
Mieszkaniec Szczecinka został oskarżony w jednym z osiedlowych sklepów o kradzież. Powodem było tylko... jego podobieństwo do nagranej, dzięki monitoringowi, osoby.
Pan Mieczysław mieszka niedaleko osiedlowego sklepu spożywczego, zlokalizowanego w zachodniej części Szczecinka. Codzienne zakupy tam to oczywistość, chociaż od teraz jeśli tylko może, robi je gdzie indziej. Powód?
Poszedłem jak zwykle po zakupy i spotkałem w sklepie jego właściciela. Ten wziął mnie pod rękę i zaciągnął na zaplecze mówiąc, że chce mi coś pokazać - mówi 70-latek.
Okazało się, że tą “niespodzianką” miało być nagranie ze sklepowego monitoringu.
Co było na filmie? Ktoś bardzo podobny do mnie został zarejestrowany na dokonywaniu drobnej, sklepowej kradzieży - mówi pan Mieczysław. - No i się zaczęło… Usłyszałem pod moim adresem stek wyzwisk, z których nazwanie mnie złodziejem było chyba najmilsze. Że jestem ch… i szmaciarz.
W kilka godzin okazało się, że była to osoba identycznie ubrana, i nawet wiadomo kim jest. Po prostu chodziło o kogoś zupełnie innego.
Moja partnerka poszła tam wyjaśnić tą sprawę i uzyskać choćby przeprosiny - mówi mieszkaniec. Usłyszała tylko kolejny stek przekleństw. Dla właściciela nie miało znaczenia to, że rozmawia z kobietą i nie miało znaczenia, że kogoś pomówił.
To człowiek bez honoru. Niektórym się wydaje, że za pieniądze można wszystko zrobić, tylko że tak nie jest! - kończy rozgoryczony 70-latek.
Co zrobić, gdy znajdziemy się w podobnej sytuacji? Niestety, ścieżka postępowania jest bardzo długa, co mogą niestety wykorzystywać podobni, nieco zapalczywi sprzedawcy. Posądzonemu w ten sposób o kradzież klientowi pozostaje bowiem tylko spisanie świadków zdarzenia, a potem dochodzenie swoich praw w procesie cywilnym o odszkodowanie i zadośćuczynienie.
foto: Policja
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nagrać rozmowę, wezwać policję i zrobić sprawę. Niech kara i odszkodowanie ostudzą rozum.
który sklep?nie robić tam zakupów ,gdy pajac zbankrutuje to nauczy się szanować innych.
Niech podadzą jaki to sklepik,
Ta....dawać sklep....zrobić zakupy za 1000zł a przy kasie powiedzieć ze sie pieniedzy nie wzięło...i tak 100 osób...ciekawe czy będzie milszy w końcu