
Po wojnie handel został stąd wyrugowany. Na zdjęciu pokazany został fragment Rynku tuż przed wybuchem wojny. Jak widać, handlem trudniły się głównie kobiety. Na tle nieistniejącej już dzisiaj kamieniczki z księgarnią i sklepem papierniczym, rozstawiono kilkanaście straganów.
Rynek zawsze pełnił niegdyś funkcję placu targowego. To tutaj znajdował się ratusz ze służbowym mieszkaniem burmistrza, a także pomieszczenie straży miejskiej, sądu oraz wagi miejskiej. Od strony zachodniej ulokowana była studnia publiczna a kilkanaście metrów dalej wychodek.
Po wojnie handel został stąd wyrugowany. Na zdjęciu pokazany został fragment Rynku tuż przed wybuchem wojny. Jak widać, handlem trudniły się głównie kobiety. Na tle nieistniejącej już dzisiaj kamieniczki z księgarnią i sklepem papierniczym, rozstawiono kilkanaście straganów.
Najpewniej w tym miejscu handlowano jarzynami, owocami i warzywami. Towar oferowano z blatów ustawionych na koziołkach. Uwagę przyciąga biała dwukółka z której być może oferowano nabiał lub nawet lody. Plac podzielony był na sektory zarezerwowane dla sprzedawców określonych towarów. Przykładowo, produkty rolne oferowano wprost z furmanek stojących po południowej stronie Rynku.
Dzisiaj na dawnym Rynku urządzane są co najwyżej kiermasze. Przypomnijmy, że zgodnie z przywilejem nadanym przez księcia Barnima XI w 1553 r. miasto miało prawo do organizacji w pierwszą niedzielę po Wielkanocy czterodniowego jarmarku. W 1576 książę Jan Fryderyk zezwolił na kolejny jarmark. Jego specjalnością był handel końmi, odzieżą, jedwabiem, a także butami. Jedno jest pewne. Na Rynku nigdy nie brakowało tego, co dzisiaj jest praktycznie nieosiągalne – ryb z okolicznych jezior.
(jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zachowajmy pamięć o Naczelniku miasta z PZPR, który planował wyburzyć całą starówkę i zbudować mini PKiN in. Stalina. Szczecinek niczym nie różniłby się od Kłomina - super, nie? Lewicowe myślenie szkodzi!
Za to jesteśmy wędkarskim eldorado... Nie można zjeść ciasta i mieć ciastko. Skoro chcemy budować turystykę wędkarską, to trzeba pogodzić się z tym, że zawód rybaka jeziorowego niedługo wymrze. Jak wymarł zawód zduna czy bednarza.
Przecież z tego zasyfiałego jeziora ryba cuchnie i jest nafaszerowana chemią. Na zdrowie
dokładnie..ludzie dajcie sobie spokoj z ryba z tego jeziora
Jakieś bzdury niczym udokumentowane o tym burzeniu placu.Jeśli to ten sam Naczelnik to w okresie jego władzy wybudowane zostały budynki o zbliżonym charakterze do otoczenia ,takie na jakie było w ówczesnym stanie stać inwestora.Wygląd to lepiej czy gorzej ale nie jest aż tak źle jak z budynkiem po przeciwnej stronie placu przyczepionym do Gawexu,wybudowanym już w nowej rzeczywistości.Nie dość,że kontrastuje z najbliższym otoczeniem to brudny ,zaniedbany ,a te ramy okienne jak w hali fabrycznej.Reasumując wszystko można spieprzyć niezależnie od ideologii.