Reklama

Viktoriastraße, Bohaterów Stalingradu, Pileckiego. Wielkomiejsko już było

To jedna z niewielu ulic, która do dzisiaj zachowała swój dawny wygląd. Rodowód obecnej ul. Witolda Pileckiego sięga zaledwie pierwszych lat XX wieku.  Jeszcze ok. 1900 roku, przy polnej drodze stanowiącej niegdyś część prowadzącej do zamku grobli, jedynym obiektem był parterowy budynek nadleśnictwa. Dalej, od skrzyżowania z ul. Limanowskiego aż w dół w kierunku jeziora, rozciągały się jedynie nadjeziorne mokradła i łąka.  

 

Początek XX wieku był niezwykle pomyślnym okresem rozwoju miasta. Z pewnością przyczyniła się do tego budowa węzła kolejowego, a wraz z nim rozwój lokalnego rzemiosła i przemysłu. Lawinowo zwiększała się liczba mieszkańców. To wtedy nastąpił nigdy dotąd nie notowany rozwój przestrzenny. Ówczesny Neustettin rozrastał się w trzech głównych kierunkach, będących jednocześnie najważniejszymi szlakami komunikacyjnymi – w kierunku Gwdy, Koszalina i przede wszystkim dworca kolejowego. 

Rejon dzisiejszej ul. Mickiewicza, Wyszyńskiego i dalej Piłsudskiego był w tamtych latach jeszcze dalekim  przedmieściem. Na południe od gmachu dzisiejszej Szkoły Muzycznej - wtedy starostwa (rok budowy 1902), rozciągały się jedynie ogrody, sady i porośnięte krzewami i drzewami podmokłe łąki. 

Jednym z pierwszych budynków mieszkalnych, który pojawił się w tym rejonie, była narożna czynszówka pod osiemnastką przy dz. skrzyżowaniu ul. Pileckiego z Limanowskiego. Stało się to dokładnie w 1893 r. Dalej, na południe aż do jeziora rozciągało się jeszcze szczere pole. Eklektyczna trzykondygnacyjna kamienica, choć dzisiaj jest w opłakanym stanie, przetrwała. Do dzisiaj zachował się także wysoki, ceglany mur oddzielający podwórze od ulicy. 

Dzisiejsza ul. Mickiewicza, a wtedy Blücherstraße, wygląd współcześnie znany, swój ostateczny kształt uzyskała dopiero na początku lat trzydziestych. To właśnie w tym czasie, w miejscu polnej drogi pojawiła się szeroka, wyłożona kostką bitumiczną jezdnia z chodnikiem. Materiał do jej budowy pochodził z miejscowej wytwórni tzw. „twardej cegły”. 

Właśnie z tego okresu jest archiwalne zdjęcie. Przedstawia nie tylko nową zabudowę, ale również właśnie zagospodarowane tereny parkowe wzdłuż ul. Mickiewicza. 

Szczególną uwagę zwraca, niestety dzisiaj już nieistniejąca, dwupiętrowa kamienica, której znakiem szczególnym była niezwykle rozrzeźbiona fasada z mansardowym dachem, a także narożny wykusz. Na mapie inwentaryzacyjnej sporządzonej przez Starostwo Powiatowe w lipcu 1945 r. budynek ten zakwalifikowano jako „ruina”. Najprawdopodobniej został, podobnie jak ten pod trzynastką (dzisiaj w tym miejscu jest blok mieszkalny), zniszczony podczas działań wojennych. 

W tym miejscu przez jakiś czas był niezagospodarowany plac. W latach 60 wybudowano tu dość szkaradnie wyglądający parterowy biurowiec. Mieściło się w nim m.in. Biuro Projektów Budownictwa Rolniczego, a dzisiaj - po przebudowie – siedziba Agencji Nieruchomości Rolnych. 

Przyznajmy, że przedwojenna Viktoriastraße, czyli po naszemu Zwycięstwa, prezentowała się pierwszorzędnie by nie powiedzieć - wielkomiejsko. Na uwagę zasługuje powojenne nazewnictwo. Kilka pierwszych miesięcy używano jeszcze spolszczonego nazewnictwa niemieckiego. W jednym z dokumentów wydanych przez Powiatowy Urząd Repatriacyjny wynika, że właśnie przy ul. Zwycięstwa ulokowano jedną z placówek tegoż urzędu. 

