Reklama

Wiesław Suchowiejko: Czy podwyższyć im diety?

Widmo krąży wśród samorządowców. Widmo podwyżek diet.

Wyższe uposażenia mają już członkowie rządu, Prezydent RP i parlamentarzyści. I to o ok. 60%. Wielu powiada, że „nie chcieli”, ale to Pan Prezydent… Z kolei Panu Prezydentowi dał parlament. Trudno – się mówi – skoro dają, trzeba…

Samorządowcom tak łatwo nie będzie. Owszem, Pan Prezydent podpisał już odpowiednią ustawę, ale w wielu przypadkach (czytaj samorządach) „samo się” nie zrobi. Będą tu potrzebne odrębne uchwały i od woli radnych zależeć będzie ostateczna wysokość diet.

Stosunkowo łatwo poradzili sobie nasi miejscy radni z decyzją o podwyżce... podatków. Podnieśli je oczywiście mieszkańcom Szczecinka, ale, jak kwieciście uzasadniał radny Ogrodziński – „te pieniądze zwiększą przecież NASZ, naszego miasta (nie jakiegoś Gdańska) budżet, i wydamy je na potrzeby NASZYCH MIESZKAŃCÓW. Ciekawe, czy wśród „potrzeb naszych mieszkańców” znajdą się również wyższe diety. Ale już tylko dla radnych.

Nigdy nie ma dobrego czasu na podwyżki dla osób sprawujących władzę, ale cóż, wszystko drożeje, wypadałoby zadbać i o radnych. Tym bardziej, że akurat nasi miejscy radni na tle uposażeń Koleżanek i Kolegów w zachodniopomorskiem należą raczej do pariasów (841,03 zł /m-c). Gdzież im tam do radnych Kołobrzegu (ok. 1500) czy Białogardu (ok. 2000 zł/m-vc). Podwyżka zatem powinna być, ale przy okazji, warto byłoby dokonać pewnej racjonalizacji dotychczasowego zróżnicowania owych diet w zależności od funkcji pełnionej przez Radną/Radnego.

Otóż dziś jest tak, że tzw. zwiększone diety otrzymują: a) przewodniczący stałych komisji (8) – 150% diety bazowej, b) wiceprzewodniczący Rady (2) – 200% i c) Przewodnicząca Rady – 217%.

Jeżeli sądzą Państwo, że zwiększenie uposażeń związane jest z większą ilością obowiązków, to jako bezpośredni (i wieloletni) obserwator tych działań wyjaśnię, że tylko w przypadku Pani Przewodniczącej RM (szczególnie w wykonaniu Pani K. Dudź) można by się z tym zgodzić, bo namęczyć się musi Ona bardzo z dyscyplinowaniem niektórych radnych opozycyjnych niesłusznie (przecież zawsze!) atakujących burmistrza, łamiących regulamin lub nawołujących do łamania(!!!) prawa. Ponadto składa Ona na każdej sesji sprawozdania ze swojej pracy i wystosowuje róże pisma oraz otrzymuje na nie odpowiedzi. Generalnie Pani Katarzyna „trzyma Radę za pysk” i daje radę.

Jednakże w przypadku obu Pań wiceprzewodniczących – cóż, ich funkcje są raczej tytularne i nie wiążą się z ŻADNYMI dodatkowymi obowiązkami. Panie mają obowiązek zasiadania przy wspólnym stole z Przewodniczącą podczas sesji, pojawienia się na posiedzeniu tzw. Prezydium (tam ustala się porządek obrad sesji – najczęściej ten, który zaproponuje burmistrz), i… no właśnie. I NIC WIĘCEJ. Podwójna dieta wydaje się tu grubym nieporozumieniem. 20% dodatek byłby absolutnie wystarczający.

Może więc przepracowują się przewodniczący stałych – jest ich aż osiem – komisji? A bogać tam! – jak mawiali nasi przodkowie. Komisje zwoływane są zazwyczaj tuż przed sesjami (niekiedy nawet w ten sam dzień) i trwają średnio… 10-15 minut. Całą „pracą” panów przewodniczących jest poprowadzenie tego spotkania. Dochodzi jeszcze obowiązek zaprezentowania na sesji podjętego przez komisję stanowiska i… I WSZYSTKO! Wypada dodać, iż w porządku obrad każdej sesji znajduje się wciąż punkt o brzmieniu – „Informacje Przewodniczących Komisji o działalności Komisji nie objętej tematyką sesji”, ale nie przypominam sobie, by kiedykolwiek którykolwiek z Naszych Przewodniczących zabrał głos w ramach tego punktu.

Zatem i tu obniżka byłaby uzasadniona – za pełnienie czysto tytularnej funkcji dodatek w wysokości 15% diety bazowej w zupełności wystarczy.

Reasumując – podwyżka powinna być, ale racjonalizacja wydatków ponoszonych na tzw. radnych funkcyjnych mogłaby znacznie pomniejszyć jej generalny skutek. Innym słowy – nasz samorząd mógłby wydawać na siebie trochę więcej, ale i mądrzej.

Pozostaje tylko podjąć stosowną uchwałę, co do której radny Ogrodziński znajdzie odpowiednie uzasadnienie, choćby takie: Te podwyżki diet uchwalamy przecież dla NASZYCH radnych (nie z jakiegoś Gdańska) i oni wydadzą je na swoje (czyli tak jakby NASZE) potrzeby. Jeżeli bowiem radni nasi są NASI, to ich potrzeby też są jakby NASZE.

I wszystko jasne!

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do