Zaczynają od nowa. Do pełni szczęścia brakuje niewiele

Państwo Ola i Marek wraz z czwórką dzieci otrzymali już swoje upragnione mieszkanie. Oficjalne przekazanie kluczy i podpisanie umowy najmu miało miejsce na kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia. Cała rodzina nie kryje swojego szczęścia. Jak mówią, to szansa, by rozpocząć zupełnie nowe życie. Teraz trzeba się jeszcze tylko urządzić. 

O tej sprawie pisaliśmy w artykułach: „Mieszkanie na wagę życia. Czy to jest poważne traktowanie człowieka?” http://temat.net/temat-poleca/26997/Mieszkanie-na-wage-zycia.-Czy-to-jest-powazne-traktowanie-czlowieka oraz „Po naszej publikacji: Mieszkanie dla inwalidy się szybko się znalazło. Można? Można!” http://temat.net/aktualnosci/27061/Po-naszej-publikacji:-Mieszkanie-dla-inwalidy-szybko-sie-znalazlo.-Mozna-Mozna! 

Małżeństwo liczyło na to, że przeprowadzka będzie możliwa jeszcze przed świętami. Tak też się stało. Kilka dni przed Bożym Narodzeniem państwo Ola, Marek i ich dzieci zamieszkali już w nowym lokalu. – Mieszkanie jest praktycznie puste, więc same święta spędziliśmy u mojej mamy. Teraz czas wrócić i się urządzić już na swoim – mówi nam pani Aleksandra. – Mieszkanie jest ładne, odnowione. Ale przydałyby się meble. Na pewno łóżka dla dzieci. Trochę domowego sprzętu. Staramy sobie jakoś radzić, ale jeśli ktoś chciałby nam jeszcze pomóc, bylibyśmy naprawdę wdzięczni. Do przydzielonego przez ZGM mieszkania mamy się wprowadzić w tym tygodniu. No, a potem już na spokojnie chcemy zacząć wszystko od nowa. 

Przypomnijmy. O trudnej sytuacji państwa Oli i Marka oraz ich dzieci pisaliśmy wielokrotnie. Małżeństwo wynajmowało mieszkanie na czwartym piętrze i od dłuższego czasu ubiegło się o lokal socjalny, który byłby dostosowany do potrzeb pana Marka, poruszającego się na wózku. To, że zajmowany przez rodzinę lokal znajdował się na czwartym piętrze, powodował głęboką depresję u pana Marka. Po naszej publikacji sprawą zainteresowały się ogólnopolskie media. Wtedy ZGM-TBS najpierw przyznał państwu Aleksandrze i Markowi mieszkanie na drugim piętrze. Po kolejnych interwencjach udało się znaleźć inne mieszkanie, tym razem na parterze. Problemem pozostają jeszcze wiodące do lokalu cztery schodki, ale jak podkreśla pani Ola, już rozpoczęła starania o wybudowanie specjalnego podjazdu.