
Prawo dostępu do informacji publicznej obowiązuje od 2001 roku. Każdy obywatel i mieszkaniec, który z tego dobrodziejstwa korzystał, wie, że nie zawsze jest to proste. Ważna jest nie tylko forma zapytania, ale i jego treść. Czy zwykły urzędnik miejski może zażądać od prywatnej firmy ujawnienia danych handlowych? W Szczecinku - tak.
W Szczecinku sprawa zapytań radnych, kierowanych do Urzędu Miasta spotkała się nawet w roku 2017 z druzgocącą opinią ówczesnego burmistrza, Jerzego Hardie-Douglasa, który stwierdził że na "głupie" pytania nie będzie odpowiadał. - Ja się nie muszę tłumaczyć, a państwo nie macie żadnego odwołania - mówił wtedy do radnych. Podkreślał, że w przypadku uzyskania informacji przetworzonej trzeba udowodnić ważny interes społeczny.
Trzeba jednak przyznać, że na ogół w Szczecinku formuła udzielania informacji w trybie dostępu do informacji publicznej funkcjonuje poprawnie. Czasem jednak - co zrozumiałe - nie każdemu urzędnikowi może być w smak odpowiadanie na pytania, gdy wcale nie ma od tego ucieczki. Ciekawostką, i to na skalę kraju(!) z pewnością jest fakt, że urzędnik potrafi się w oficjalnej odpowiedzi "odciąć" i od pytającego…. również zażądać informacji.
- Czy wasza Redakcja realizuje stałe zlecenia za pieniądze publiczne?
- pyta Temat Szczecinecki rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Szczecinku, Mateusz Ludewicz.
Zapytanie wpłynęło do nas w piątek, 1.02: - Chodzi mi o środki pozyskiwane od urzędów, samorządowych czy państwowych jednostek organizacyjnych lub innych podmiotów, dyspozycjach publicznymi pieniędzmi - czytamy w mailu od Mateusza Ludewicza.
Czy urzędnik ratusza ma prawo żądać w ramach dostępu do informacji publicznej informacji gospodarczych od prywatnego podmiotu? Opinia prawnika jest jednoznaczna.
Celem ustawy o dostępie do informacji publicznej jest informowanie obywateli o stanie „spraw publicznych”, a nie zdobywanie przez organy administracji publicznej informacji od innych podmiotów
- opiniuje w portalu prawodlasamorzadu.pl Mateusz Karciarz, prawnik w Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu.
Mateusz Ludewicz z Urzędu Miasta w Szczecinku domaga się jednak nie tylko ujawnienia mu informacji o ilości zleceń. Pyta także o to... jak dokładnie przebiegają ich rozliczenia.
- Poproszę o podanie nazw mediów oraz podmiotów gospodarczych, budżetów miesięcznych wraz ze wskazaniem, czy kwota zawiera podatek oraz podanie ilości minut (w przypadku programów wideo) lub wskazanie innej jednostki rozliczeniowej - pisze Mateusz Ludewicz.
Rzecznik na koniec korespondencji z góry dziękuje i… pozdrawia.
- Prawo dostępu do informacji publicznej przysługuje jedynie obywatelowi i podmiotowi prawa prywatnego, a więc tylko tym, którzy pozostają poza strukturą organów władzy publicznej - podkreśla tymczasem Mateusz Karciarz, prawnik w Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu.
Czy urzędnik w Szczecinku może o tym nie wiedzieć? Jak można zatem potraktować “prośbę” urzędnika o ujawnienie danych gospodarczych? I to rzecznika, który jest “twarzą” ratusza w Szczecinku, odpowiadając między innymi za współpracę z mediami i dbanie o “prawidłową politykę wizualną i informacyjną burmistrza” (tak jest to napisane w Biuletynie Informacji Publicznej)? Komu takie ujawnienie danych jest potrzebne i do czego?
Oczywiście, można takie zapytanie potraktować jako zwykłą złośliwość. Ale w przypadku urzędnika, takie działanie jest niedopuszczalne.
Ustawa z 21.11.2008 o służbie cywilnej w artykule 76 mówi o obowiązkach osób zatrudnionych w służbie cywilnej - tłumaczy jeden ze ekspertów. Prościej - chodzi między innymi o urzędników. Są to choćby racjonalne gospodarowanie środkami publicznymi, dochowanie tajemnicy, oraz - jak czytamy wśród wielu pozycji - rzetelne i bezstronne, sprawne i terminowe wykonywanie powierzonych zadań.
Czy tak było w tej sprawie? Czy możemy raczej mówić o zwykłej niekompetencji albo urzędniczej złośliwości? Ale na to nie ma paragrafu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W Polsce urzędnik jest święty, każdy to wie. Nikt mu nic nie zrobi
Może powiat przeniesie psychiatryk do UM zamiast budowlanki?
niezłe szmery, panie kolego.
śmiech na sali z tym rzecznikiem. A Wy jak już pisałem róbcie swoje.
Ja zadałbym pytanie firmie która była generalnym wykonawcą robót na Placu Wolności, jakich z regionu zatrudniała podwykonawców. Czyj sprzęt pracował na tej budowie itd... Wyjaśniłaby się sprawa podejrzeń w stosunku do urzędniczki i jej małżonka. A tak co.... ?
Odleciał :)
Jak wytłumaczyć posiadanie maszyn budowlanych urzędników i radnych, które to świadczą usługi dla podwykonawców prac zlecanych przez reprezentowany podlegający im urząd??? Dla mnie to zwykłe łapówkarstwo. Ale cóż demokracja ma swoje prawa.
Czy urzędnik, może być nawet być i rzecznik prasowy jest pozbawiony praw publicznych? Każdy, nawet taki urzędnik to także równocześnie przysłowiowy Jan Kowalski i jest także jako taki pan Jan równocześnie obywatelem i podmiotem prawa prywatnego. Proste?
z antkiem i mateuchem chyba na imprezie byl