Wybudowali garaże, teraz będą musieli za nie zapłacić

Kilkadziesiąt lat temu mieszkańcy wiejskich wówczas Świątek wybudowali sobie garaże. Nic w tym dziwnego. Lokali mieszkaniowych przybywało, pojazdów także, natomiast z miejscami parkingowymi było krucho. Wszystko wskazuje na to, że po latach dotychczasowi użytkownicy garaży, mimo że wybudowali je za własne pieniądze, teraz będą musieli za nie… zapłacić. Powodem takiego stanu rzeczy jest nieuregulowana sytuacja prawna gruntów, na których garaże powstały.

Na szczecineckich Świątkach już jakiś czas temu pojawili się geodeci, robiący przy garażach rozmaite pomiary. Taki widok zaniepokoił właścicieli obiektów. Okazało się, że faktycznie, starostwo, której obecnie jest zarządcą tych nieruchomości, postanowiło nieuregulowaną dotąd kwestię prawną garaży na Świątkach uporządkować.

Potwierdził to starosta Krzysztof Lis. - Już w latach 70 i 80-tych mieszkańcy Świątek budowali sobie garaże - przyznał. - Nie mnie dowodzić, w jaki sposób, czy legalnie, czy nielegalnie, czy to było przez przyzwolenie czy przez funkcjonujące wówczas na Świątkach gospodarstwo pomocnicze. Ta sprawa jest dosyć skomplikowana. Ja bym ją chciał w jakiś sposób uregulować. Tym bardziej, że nic nie stoi ku temu na przeszkodzie.

Zdaniem starosty, rozwiązania w takiej sytuacji mogą być dwa. - Albo to legalizujemy, uruchamiamy całą procedurę, albo wzywamy użytkowników do opuszczenia garaży i ich rozbiórki – podkreślił K. Lis. 

- My nie chcemy wzywać właścicieli do rozbiórki garaży. Chcemy najpierw dokonać podziału geodezyjnego i wydzielić poszczególne działki – dodał. - Każda z osób, która teraz jest użytkownikiem tych garaży, będzie miała możliwość wykupienia swojego garażu. Oczywiście, to będzie kosztować. Legalizacja kosztuje. Możemy się spotkać z sytuacją, w której ktoś powie, że przecież wybudował sobie garaż i jeszcze musi go teraz wykupić. Ale tak to dzisiaj wynika z ustawy o gospodarce nieruchomościami. Raczej nie należy się tego bać. Warto to raczej postrzegać jako uregulowanie pewnej kwestii i jako pozytywne rozwiązanie – zaznaczył na koniec starosta.