120 tys. zł zadośćuczynienia za cierpienie sprzed lat

Pan Artur w dorosłym życiu postanowił przed sądem dochodzić swoich praw do zadośćuczynienia po śmierci ojca.

Według prawa poszkodowany może rościć o zadośćuczynienie za szkodę powstałą w wyniku przestępstwa do 20 lat po zdarzeniu, dopiero po takim terminie szkoda ulega przedawnieniu. Z możliwości tej skorzystał Pan Artur, który 15 lat temu stracił tatę w wypadku komunikacyjnym. Do zdarzenia doszło na jednym z miejskich skrzyżowań, sprawca kolizji wykonując manewr skrętu w lewo nie zauważył nadjeżdżającego z naprzeciwka motorzysty. Potrącony motorzysta doznał bardzo ciężkich obrażeń wskutek których zmarł. Kiedy doszło do zdarzenia Pan Artur był jeszcze małym chłopcem, wypadek wpłynął negatywnie na jego późniejsze życie.
Więź która łączyła zmarłego ojca z synem mimo pewnych życiowych przeciwności była wyjątkowa. Ojciec i matka pana Artura rozstali się kiedy miał on 4 lata, podjęli jednak decyzję o wspólnym wychowaniu syna. Tata uczestniczył w najważniejszych wydarzeniach w życiu swojego dziecka, wraz z rodziną mamy chłopca spędzali razem wszystkie święta, razem jeździli na wakacje i dzielili wspólne pasje.

Więź nie do odnowienia 
Ojciec codziennie odprowadzał i odbierał małego Artura pierw z przedszkola, później ze szkoły, bawili się, grali w piłkę – razem spędzali czas. Wielką miłością ojca była motoryzacja, którą zaszczepił w synu. Pracując w warsztacie jako ceniony lakiernik, ojciec czasem zabierał syna po lekcjach do pracy i razem wykonywali niektóre zajęcia. Zmarły rodzic dbał również o przyszłość i edukację syna. Pomimo wyznaczonych alimentów płacił dodatkowo za zajęcia pozalekcyjne, angielski czy basen.
Kiedy doszło do wypadku rodzina początkowo ukryła przed chłopcem informację o śmierci ojca. Przez miesiąc dopytywał on o tatę i ich kolejne spotkania, dopiero wówczas matka zdecydowała się przekazać tragiczne informację. Śmierć ojca była dla pana Artura bardzo silnym przeżyciem. Spowodowała apatie i zamkniecie się w sobie. Mimo, że miał kochającego i troskliwego ojczyma nigdy po śmierci ojca nie udało im się nawiązać zbliżonej relacji. Cała sytuacja i cierpienie psychiczne przełożyły się na okres dojrzewania.

Odszkodowanie po 15 latach
Początkowo sprawa została zgłoszona do ubezpieczyciela sprawcy wypadku. Towarzystwo ubezpieczeniowe przyznało Panu Arturowi odszkodowanie w wysokości 25 tys. złotych, pomniejszając je przy wypłacie o ustalone przez siebie przyczynienie zmarłego do wypadku - 30%. W rezultacie wypłacono 17,5 tys. złotych.
- Należy pamiętać, iż w przypadku śmierci osoby bliskiej, możliwe jest dochodzenie nie tylko zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci zerwania więzi uczuciowej i emocjonalnej ale także zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do niezakłóconego życia rodzinnego – mówi Marcelina Brzezińska, specjalista ds. likwidacji szkód GDPM.
Tak było również w tym przypadku. Pan Artur, będąc już pełnoletni, zdecydował się skierować sprawę do sądu. Reprezentowany przez Grupę Doradczą Prawno-Medyczną dochodził należnego zadośćuczynienie i odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej. Dla sądu nie było wątpliwości, że naruszeniu uległy dobra osobista powoda, w postaci zerwania więzi w skutek śmierci ojca. Sąd uznał, że dużej krzywdzie należy się zasadne zadośćuczynienie w wysokości 120 tys. złotych oraz 25 tys. złotych odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej. Wyrok jest prawomocny.
- Sąd oceniając wysokość zadośćuczynienia bierze pod uwagę rozmiar samej krzywdy, a w szczególności stopień oraz czas trwania cierpień psychicznych, prognozę na przyszłość, a także wiek poszkodowanego. To właśnie te przesłanki w znacznym stopniu wpływają na kwotę przyznanego zadośćuczynienia – dodaje Marcelina Brzezińska.

Zapraszamy na bezpłatne porady prawne dla poszkodowanych rodzin! Już 22 czerwca od 12.00 do 18.00 w redakcji Tematu Szczecineckiego, plac Wolności 6 IIp p.13 (nad Empikiem).

Grupa Doradcza Prawno-Medyczna
80-210 Gdańsk, al. Zwycięstwa 48
Tel.: +48 58 303 46 38
Faks: +48 58 320 75 49

Nasz reprezentant w Szczecinku

Maria Gasiul [email protected]
tel. 604 64 44 36
 

foto: archiwum Tematu