorąc pod uwagę dobro dzieci.Wygląda na to że czas to kółko różańcowe rozwiązać.
Najpierw pani radna OMC (tłm. O Mało Co) Burmistrz powinna sprawdzić czy przedszkola spełniały SIO i przestrzegały karty nauczyciela bo jeżeli nie to przepraszam ale żaden bon się nie należał biznesłomenkom. Albo państwowe albo prywatne a nie prywatny biznesik za państwowe pieniądze z "MOICH PODATKÓW" ha ha ha. Pseudoklasa średnia zaczyna wycie? A niby tacy przedsiębiorczy.
KOCHANI MIESZKAŃCY SZCZECINKA PRZYPOMNIJCIE SOBIE DAWNE CZASY W NASZYM MIEŚCIE, JAK CHCIANO ZLIKWIDOWAĆ SZKOŁĘ NR.4.JAK ZLIKWIDOWANO SZKOŁĘ PIELĘGNIAREK,JAK ZLIKWIDOWANO BUDOWLANKĘ I WCZEŚNIEJ MLECZARNIE, TELZAS,POLAM,SŁOWIANKĘ,A JAK CHCIANO ZAMIENIĆ SZPITAL NA PRYWATNY.?????TO JEST PRAWDA. TAKIE RZĄDY NASZYCH RZĄDZĄCYCH W SCZECINKU OD LAT. NO I NIE NARZEKAJCIE JAK TAK WYBIERACIE.
polam istnieje, społka pod nazwą schnider eletctric zwiększyła zatrudnienie i rozbudowuje się
Trochę naiwne dopytywania radnych z opozycji! Znając realia tego bagna, burmistrz pewnie jest po słowie w sprawie jakiejś inwestycji albo z deweloperem, albo z jakąś inną firmą. Tak dorabia się boki. Wymiar niesprawiedliwości jest lewacki i macie, to co macie. Nikogo nie interesuje w ratuszu, co ludźmi, czy dziećmi - ważne aby mamona spływała tam gdzie trzeba!
Wszystko jest jasne.!!! Ul. Nowa i ul. Przemysłowa - zobaczcie jakie piękne nieruchomości zabudowane - do wykorzystania przez deweloperów lub innych inwestorów. Nawet można przypuszczać, kto będzie projektował te nowe obiekty.!!! Współczuję nowym władzom, chociaż "szczecinecki BETON" i tak zagłosuje na nieudaczników. To korupcyjne powiązania, np. zobaczcie, kto pracuje w poszczególnych urzędach i instytucjach - to już kazirodztwo.!!! A gdzie prawo??? Ale półanalfabeci i tak będą walić głową w mur.!!!