
Trzęsące się stropy, popękane ściany, odpadające tynki - o tym, że z ich domem dzieje się coś niepokojącego, mieszkańcy zabytkowej kamienicy przy ul. Ordona w Szczecinku alarmowali kilka miesięcy temu. Życie lokatorów zamieniło się w koszmar po tym, jak w bliskim sąsiedztwie ruszyła budowa nowego budynku mieszkalnego. Sygnałów zgłaszanych przez mieszkańców starej kamienicy nikt wówczas nie brał na poważnie. Mieli usłyszeć m.in., że tak naprawdę nic się nie dzieje, że ich problemy mają drugie, polityczne dno, a także - że skoro jest tak, jak mówią, lepiej wspomnianą kamienicę wyburzyć. Dzisiaj czarny scenariusz, o którym mówili lokatorzy, zaczął się sprawdzać.
Mieszkańcy kamienicy zastanawiają się teraz, kto za powstałe pęknięcia i zniszczenia w ponad stuletnim budynku zapłaci.
Wszystko zaczęło się niespełna rok temu. Właśnie wtedy deweloper, który kupił działkę przyległą do ul. Bohaterów Warszawy, rozpoczął budowę domu wielorodzinnego. Mimo, że jedyny dojazd na budowę przebiegał nieutwardzoną drogą gruntową, przed którą już wcześniej postawiono znak zakazu dla ciężarówek, miasto wydało zgodę na to, by właśnie tędy puścić ruch ciężkich pojazdów w kierunku realizowanej inwestycji. Mieszkańcy już wtedy alarmowali, że ciężkie pojazdy najpewniej zniszczą ich ponad stuletnią kamienicę. Jak mówili, ruch poprowadzony przez specyficzne, nieutwardzone podłoże doprowadził do tego, że cała kamienica, która niedawno została wyremontowana, zaczęła się trząść.
Kiedy budowano nowe skrzydło sądu, dawny budynek ZDZ został doprowadzony do ruiny. Wtedy pan burmistrz walczył z wykonawcą. A teraz? Czy nas czeka to samo? My też wszystko remontowaliśmy za swoje pieniądze. Mamy zaciągnięty kredyt. Teraz mamy wszystko remontować od nowa? Kto za to zapłaci? - próbowali dowiedzieć się mieszkańcy Ordona 16.
Pod koniec sierpnia mieszkańcy doprowadzili do spotkania z deweloperem i przedstawicielami Urzędu Miasta. Brali też w nim udział Jerzy Hardie-Douglas i Daniel Rak. Efekt? Jeszcze większe rozczarowanie.
- Usłyszeliśmy, że helikopterem materiałów na tę budowę nikt przewozić nie będzie. Ja tłumaczę, że domy nam się trzęsą, że nie mamy jak przejść przez ciężarówki. To deweloper mówi, że to nie prawda. Odpowiadam, że mam filmiki i słyszę, że z filmikami to do kina mogę sobie iść… Zapytałam wtedy, dlaczego miasto nie trzyma naszej strony? Gdzie są nasze prawa? To mieszkańcy wybrali was na te stanowiska! – mówię.
Usłyszałam, że oni trzymają się planu przestrzennego. Że to jedyna droga dojazdowa do budowy. - Ale w planie jest jasno, że miasto ma obowiązek chronić zabytki! Jest też odrębny plan ochrony zabytków. Mówię więc, że wy sobie wybieracie paragrafy, które wam pasują. A reszty nie widzicie. Miasto nam nie pomaga, nie chroni zabytków, a wręcz przeciwnie, pomaga tylko deweloperom!
Na budynku pojawiły się widoczne pęknięcia. Jak przekonują mieszkańcy Ordona 16, ich koszmar oraz przepychanki z przeróżnymi urzędami oraz instytucjami - nadal trwają.
- Ekspertyza, którą zamówiłyśmy, potwierdziła nasze obawy. Wskazano w niej 4 stopień zagrożenia w 5-stopniowej skali. Deweloper próbował tę decyzję podważyć, ale się nie udało.
Zastanawiamy się, na jakiej podstawie wszystkie urzędy wydały zgodę na przejazd koło naszego budynku. Tu przecież nie ma nawet drogi wewnętrznej, jest tylko działka budowlana, niezabudowana. Nośność drogi musi być przecież dostosowana do gabarytów pojazdów. W grudniu zacytowałam ten przepis na kolejnym spotkaniu z urzędnikami. Wtedy pani wiceburmistrz, która wcześniej była inspektorem nadzoru budowlanego, powiedziała, że wstrzymuje ruch pojazdów - mówią nam lokatorki kamienicy przy ul. Ordona 16.
