Zlecenie zaliczone, podwykonawcy na lodzie

Zlecenie, jakich wiele. Przebudowa ulicy i chodników tym razem była realizowana w szczecineckich Świątkach. Choć samorządowy przetarg wygrała firma z Koszalina, przez trzy miesiące na placu budowy uwijały się ekipy podwykonawców ze Szczecinka. Zleceniodawca, czyli Starostwo Powiatowe w Szczecinku rozliczyło się z wykonawcą, firmą Infrabud Janusz Kłosowski. Tyle, że wykonawca “zapomniał” się rozliczyć z podwykonawcami.

- Robiliśmy od jesieni zeszłego roku - mówi Romuald Żywno, właściciel znanej w Szczecinku firmy transportowej. -  Nie jestem odosobnionym przypadkiem. Robiliśmy na zlecenie firmy, która jest znana na rynku i istnieje od 1990 roku, więc mieliśmy zaufanie. 

Zaraz po zakończeniu zlecenia, właściciel zlikwidował firmę jednoosobową i założył spółkę z o.o. Odpowiada wprawdzie także za swoje zobowiązania, ale…

- Sytuacja jest o tyle krytyczna, że nawet w ramach tego “złego długu” nie mogę skorygować swojego zeznania vat, ponieważ tamta firma (jednoosobowa) już nie istnieje - mówi Romuald Żywno. - Czyli myśmy się narobili, ludziom zapłaciłem, wystawiłem fakturę za którą nic nie dostałem. A wcześniej zapłaciłem 23% vat w skarbówce. Firma zlecająca skorzystała, bo sobie odpisała vat... Chodzi o ponad 100 tysięcy złotych tylko w przypadku mojej firmy. A na pewno są jeszcze przynajmniej dwie. 

- Rzeczywiście, zaległości płatnicze są, ale że są zagrożone - to nie do końca - mówi nam Janusz Kłosowski, prezes Infrabud sp. z o.o. - Firma przekształciła się w spółkę, jest na etapie restrukturyzacji. Te należności wszelkie są ujęte w tym procesie, trzeba na nie będzie po prostu troszeczkę poczekać. 

Windykacja polubowna Romualda Żywny z Januszem Kłosowskim zakończyła się niepowodzeniem. Teraz do gry wchodzi już kancelarią prawną i całość skończy się w sądzie. Ale kiedy? Jak to w Polsce - nie wiadomo...