
Po dwóch latach od wymuszonego, jak się z czasem okazało, odejścia z pracy w schronisku dla zwierząt sprawdzamy, co robi Maria Danuta Kadela - osoba, której bezdomne zwierzęta w Szczecinku zawdzięczają lepszy los, a samo miasto stawiane było do niedawna za wzór, jeśli chodzi o działalność schroniska dla zwierząt.
Co Pani robi teraz? Czas chyba biegnie wolniej niż do tej pory?
Działam może nie na taką skalę, jak planowałam, ale za to powolutku. Jestem wolontariuszem w Fundacji Dobrych Zwierząt, mam swój “Psilądek Nadziei”. Opiekuję się starymi i schorowanymi psami, jestem “schowana” pod Białym Borem i jest mi tu dobrze. Zabieram też do siebie też wioskowe psy, szukam im domów, wcześniej sterylizuję i kastruję, w tym czasie mieszkają u mnie, ale to nie na stałe. Mam kilkanaście zwierząt, część w rotacji.
- Moje szczytne zamiary oczywiście brutalnie weryfikuje samo życie i pandemia. Wszystko się skomplikowało, szczególnie finansowo, stąd też jest założona zbiórka na remont psich pomieszczeń. te dla ludzi już są prawie gotowe. Brak ogrzewania w psiej części sprawiło, że robię co innego.
Zajmuję się przede wszystkim adopcjami starych psów z naszego schroniska i wiejskich burków, są u mnie przelotem, zanim pojadą do prawdziwego domu. Jednak część z tych psów została już u mnie na zawsze, ale to są szczególne przypadki.
Kaleki Leon, który jest pod opieką Fundacji Sarigato i będzie całe życie pod kontrolą ortopedy, no i nie wiadomo, jak długo da radę ze swoimi schorzeniami. Czy stara Flora odebrana w Koszalinie z nieudanej adopcji schroniska już po moim odejściu. Flora potrzebuje regularnego podawania leków, czy schronisko mogłoby jej to zapewnić? Przy tak małej obsadzie raczej wątpię...
Nadal zajmuję się dystrybucją karmy psio - kociej z Holandii w Polsce. Przez te dwa lata setki ton przeszły przez moje ręce i dalej do schronisk, organizacji i osób prywatnych. Wydawałam też kocią karmę karmicielom w Szczecinku. Aktualnie jednak już z tego rezygnuję.
To proste. Zgodnie z miejskim programem zapobiegania bezdomności, dokarmianie kotów wolno żyjących jest obowiązkiem schroniska, nie moim. Poza tym odchodząc ze schroniska zostawiłam pełen magazyn karmy w schronisku i część karmy w magazynie w firmie.
Nie oceniam, nie ma mnie tam, więc nie wiem do końca, jak jest. Dobrze, czy źle... Każdy pracuje inaczej, inaczej rządzi. Ja mogę tylko powiedzieć, co mnie boli, jak patrzę na to z boku. Mam żal o los starych psów, którymi nikt się nie przejmuje i o wolontariat, który wraz z moim odejściem umarł śmiercią naturalną z wielką szkodą nie tylko dla psów, ale też dla dzieci i młodzieży, która uczyła się w schronisku odpowiedzialności. Kiedyś to schronisko tętniło życiem, teraz dwie osoby na zmianie, czyli sprzątanie i karmienie. Czasem ktoś ze starych wolontariuszy jeszcze przyjdzie, ale to już nie jest to... Do tego absolutnie nowy, kretyński wręcz według mnie regulamin wolontariatu - tylko odstrasza, a nie zachęca do pracy. Zresztą to moja subiektywna ocena, może tak właśnie powinno być?
To już pytanie do władz schroniska, albo spółki. Na szczęście promują Fundację Sarigato, bardzo dobrą fundacje z Krakowa. To jeszcze ja prosiłam akurat tę fundacje o wsparcie naszego schroniska, negocjowałam warunki współpracy, a umowę podpisywał prezes Leszek Ogar. Akurat ta fundacja pomaga schronisku od lat, ale nie jest to w żaden sposób zasługą obecnych władz…. To jeszcze pokłosie mojej pracy. Ta sama fundacja z resztą , w ramach akcji Karmimy Psiaki, pomaga również psom z mojego projektu. Ostatnio dostałam dwie palety psiej karmy z najwyższej półki, ok 2 ton.
Na szczęście dla mnie i moich psów nadal wiele osób ze Szczecinka mi pomaga, za co jestem niezmiernie i nieustająco wdzięczna. Ciężko byłoby mi działać bez tej pomocy, zresztą dużo osób z całej Polski jeszcze pamięta o mojej pomocy dla zwierząt i teraz również mi pomagają. Wszystkim nisko się kłaniam i pięknie dziękuję.