Jakiś czas potem patronem ulicy zostali - choć tak do końca nie wiadomo - czy Obrońcy Stalingradu, czy Bohaterowie Stalingradu. Najwłaściwsze byłoby raczej „Obrońców”, no chyba że pomysłodawcom chodziło o upamiętnienie bohaterów, bo tacy z pewnością byli po obu stronach niemiecko-sowieckiego frontu.

Wprawdzie jej nazwę próbowano już w latach 90. zmienić, ale związanej przy tym wymianie lub zmianie dokumentów ponoć protestowali mieszkańcy. Dopiero na mocy sejmowej ustawy dekomunizacyjnej tutejszy samorząd został zmuszony do wyrugowania tego typu nazewnictwa. Stało się to dokładnie w październiku 2016 roku. Od tego też czasu ulicy patronuje rotmistrz Witold Pilecki.

Uliczna pierzeja na odcinku pomiędzy Mickiewicza a Limanowskiego przetrwała do naszych czasów właściwie bez większych zmian. Część kamienic odnowiono i prezentują się wspaniale. Niestety zdarzają się i takie, gdzie w wyniku zniszczeń związanych z zaciekami po prostu pozbywano się pewnych elementów dawnego wystroju. 

Uliczna pierzeja stanowi wręcz podręcznikowy przykład solidnie wykonanej, eklektycznej architektury z początków XX wieku. Zarówno ta po stronie zachodniej jak i wschodniej, na odcinku pomiędzy skrzyżowaniem z ul. Limanowskiego i Mickiewicza, powstała najprawdopodobniej pomiędzy 1910 a 1916 rokiem. 

Jednym z pierwszych i zarazem najstarszych budynków jest piętrowy domek ze stromym dachem. Z racji swojej kubatury bliżej mu do domu jednorodzinnego niż do sąsiadujących z nim czynszowych kamienic, a jego charakterystycznym elementem jest mocno przeszklona drewniana. Weranda, jakich w dawnym Szczecinku było całkiem sporo, a dzisiaj są już wyjątkiem.  

Najnowszym obiektem, którego lokalizacja właśnie w takim miejscu jest mocno dyskusyjna, jest wybudowany kilkanaście lat temu domek jednorodzinny. Być może, gdyby nie wojna, w tym miejscu i dalej w kierunku ul. Kamińskiego powstałaby zabudowa o podobnej kubaturze, jak tuż obok? Może byłyby to domy takie, jak niewielka spalona w 1994 roku trzyrodzinna kamieniczka? 

O tym, jak planowano zabudowę tej części ulicy, świadczy projekt zagospodarowania terenu, obejmujący odcinek pomiędzy skrzyżowaniem ul. Mickiewicza z Pileckiego i Kamińskiego. Urzędową pieczęć dotyczącą czterech budynków datowano na kwiecień 1944 r. Projekt odnalazłem w naszym Archiwum Państwowym. 

Jerzy Gasiul 

 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 28/07/2024 20:08
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Andrzej - niezalogowany 2024-07-28 23:48:04

    O stanie budynku na skrzyżowaniu ulicy Limanowskiego z ulicą Pileckiego świadczą tylko o władzach miasta i samego ZGMu.Jak można było doprowadzić budynek do takiego stanu.Mieszkam na tej ulicy już prawie 60 lat i nie przypominam sobie kiedy był przeprowadzony remont tego budynku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • MIESZKANIEC - niezalogowany 2024-08-02 21:36:08

    CAŁA ULICA JEST DAWNO ZAPOMNIANA I POMIJANA

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stach - niezalogowany 2024-08-01 22:44:42

    Ciekawy artykuł, Jedna tylko uwaga: nazwa ulicy Viktoriastrasse pochodzi chyba nie od zwycięstwa, ale od imienia niemieckiego Viktoria.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Romek - niezalogowany 2025-08-14 09:31:24

    Ma ktoś dane odnośnie czasu budowy domy przy nr 13? To chyba jest powojenna kamienica?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do