Huk, ogień i serie z karabinów. Bunkier w Szczecinku zdobyty

„Kwiecień 45 roku. Już wiadomo że III Rzesza przegrała wojnę, ale jednak żołnierze niemieccy ciągle próbują się poderwać, ciągle mają nadzieję, że jakaś superbroń podniesie ich z gruzu i będą mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę…” – tak rozpoczęła się fabuła inscenizacji, która miała miejsce w niedzielę (24.07) na terenie szczecineckiego bunkra.

Rekonstruktorzy historii z Koszalina, Kołobrzegu i Szczecina, którzy odpowiedzieli na zaproszenie organizatorów Pikniku Historycznego, zaprezentowali sceny, jakie mogły odbywać się w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Dzięki towarzyszącym im pirotechnikom, odgłos huku wystrzałów można było usłyszeć z daleka. Dodatkowo inscenizacja wzbogacona została o efekty specjalne uzyskane dzięki miotaczom ognia. Niemałym zaskoczeniem dla zgromadzonej na placu widowni był również fakt, że w tym roku szczecinecki bunkier był także bombardowany z powietrza.
Jak wyjawił główny organizator wydarzenia, tegoroczna inscenizacja militarna to część większego projektu „Historia. Pamięć. Współczesność”. – Niech mottem tego dzisiejszego spotkania będą słowa marszałka Józefa Piłsudskiego: „Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani prawa do przyszłości” – dodał Piotr Letki, dyrektor Muzeum Wału Pomorskiego i Militarnej Historii Pomorza. Myślę, że w dzisiejszych czasach są to bardzo ważne słowa. Musimy dbać o to, aby pamięć narodu nie zaginęła.
Zaraz po inscenizacji przyszła kolej na drugą część Pikniku Historycznego. Można było m.in. zwiedzić bunkier, zobaczyć, jakie eksponaty dostarczyli do muzeum miłośnicy historii, odpowiadając na apel organizatorów wydarzenia dotyczący zbiórki militariów; można było wreszcie zajrzeć o środka stojącego obok szczecineckiego B-Werka czołgu T34. Warto nadmienić, że Piknik Historyczny nie doszedłby do skutku, gdyby nie wsparcie wielu sponsorów i darczyńców. Wśród nich Piotr Letki wymienił m.in. miasto, powiat, wiele osób i firmy prywatnych, podkreślił także pomoc Samorządowej Agencji Promocji i Kultury.