Ruch został wstrzymany, ale ciężarówki nadal tędy jeździły. Dzwoniłyśmy na straż miejską, na policję, ale w ogóle nie chciano interweniować. Potem przyjeżdżali i dawali kierowcom pouczenia. W końcu napisałyśmy skargę do Szczecina i po tej skardze policjanci zaczęli wreszcie kierować wnioski o ukaranie do sądu. Deweloperowi się to oczywiście nie podoba, ale kierowcy muszą mieć świadomość, że łamie zakaz.
W międzyczasie otrzymaliśmy postanowienie z inspektoratu budowlanego na przeprowadzenie ekspertyzy. Koszt to 20 tys. zł. Nie mamy takiej sumy. Już jako wspólnota wydaliśmy ok. 15 tys. zł na metryki inwentaryzacji, plomby, kamery…
Burmistrz Daniel Rak wypowiedział się w mediach, że mieszkańcy tej kamienicy są zmanipulowani politycznie. Tylko przez kogo? Powiedział też, że jest inżynierem konstruktorem i wie, że w tej kamienicy nic się nie może stać.
Że miasto założy plomby. Ale nic się nie dzieje. Oni tylko mówią, że coś zrobią, a tak naprawdę nie robią nic. Plomby musieliśmy założyć sobie sami. Inspektorat budowlany też wcześniej informowaliśmy, jak to się może skończyć. I wyszło na nasze - budynek ucierpiał. Ich teraz nie obchodzi, czy my mamy pieniądze na remont. Napisali nam, że jak nie wykonamy ekspertyzy do końca sierpnia, to oni ją wykonają, a kosztami i tak nas obciążą.
Całą sprawę postanowiliśmy zgłosić do prokuratury. Postępowanie się toczy. Według nas, i miasto i starostwo, i inwestor mieli świadomość, jak droga, po której poruszały się ciężkie pojazdy wygląda, i czym to się może skończyć. W międzyczasie deweloper podał miasto do sądu o przywrócenie ruchu. Dowiedziałyśmy się o tym przez przypadek. W ratuszu zapytałyśmy, jak miasto zamierza wykazać, że ten zakaz musi być podtrzymany, skoro nikt nas w tym procesie nie uwzględnił, nie ma naszych dokumentów, nie jesteśmy powołani na świadków. Usłyszałyśmy, że prawdopodobnie sąd przychyli się do argumentów dewelopera. Ale na jakiej podstawie? Co miasto zrobiło, aby nas chronić?
Nasze rozmówczynie wskazują, że nie mając wyjścia, będą walczyć do końca, nawet wtedy, kiedy swoje racje będą musiały udowadniać przed sądem. - To gra na czas. Urzędy zwlekają, a deweloper robi swoje. Potem to my zostaniemy obarczeni kosztami remontu. Deweloperowi udaje się wszystko załatwić od ręki, a my wszędzie jesteśmy zbywani.
W urzędzie słyszymy, że miasto pierwszy raz ma do czynienia z tego typu sytuacją.
Budowa niestety musi iść - mówi nam Anna Mista, kierownik Wydziału Komunalnego UM w Szczecinku. - Nie wszystko można zrobić od strony ul. Bohaterów Warszawy. Deweloper i tak już wykonał większość prac. Z tego, co wiem, inspektorat budowlany nie zakończył jeszcze swojego postępowania. W sierpniu natomiast odbędzie się rozprawa w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w sprawie przywrócenia ruchu na drodze wewnętrznej.
Kamienica jest bardzo stara, ruch w mieście jest jaki jest. Trudno obciążać swoimi nieszczęściami jedną budowę. To nie jest jedyna budowa w mieście. Wszędzie te budowy szły, wszędzie wjeżdżały ciężkie samochody. Nigdzie nie było żadnych problemów. Nikt nie protestował, nikt nie przychodził do urzędu i się nie skarżył. Jakoś się wszystko udawało zrobić. Tutaj tylko budowlańcy postawili ogrodzenie, a już były skargi. Takich dojazdów gruntowych jest w mieście masa. Akurat tam jest taki, a nie inny.
Obecnie deweloper nie ma zgody na wjazd ciężkiego sprzętu na budowę. Dostaje pojedyncze zezwolenia. Jeśli ktoś wjeżdżał, to zajmuje się tym policja. Od nas zgody nie ma. Jeżeli WSA uzna racje dewelopera, to sprawa będzie zakończona. Zobaczymy, jak podejdzie do tego sąd. Pierwszy raz mamy taką sytuację. W mojej ocenie WSA w ogóle nie powinien się tym zajmować - dodaje nasza rozmówczyni.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
PIENIACTWO IZAWISC LOKATOROW SASIAD MA NOWEGO MERCA PEWNIE UKRADL
współczuję....
Wniosek nasuwa się tylko jeden ,trzeba było nie głosować na Raka , teraz widzicie ile leczenie nowotworu kosztuje .
Po co było tę działkę sprzedawać. Lepiej byłoby gdyby tam był parking i drzewa dające cień. Czy kazdy skrawek terenu w centrum trzeba sprzedać i zabudować? Zieleń i parkingi pomiędzy budynkami są bardzo potrzebne. Zachwycamy się metropoliami tak zagospodarowanymi, a w Szczecinku robi się gęsta zabudowa jak w centrum Tokio. Tylko żyć się nie da.
Dziwne tłumaczenie biurokratów UM. Zawsze jest pierwszy raz i to trafiło na mieszkańców ul. Ordona 16. Pan burmistrz faktycznie ma wykształcenie inżyniera, ale orłem nigdy nie był, np. projekty na zaliczenia - ciekawe? Ta cała wiceburmistrz, też nie błyszczała. Ich tłumaczenia są co najmniej bezczelne, nie szanujące prawa i ludzi. Tak rządzili w Szczecinku, a głupcy na nich głosowali. Teraz powoli wychodzą tzw. "rewitalizacyjki" i "randeczka", np. szpital, ... I to nie wszystko! Tu powinien wkroczyć prokurator z biegłymi i konserwatorem zabytków, tylko nie lokalnym nieudacznikiem, bo to kompromitacja. Fasadowość, obłuda i kolesiostwo powoli się kończą. Dziwi tylko powolność myślenia mieszkańców, czyżby zależności? Pozdrawiam trzeźwo myślących - walczcie dalej, ale na niwie prawa karnego, a nie administracyjnego.
Bardzo dziwne, bo gdy popękał DMR na Słowiańskiej ("dom chłopa"), to mimo solidnych śrub wzmacniających konstrukcję ktoś go kazał wyburzyć. Ciekawe kto?
Wystarczy sprawdzić kto ma już przyznane lokale użytkowe i wszystko będzie jasne ( nie kupione ale przyznane )
"Pierwszy raz "? Doprawdy ? A budowa hotelu przez kronospan nie została wstrzymana z podobnych powodów? A ZDZ nie uległy zniszczeniu przez budowę sądu obok? Tacy "eksperci" zasiadają w naszych urzędach, że w głowach im się nie mieści, że nie można budować jednego budynku kosztem już istniejącego. Żenada
Brawo burmistrz, nic im nie będzie, głosowali na ciebie, czyli Cię lubią, jest git.
Burmistrz zachowuje się jak zideologizowane LGBT - każda uzasadniona, racjonalna krytyka to upolitycznienie, nienawiść i homofobia. Należy podziękować wyborcom Raka. Czyli na pewno nie mnie...
rak to choroba
Ktoś dał, WŁAPKO wziął Kto Pozwolił na zabudowę tej wnęki ? Kilkadziesiat metrów dalej koło biblioteki jest większy teren . Mieszkańcy domów położonych nad jeziorem teraz muszą sporo nadrabiać by rano kupić bułki i chleb, Dom ten pewnie jest budowany dla synalków i cór niezawistnych sądów ze świeczkami.
Pani wiceburmistrz juz jako insektor nadzoru pozwalała budować Kronospanowi metodami wyrzadzajacymi szkodę okolicznym budynkom pomimo , ze nie było na to dokumentacji. Widać wiec czyja stronę trzymają urzędnicy. Moze p-ora aby CBA zainteresowało się i skonntrolowało pracę urzedników w miescie i powiecie.
Szkoda mi po ludzku tych ludzi, wyremontowali kamienice w kredycie który będą spłacać jeszcze przez 20 lat. To jest ich majątek całego życia, ktoś przychodzi to to wszystko niszczy, aż ręce opadają. Najgorsza w tym wszystkim jest beznadzieja, że nie ma jak tego ratować do kogo się zgłosić nikt ich nie wspiera i prawdopodobnie ubezpieczenie nie pokryje strat. Przykro mi...
Urzednicy powinni działać w obronie interesów zwykłych mieszkańców a u nas niestety działają jak świadczy praktyka w interesie tych co maja więcej kasy. Widać z jakim namaszczeniem traktują Kronospan .jakby to była jakaś świetośc a szkodliwa działalnośc jego i arogancja kierownictwa widoczna była nawet w programie Pani Jaworowicz wyemitowanym w programie ogólnopolskim piatek i sobote.
do gość
2019-08-01 06:36:09 aleś ty głupi
Ciekawe kto wziął i ciekawe czy wykładowcy nie czują żenady komu dali dyplom. Dom pęka, nic nie będzie.