
Logistyczny wyrok, roczna blokada, odizolowanie mieszkańców – tak w skrócie można podsumować to, na co w swoim „wirtualnym proteście” próbują zwrócić uwagę mieszkańcy szczecineckiego Marcelina. O co chodzi? Protestujący na założonym na Facebooku fanpage-u zwracają uwagę na problemy, jakie powstaną po zamknięciu ul. Słupskiej, łączącej osiedle Marcelin z pozostałą częścią Szczecinka. Protestujący sygnalizują też, że problem objazdu dotknie także działkowiczów, użytkowników szkółki jeździeckiej, mieszkańców miejscowości Marcelin (tzw. Główny Marcelin i Marcelin Kolonia), Gwdy i innych okolicznych wsi.
- Czy zainteresowaliby się Państwo kwestią zamurowania od marca całej dzielnicy wschodniej w Szczecinku na dwa lata z powodu budowy obwodnicy? – piszą na swoim fanpage’u autorzy strony.
Mieszkańcy dostaną 15-kilometrowy objazd jak jakiś ochłap, zamiast wcześniejszego połączenia 3- kilometrowego przez Słupską. Czy taka izolacja Szczecinka z województwem pomorskim wyjdzie komukolwiek na dobre? We wsi dzieci musza dotrzeć do szkoły, a rodzice do pracy i lekarza. Od miasta będzie wyizolowane schronisko, na które miasto przeznaczyło duże pieniądze. Ulica Rybacka to 100% Szczecinek. Nie ma gwarancji żadnych bezpiecznych przejść przez tory dla pieszych, politycy po wyborach lekceważą sprawę. Zimą, po zmroku będzie zwyczajnie niebezpiecznie. Rybacka nie ma nawet przystanku autobusowego. Dojazd do dworca wydłuży się do 19 km w jedną stronę! Na osiedlu Marcelin pracę stracą korepetytorzy lub remontowcy, a miasto nie dostanie pieczywa z Gwdy lub warzyw na targowisko. Internauci maja pomysły aby poszerzyć polne dróżki i zrobić bardziej ludzki przejazd przez tory niż od strony Koszalina
- zwracają uwagę protestujący.
Posty protestujących są udostępniane na innych stronach w mediach społecznościowych. A pod nimi oczywiście gorąca dyskusja. Internauci odnoszą się m.in. do miejskich włodarzy, sygnalizując potrzebę ustawienia dodatkowego przystanku autobusowego i uporządkowania przejazdu kolejowego, tak by wszyscy czuli się tu bezpieczni:
Do władz miasta: Jeśli państwo kupią dla rodzin z dzielnicy samochody i będą płacić za benzynę 30 km dziennie, to uwierzymy, że problem nie istnieje. Otwarcie nowego przejazdu lub przystanku to konieczność
- piszą komentujący.
Przypomnijmy. O objeździe spowodowanym zamknięciem ul. Słupskiej było głośno tuż przed wyborami. Początkowo droga do Marcelina miała zostać zamknięta już jesienią, a objazd miał trwać aż rok. Ostatecznie mieszkańcy osiedla Marcelin wzięli sprawy w swoje ręce. Podpisano porozumienie, w którym “wywalczono” to, że droga zostanie zamknięta w marcu tego roku, a czas objazdu będzie maksymalnie skrócony i potrwa co najwyżej trzy miesiące. Wówczas te ustalenia uznano za sukces. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Choć otwarcie objazdu początkowo zaplanowano na 1 marca, to już wiadomo, że wykonawca nie zdążył z pracami. Teraz mowa już wyłącznie o przełomie marca i kwietnia. Objazd będzie długi: żeby dojechać do centrum miasta, choćby z Marcelina, trzeba będzie pokonać 14 km. Trasa będzie wiodła przez drogi serwisowe wzdłuż torów, od ul. Słupskiej, aż do ronda oznaczonego na planie jako R1, czyli wyjazdowe od strony Koszalina. 7-kilometrowy kawałek będzie wiódł także przez Bugno.
Na temat objazdu piszemy także tutaj: https://szczecinek.com/artykul/objazd-na-ul-slupskiej/613035
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A co oni tacy wrażliwi i pretensjonalni
Łączy się sprawa objazdu z tą co chce poruszyc.Kto robił rozkład jazdy autobusów KM.Konczymy pracę w Eldzie o 21 bo mamy grupy inwalidzkie też z pierwszej zmiany kończymy o 13 Nowy rozkład odjazdy są 7 min po 13 i 8 min po 21.Ten co robil rozkład niech doleci po tym blocie i taki kawał bo autobus stoi pętla koszalinska.Nikt nie konsultuje się z ludźmi brak słów nie chce się wyrażać ale brak już cierpliwosci.
Douglas to był ktoś, Rak sobie nie radzi zupełnie.
Jak ktoś decyduje się mieszkać na obrzeżach miasta to musi się liczyć ze zawsze coś będzie się działo drogi cmentarze itd każdy to wybrał Ludzie, jak jest remont to są pewne niedogodności i trzeba tu przeżyć ..Jak będzie już obwodnica to znowu będzie problem że za głośno jest bo hałasują ciężarówki i zawsze będzie ktoś niezadowolony
nie życzę nikomu, żeby uległ wypadkowi, bo karetka też będzie po tym objeździe jechać. Już widzę korki w lato, cały ruch z DK 11 plus z DK 20 na starej obwodnicy. I wszyscy dojadą do tego małego ronda na ul. Koszalińskiej. To dotknie także ludzi mieszkających w mieście a nie tylko w Marcelinie, bo cały ruch na starej obwodnicy stanie. Na prawdę nie można zrobić tego jednego wiaduktu, żeby wszystkim było po prostu łatwiej i bez nerwów?
Na tej wielkiej budowie snuje się niespiesznie kilka osób, to będzie jeszcze trwać w nieskończoność. Przy objeździe przez Czarnobór też tylko kilka osób i wcześnie schodzą z budowy. Czy wykonawca niemógł rzucić wszystkich sił na jeden odcinek, zrobic go aby dojeżdżający mogli korzystać, a potem zabrać się za kolejny?
Co znaczy, że wybierając mieszkanie na obrzeżach miasta mam się godzić na niedogodności? Czy z tego tytułu płacę niższe podatki? NIE. Czy mam inne władze miasta? NIE. Mam innego Premiera, Prezydenta, Ministra od dróg? NIE. Czy nie mam prawa głośno mówić, co mi się nie podoba? NIE. Trudno wybudować dom w mieście, skoro nie ma tam działek lub są bardzo drogie. Zresztą cały świat jest tak zbudowany, że ludzie wynoszą się na peryferia z zabudową jednorodzinną. A tylko u nas słyszę, że z tego tytułu mam się godzić jakieś niedogodności. Argument bez sensu powielany już kilka razy. Budując tam dom zgodziłem się, że będę dłużej i dalej dojeżdżał do pracy, że będę miał mniej autobusów KM, że więcej zapłacę za taksówkę do centrum, że będę musiał kupić dwa auta, że będę musiał wozić dzieci do miasta w te i we wte, itd itd. A teraz dodatkowo pogarsza mi się warunki życia. Nie zapominajmy przy tym o całej rzeszy mieszkańców Szczecinka dojeżdżających do pracy do Czarnego.
Tak łatwo szastać sloganami "nowobogaccy" i inne. Tak jak napisał mój przedmówca płacę takie same podatki i również mieszkam w Szczecinku tylko trochę dalej od centum. Lubie ciszę . Problemem nas Polaków jest bylejakość. Gdyby Niemcy tak remontowali czy przebudowywali drogi to by ich na taczkach wywieźli tak firmę jak i osoby odpowiedzialne. Kto był ten wie o czym mówię. W Polsce nie szanuje się czyjeś własności (np. samochodów) Każdy mówi cieszcie się bo robią. Ale z czego? z tego bałaganu i braku organizacji mamy się cieszyć? A jak ktoś powie głośno to zły, bo mógł w bloku mieszkanie kupić w mieście. Zawiść i brak zrozumienia. Zaraz jakiś przyjemniaczek napisze "to się trzeba było do Niemiec wyprowadzić" ale czy to o to w tym wszystkim chodzi?
Szcz. Rower miejski albo i rower prywatny rozwiąże problem dzieci i dojazdu do szkoły, troche ruchu nie zaszkodzi. Dorośli mają auta i nawet do sklepu 100m dalej jeżdżą autem więc w argumenty o wydatkach nie wierzę. Cierpliwości.
Rower ..... lek na całe zło. Kretynizm. Jest bałagan na budowie, taki typowy, polski. Prorokuje zakończenie inwestycji w 2020, sądząc po rewelacyjnym tempie inwestycji.
Rower... Kolejny od układania komuś życia.
Odrzucam kule i balkonik i w cudowny sposób dosiadam roweru.
Objazdowy hardcore jeszcze się nie zaczął, a cierpliwość mieszkańców Marcelina już się kończy - to sztandarowy artykuł o nas, dziekujemy bardzo Tematowi Szczecineckiemu!