A gdyby ktoś chciał zrobić odpis 1 % na moje bezdomniaki, to nic się jeszcze w tym roku nie zmieniło.
Ostatni rok tak zbieram, jeszcze za zeszły rok mam do tego w jakimś tam ułamku moralne prawo do użycia nazwy Szczecinek, ostatnie dwa lata to przede wszystkim pomagałam jednak zwierzętom ze Szczecinka.
Czyli:
KRS 0000 365802
Cel szczegółowy:
SZCZECINEK
Nadal też jest aktywna moja zbiórka na remont Psilądka.
Dziękuję wszystkim za pomoc i proszę o dalsze wsparcie.
Trudne pytanie. Ludzie dla ludzi nie są lepsi, to dlaczego mieliby być dla zwierząt? Na pewno wzrasta świadomość na temat dobrostanu, właściwej opieki. Jest ogólnie o wiele lepiej niż było parę lat temu. I to jest najważniejsze.
- Pewnie będzie pan zdziwiony, ale.... absolutnie nie byłam zwolennikiem "piątki dla zwierząt". Mimo paru dobrych zapisów, wprowadzała chaos, wyprowadziła na ulicę rolników i nie poprawiała losu zwierząt towarzyszących. Było pewno furtek, furteczek….. bardzo się cieszę, że nie weszła w życie.
- Przede wszystkim uważam, że powinno się rozdzielić zwierzęta gospodarskie od zwierząt domowych jako osobne bloki do nowelizacji.
A przy zwierzętach domowych cały nacisk powinien iść na ograniczenie bezdomności. Powinno się zacząć od spisu zwierzaków. Jeśli jest problem, aby go zdiagnozować, trzeba poznać skalę. Następnie znakowanie z wpisem do ogólnopolskiej bazy, kastracja zwierząt niehodowlanych, usypianie ślepych miotów. Ograniczenie bezdomności zmniejszy wydatki gmin na bezdomne zwierzęta.
Nie ma obowiązku posiadania psa czy kota. To powinien być przywilej, zaszczyt…
- Uważam że na wsi jest podobnie jak w mieście. Przynajmniej w naszych stronach. W miastach też ludzie trzymają na łańcuchach, a przepis o maksymalnym uwięzieniu na 12 godzin, jest zapisem martwym. Natychmiastowe uwolnienie psów z łańcuchów też nie przyniosłoby nic dobrego, nie wszystkie posesje są ogrodzone i nie każdy weźmie psa do domu. Z drugiej strony zamknięcie psa w małym kojcu to też nic dobrego.
- Najważniejsza jest edukacja już od przedszkoli, wrażliwe dzieci nie pozwolą rodzicom na trzymanie psa na łańcuchu. Tak samo jak zmniejszenie populacji psów i kotów.
Dobro trudno dostępne jest bardziej szanowane.
Rozmawiał: Maciej Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wspaniała wrażliwa na cierpienie osoba. Świat byłby lepszy gdyby więcej takich ludzi było.
Taka wspaniała osoba, że nawet psów swoich nie odwiedzi
Dobry wywiad panie redaktorze.
Ciekawe co się dzieje teraz w schronisku dla zwierząt w Szczecinku.Słabo to widzę jakoś... Ogólnie PGK nieciekawie pachnie.
A co ma się dziać w Schronisku? Wszystko jest w należytym porządku. Sam odwiedzam zwierzęta schronisku i nigdy nie zauważyłem żeby Benki przebywały w zabłoconym boksie .Wręcz przeciwnie w boksach jest bardzo czysto. Skąd Pani Kadela ma takie informacje ?
Czy bojówki skrytykowanego schroniska już są gotowe do wypisywania bzdur na forum? PGK zmobilizowane? Pani Danuto - szacunek za to co Pani zrobiła przez lata. Szkoda że te barany tego nie doceniły.
I kto skrytykował? Wstyd i dziecinada !
Wzioł bym pieska ze schroniska ale moje zamiary hamują Strażnicy Miejscy i durne przepisy Spółdzielni Mieszkaniowych ci pierwsi straszą mandatami 500 złotowymi za nie manie smyczy czy kagańca , ci drudzy każdy zielony skrawek opisali tablicami - ZAKAZ WYPROWADZANIA PSÓW - to gdzie mam tego pieska wyprowadzić żeby pobiegał , tylko załatwi potrzebę sprzątnę to i do domu , TO JEST PROBLEM przez który nie mam pieska i nie tylko ja ale znam kilka osób która myślą tak samo .