
Nic tak nie kojarzy się z sezonem ogórkowym jak właśnie… ogórek. Jaki powinien być? Fachowcy twierdzą, że o gładkiej powierzchni z niewielkimi brodawkami o podłużnym, cylindrycznym kształcie oraz 8-15 cm długości o średnicy najlepiej od 3 do 5 cm. Najlepsze walory smakowe, a także odżywcze, ma jednak ogórek kiszony. A ten powinien być twardy i pełny w środku z oliwkowozieloną barwą na zewnątrz i nieco jaśniejszą w środku. Jego charakterystyczny smak musi być wzbogacony zapachem przypraw – kopru, czosnku i chrzanu. Gospodynie domowe dodają jeszcze inne przyprawy, ale to już jest ich tajemnica. Na koniec dodajmy, że te kupowane w marketach, pozbawione są cech, które wymieniliśmy powyżej.
Królem ogórkowym ze względu na wręcz niebywałe walory smakowe, jest ten wyciągnięty wprost z… jeziornej toni. W tym przypadku ogórki przechowywane są w świerkowych beczkach. Najważniejsze w tym jest to, aby ogórki ułożyć tak wysoko, aby temperatura pod wodą wynosiła ok. 3-4 stopni C, co ponoć przyczynia się do ich niepowtarzalnego smaku i aromatu. Właśnie jeziorowy ogórek kiszony został wpisany na listę tradycyjnych produktów Ministerstwa Rolnictwa.
Przed ćwierćwieczem takim ogórkowym zagłębiem była Rejonowa Spółdzielnia Ogrodniczo-Pszczelarska w Szczecinku. Oprócz produkcji różnego rodzaju przetworów owocowo-warzywnych zajmowano się również produkcją ogórków kiszonych. Produkcja ulokowana była w Kaliszu Pom. nad tamtejszym jez. Młyńskim, a także w Trzesiece nad jez. Trzesieckim – dokładnie w zatoczce pomiędzy niestrzeżoną plażą przy ul. Kościuszki, a półwyspem znajdującym się niegdyś już na terenie wsi Trzesieka. To właśnie w tym miejscu istniały wąskie, rachityczne kładki służące do zatapiania beczek. Jeszcze przez wiele lat po likwidacji RSOP, można było natknąć się w jeziornym mule na beczki z ogórkami. Tamtejsi najstarsi mieszkańcy twierdzą, że są tam do dzisiaj. Stało się tak, ponieważ beczki układano warstwami, a dno jeziora w tym miejscu jest nadzwyczaj grząskie.
Z kolei inni powiadają, że beczek zazdrośnie strzeże sam sum Eryk. Legendarny Eryk zasłynął głównie z tego, że potrafił pojone w zatoczce trzesieckiej jałówki wciągać do wody i pożerać dopiero co narodzone cielęta. To było w tych czasach, kiedy w Trzesiece mieszkali jeszcze rolnicy, a więc na grubo przed przyłączaniem tych terenów do miasta.
A na serio, od kilku lat w Kaliszu Pom. W lipcu organizowane jest Święto Ogórka. Wprawdzie tamtejszy oddział RSOP przestał istnieć w połowie lat 80. ale „smakowita” tradycja, która zaczęła się i przywędrowała ze Szczecinka, właśnie tam jest kultywowana. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie