Pasjonatki, czyli realizacja marzeń na dwa głosy

Co robić, gdy nadejdzie wyczekana przez lata emerytura? Można ją spędzać aktywnie i nadrabiać to, na co nie było wcześniej, choćby z przyczyn zawodowych, czasu. I realizować marzenia! To właśnie robią Bożenna Szuba i Danuta Michnowicz, które postanowiły wspólnie śpiewać i powołały do życia zespół Pasjonatki. Duet aktywnie tworzy nowe interpretacje znanych przebojów i udziela się społecznie. Ich piosenki można usłyszeć nawet w radio.

Śpiew to nasza wielka pasja. Jesteśmy na emeryturach, mamy dużo czasu - mówi Bożenna Szuba i wspomina początki.  - Śpiewamy od grudnia 2017 roku, a zespół powstał jako odłam formacji Bell Canto. Kochamy muzykę, śpiew i postanowiliśmy działać na innej płaszczyźnie niż tam. Wraz z mężem, który nam przygrywał, poznaliśmy wkrótce potem Danusię, członkini formacji Serenada z Czarnego, która się do nas szybko przyłączyła i śpiewa. A najlepsze było to, że ona też o tym myślała i też chciała nas poznać! Ona śpiewa pierwszym głosem, ja drugim. I tak nam zaczęło wychodzić śpiewanie od razu, że stwierdziłyśmy że więcej nikogo nie chcemy. 

Czym dla Pani jest muzyka? Przecież życie zawodowe spędziła Pani jako nauczyciel akrobatyki…. Nagły powrót do skrywanych korzeni?

• Moje życie od zawsze było związane ze śpiewem i muzyką. Od szkoły średniej śpiewałam zawsze na apelach i uroczystościach. To tam zaczęło się moje poważniejsze śpiewanie. Jeździłam między innymi na festiwale żołnierskie, kończyłam wysoko w finałach wojewódzkich. To potem dopiero pociągneło mnie w stronę akrobatyki i poszłam na AWF, ale w klubie studenckim też śpiewałam.

Jak wyglądają Wasze próby?

Ja przygotowuję piosenki, piszę program, drukuję teksty. Muzykę przygotowuje nam mój syn Kuba, który jest muzykiem. Danusia przychodzi, siadamy, robimy próby. Jeszcze jak mąż żył, próby były we trójkę. Teraz jesteśmy tylko zdane na siebie. 

W ogóle podkreślę, że bawimy się za swoje, nikt nam nie pomaga finansowo. Pisałyśmy różne prośby do burmistrza czy starosty, ale bez skutku. Przez chwilę miałyśmy działać pod skrzydłami SAPiK, ale z tego też nic nie wyszło.

Słychać Was też już nawet w Koszalinie...

• Jak wrzuciłyśmy do Ludowej Listy Przebojów Radia Koszalin swój utwór - ”Mariannę”, to się dopiero zaczęło… Po trzech czy czterech tygodniach miałyśmy już na liście pierwsze miejsce. Trwało to parę tygodni, potem spadłyśmy poza „pudło”, ale teraz znów jesteśmy na pierwszym! Okazało się że głosuje na nas pół Koszalina, wiem to od znajomych.

• Do radia wysłałyśmy już nasz nowy utwór „Muzyk Nocy”. Utwór czeka na swoją kolej, musi najpierw zostać zaakceptowany.

Jak Wasze sukcesy są odbierane przez rodzinę czy znajomych?

• Są zachwyceni. Zaczęło się od jesieni, jak zaczęłyśmy nagrywać piosenki Abby. Od razu na warsztat wpadły trzy piosenki, nagrałyśmy je u mojego syna w studio. Niedawno poznałyśmy też Roberta, akustyka z Sopotu, który robi nam filmiki na Facebooka. Ich oglądalność przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Dla nas to wszystko jest bardzo budujące, miłe… Bo robimy coś nie tylko dla siebie ale i dla ludzi. Dostajemy telefony z gratulacjami.   

Plany na przyszłość?

• Okres kolęd za nami, więc bierzemy się za piosenki rozrywkowe. bardzo nam odpowiada repertuar Eleni czy Anny Jantar. Już to ćwiczymy na próbach. Przebieram piosenki na YouTube, jest tego masa. Potem na próbę przyjeżdża Danusia i mówi co myśli, wybieramy razem. 

Zaczęła się właśnie druga edycja programu tv The Voice od Senior. Dlaczego Was tam nie widzimy?

•  W tym roku miałam żałobę. Jest mi bardzo ciężko, nie w głowie jest mi to zupełnie. U Danusi też jest  żałoba w rodzinie. Ale na drugi rok, jak pan Bóg da, wystartujemy.