Jak się dogadają, to będzie lepsze połączenie z Czarnem i Chojnicami

Powróci drugi tor?

O tym, jak trudno dojechać pociągiem ze Szczecinka do Gdańska o tym wiedzą m.in. studenci. Wprawdzie najkrótsza trasa wiedzie przez Chojnice i dalej do Tczewa, ale ilość połączeń jest po prostu śladowa. Na początku roku jeden z radnych województwa pomorskiego skierował do tamtejszego marszałka interpelację w sprawie nowych połączeń na trasie Szczecinek – Czarne – Chojnice. Wicemarszałek województwa Leszek Bony odpowiedział, że województwo pomorskie  - jak to ujął – „rozważa  zwiększenie liczby połączeń”, jednak niezbędna jest do tego zgoda na współfinansowanie także ze strony marszałka województwa zachodniopomorskiego. 

Nie bez znaczenia jest również wrastająca rola 52 batalionu remontowego w Czarnem, który ma obsługiwać sprzęt pancerny NATO, co ma bezpośrednie przełożenie na wzrost stanu osobowego jednostki oraz znaczenia linii kolejowej pomiędzy Szczecinkiem a Czarnem. Czy tego rodzaju potrzeby przyczynią się nie tylko do zmodernizowania całej trasy łącznie z jej elektryfikacją, a także odtworzeniem pomiędzy Szczecinkiem a Czarnem drugiego toru – raczej należy wątpić. 

Przypomnijmy, drugi tor został zdemontowany na początku lat dziewięćdziesiątych, a więc w okresie zapaści PKP i w szczególności szczecineckiego dworca. W tym czasie dyrektorem DOKP Szczecin był Tadeusz Groszyk (1990-1994), który przed objęciem tego stanowiska był przewodniczącym NSZZ Solidarność na szczecineckim węźle PKP a potem Komitetu Obywatelskiego. Jego decyzje dotyczące nie tylko tej linii kolejowej wywołały sprzeciw pośród szczecineckich kolejarzy a także związkowców.  

Pierwsze połączenie kolejowe Szczecinek uzyskał 15 maja 1878 r. Była to właśnie dwutorowa linia łącząca Czarne z Czaplinkiem, wchodząca w skład strategicznego połączenie w kierunku wschodnim. Tak też była traktowana przez cały okres PRL.  

_{mlodagdynia.pl / temat}