
Ogólnopolski Strajk Kobiet i Marsz Niepodległości to wydarzenia, o których wciąż niełatwo zapomnieć. Jak manifestację kobiet i popierających ich mężczyzn oceniła wiceminister Małgorzata Golińska? A jaką ocenę wiceminister środowiska wydała wobec marszu, który do tej pory był postrzegany przez wiele osób jako możliwość wspólnego, rodzinnego świętowania 11 listopada?
Jak podkreśliła Małgorzata Golińska w TV Gawex strajk kobiet miał miejsce w momencie, w którym cała Polska była w tzw. czerwonej strefie, a wszyscy z obawy przed zakażeniami apelowali o to, by się nie gromadzić i zachować społeczny dystans.
Dlatego było to tak niepokojące dla nas wszystkich. Widać to po niespełna dwóch tygodniach od tych szerokich protestów, że nastąpił duży wzrost zakażeń. Trudno jest nie łączyć tego z protestami. Wtedy też pod moje biuro przyszli rolnicy. Każdy chciał, żebym się wypowiedziała albo najlepiej podyskutowała z tymi, którzy protestują. Niestety wtedy było to niemożliwe
- podkreśliła wiceminister.
Jak zaznaczyła, to był czas, kiedy sama mierzyła się z koronawirusem:
Otrzymywałam różne informacje od mieszkańców, niektórzy wyrażali solidarność, inni mówili, że popierają protest, ale nie popierają jego formuły. Pamiętamy, że nie tylko w Szczecinku te protesty momentami stawały się bardzo wulgarne. Momentami dochodziło też do niszczenia mienia. U nas doszło do zniszczenia tablicy z moim wizerunkiem. Podkreślam, że nie jest to moja prywatna tablica, ale tablica właściciela budynku. Biura też nie są prywatne, ale opłacane są ze środków publicznych. Nawet jeśli ktoś mi osobiście bardzo źle życzy, to chciałabym, aby uszanował własność prywatną i publiczną
- dodała.
W rozmowie ze szczecinecką parlamentarzystką pojawił się również wątek Marszu Niepodległości, podczas którego doszło do starcia agresywnej grupy osób z policją. Zdaniem Małgorzaty Golińskiej, wszystko wymaga dokładnego wyjaśnienia.
Mówi się teraz, że to był marsz faszystów, nazistów, różne epitety są tu wymyślane. Nie chciałabym, żeby zachowanie grupy ludzi, którzy naruszyli bezpieczeństwo uczestników i policjantów, rzutowało na wszystkich Polaków. Z drugiej strony oglądając filmiki, które są wrzucane do sieci i na których widać zachowanie policji oraz indywidualnych osób umundurowanych, z podeptaniem polskiej flagi, granatem hukowym rzuconym w dziennikarzy, z postrzeleniem dziennikarza - można dojść do wniosku, że każde to zachowanie powinno być gruntownie wyjaśnione.
- zwróciła uwagę wiceminister.
Z jednej strony mamy trudną sytuacją na strajku kobiet, gdzie w czasie pandemii w jednym miejscu mogło się zgromadzić nawet kilkadziesiąt tysięcy uczestników, bez maseczek i policja nie reaguje. A z drugiej strony mamy Marsz Niepodległości, kiedy dochodzi do takich reakcji. To wszystko wymaga gruntownego wyjaśnienia
- oceniła Małgorzata Golińska.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja powiem bez ceregieli. Wylazło chamstwo i patologia na ulice i krzyczy wy.......dalać. Taki to "strajk kobiet" Kompromitacja.
A co mają mówić dajcie 1820 zł i wychowam dziecko niepełnosprawne
Brawo Kobiety! Mieszkańcy są z Wami!
Chyba mieszkańcy Trzesiecko są z tą patologią. Szczecinek ma ich dość.
Protest kobiet byl niepokojacy dla wszystkich,ale ,ze marsznazioli wzbudzal niepokoj czesci spoleczenstwa,to juz pani posel nie wspomniala.Podczas protestu kobiet zdewastowano tablice,ale,ze podczas marszu dewastowano wszystko po drodze,to o tym pani posel nawet jednym slowem sie nie zajaknela.W zwiazku z protestem kobiet zwiekszyla sie liczba zachorowan(ciekawe skad takie twierdzenie,bo przeciez nie przeprowadzono w tym zakresie zadnych badan),ale w zwiazku z marszem,pewnie liczba zachorowan sie zmniejszyla,bo znowu pani posel ani slowem na ten temat itd.
Zbycho, dla niektórych nawet już teleporady nie pomogą. Marsz gromogrzmotnych kobitek był dobrych kilka dni a marsz 11 listopada tylko jeden dzień. Jest widoczna różnica w ilości dni i ilości miejsc w kraju gdzie można się było zarazić?
Pani poseł przecież Pani musi robic i mówić co szef każe bo inaczej pani brat nie miałby takiej kaski w państwowej spółce więć niech sie Pani nie tłumaczy bo ani własnego zdania ani wstydu juz Pani nie ma.
Zgadzam się ze Zbychem,była duża różnica pomiędzy tymi marszami.Minister Zdrowia nie widzi wpływu ilości zachorowań,a protestami.Trzymajcie się kobiety,musi coś zmienić się w kraju, oby na dobre.Nie popieram jednak niszczenia mienia oraz zbyt wulgarnego słownictwa.
Do Gość - niezalogowany 2020-11-19 15:59:18 Nie ma zadnych danych na to,ze protesty czy marsz przyczynily sie do zwiekszenia liczby zakazen.Sa za to dane jakis zniszczen dokonano podczas marszu,sa to zniszczenia duzo wieksze niz te,ktore nastapily w skutek wielodniowych protestow kobiet.
Golińskiej nie razi wysłanie zomo do pałowania kobiet. Poczekamy do kolejnych wyborów. Mam nadzieje, że nie odważy się chodzić po domach kobiet.
Bo co? Bo ją pobijesz? Oplujesz? Tak jak to mają w zwyczaju czarne macice?
Nie jestem zomowcem kaczora, żeby bić kobiety. Poza tym nie mam ochoty na pobicie przez jej siepaczy. Po prostu ją wyśmieję, gdy przyjdzie żebrać, by na nią głosować. Znam mnóstwo innych kobiet, które za próg fałszywej zołzy nie wpuszczą. Nasi mężowie tez jej nie poprą.