Reklama

W Szczecinku działki się powiększają w kierunku jeziora

28/03/2017 05:59

Mimo bardzo bogatego programu poniedziałkowej sesji największą dyskusję wzbudziły dwa punkty obrad – dofinasowanie in vitro oraz zbycie nieruchomości przy ul. Szczecińskiej. Chodzi o jedną z działek przylegających do parku. Zgodnie z uchwalonym przez radnych w ubiegłym roku planem zagospodarowania przestrzennego, właściciel działki może ją powiększyć o liczący kilkanaście metrów szerokości pas znajdujący się w tej chwili na obszarze parku. 

 Zdaniem radnego Marcina Bedki możliwość powiększenia działki przy ul. Szczecińskiej jest podobna to tego, co się stało na osiedlu generalskim. Zarówno tamta działka jak i ta zostały podzielone niezgodnie z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego. - W planie minimalna powierzchnia działki może mieć 2 tys. mkw a ta przeznaczona na zbycie celem polepszenia zagospodarowania sąsiedniej działki jest dużo mniejsza – uważa radny. 

Prokurator po raz drugi?

- Patrząc na to, co się wydarzyło można stwierdzić, że należałoby i tę sprawę zgłosić do prokuratury - Sprawa osiedla generalskiego jest w tej chwili przedmiotem prowadzonego przez prokuraturę  śledztwa. Tutaj mamy tą samą sytuację. W momencie, kiedy pojawiają się jakieś dziwne podziały, pojawia się dziwna zbieżność co do nazwisk osób ubiegających się o poprawienie funkcjonowania działki – twierdzi radny, dodając: - I tutaj i tam przewija się nazwisko znanego szczecineckiego biznesmena. 

Wcześniej przewijało się nazwisko osoby, która się kojarzyła ze służbą zdrowia. Teraz okazuje się, że takie podziały robione są w naszym mieście tylko przy bardzo prominentnych nazwiskach. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ, od tego jest prokuratura – zastrzegał się radny. - Myślę, że za moment sprawdzi i tę sytuację. Nie możemy przyjąć tej uchwały ze względu na wątpliwości co do przeprowadzenia podziału terenu oraz dlaczego taki podział miał miejsce.

Na zarzuty odpowiadał wiceburmistrz Daniel Rak. Swoją wypowiedź zilustrował przeźroczami przedstawiającymi wyrysy geodezyjne działek, a nawet zdjęciami terenu przeznaczonego do zbycia.  

- Wiedziałem, że sprawa podziału będzie podnoszona przez radnego. Podział terenu został wykonany zgodnie z planem zagospodarowania i zgodnie z nim wydział nieruchomości przeprowadził odpowiednią procedurę – poinformował wiceburmistrz.  

Ma być lepiej zagospodarowany  

- Nie kwestionowaliście tego rozwiązania w momencie uchwalania planu – zauważył wiceburmistrz D. Rak. - Nie ma nic w tym złego, że sprzedajemy nieruchomość na polepszenie zagospodarowania terenu. Zrobiliśmy geodezyjne pomiary, aby pokazać jakie są odległości oraz czy ten teren nie będzie  zbytnio uszczuplony. Nic się złego nie dzieje. Pas przeznaczony do sprzedaży jest w stosunku do sąsiedniej nieruchomości znacznie węższy. Nic nie koliduje z tym, aby ten teren znalazł sobie prywatnego właściciela  tym bardziej, że jest teraz słabo zagospodarowany i porośnięty krzakami. Nie uszczupli to istniejącego ciągu komunikacyjnego. Wydaje mi się, że jest to dobre rozwiązanie. 

- Mimo że przypisuje mi się łatkę człowieka, który wszystkich o wszystko podejrzewa, to do niedawna zakładałem w stu procentach, że miasto wykonuje podziały zgodnie przepisami. Moje wątpliwości tak naprawdę nie wzbudziło nazwisko, bo o tym nie wiedziałem – tłumaczył swoje stanowisko radny M. Bedka. 

Jego zdaniem w tym miejscu, w pasie zieleni parkowej należałoby przewidzieć miejsce pod drugą, równoległą alejkę przeznaczoną wyłącznie dla rowerzystów. W tej chwili na całej długości parku dochodzi do częstych konfliktów pomiędzy spacerowiczami a rowerzystami. 

- Przed zatwierdzeniem podziału, wydane zostało postanowienie – wyjaśniał Tomasz Piesik, dyrektor Wydziału Nieruchomości. – Projekt podziału jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego Plan ten został uchwalany 4 kwietnia ubiegłego roku. Działki niesamodzielne mogą być zbywane na poprawę warunków zagospodarowania i ten tryb jest przewidziany w gospodarce nieruchomościami jako sprzedaż w trybie bezprzetargowym.

To są insynuacje

Wiceburmistrz w swoim kolejnym wystąpieniu przypomniał, że powiększanie działek leżących w sąsiedztwie parku ma już wieloletnią tradycję. Jako przykład przytoczył sprawę sprzed kilku lat, kiedy powiększono działki przy ul. Kościuszki. Z pewnością nie był to przypadek, że wiceburmistrz mówił właśnie o tej ulicy. Jak się okazało, jednym z ich właścicieli jest  radny Andrzej Grobelny. 

 - Działki najpierw były przez wszystkich dzierżawców ogrodzone od wieków. Osoby te użytkowały działki od wielu lat – tłumaczył się kompletnie zaskoczony radny A. Grobelny.  Nie ja składałem wniosek o ich powiększenie… 

Dlaczego wykolorowano tylko moją działkę a nie wszystkie? – próbował dopytać się radny Grobelny. – To ja mam pytanie, czy były jakieś przekręty dotyczące Sójczego Wzgórza? Jeśli tak się będziemy... Dla mnie jest to insynuacja. 

W naszej ocenie nie insynuujemy ani panu, ani nikomu w sprawie wydzielenia terenu na poprawę zagospodarowania istniejącej działki – tłumaczyła przewodnicząca Katarzyna Dudź, dodając: - Dziwimy się postawie pana kolegi M. Bedki.  

 

Było wtedy w porządku, tak jest i teraz

- Na początku mówiono, że chodzi o biznesmena. Żadnych działek nie sprzedano, tylko jakoś dziwnie tylko tego biznesmena - ironizował burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. 

Zwracając się do radnego Bedki burmistrz powiedział: - Pan o tym zapewne wie, że tak jak pan skierował sprawę do prokuratury, to tak sprawa przeciwko panu jest skierowana do sądu. Chodzi o szkalowanie pana Gawrońskiego na poprzedniej sesji. Wcale się temu nie dziwię. Teraz brnie pan w to dalej. 

W tym miejscu burmistrz przypomniał, że przy ul. Szczecińskiej wszystko zaczęło się od działki, na której znajduje się lecznica dla zwierząt. Ratusz przez wiele lat spierał się, nie chcąc wyrazić zgody na powiększenie działki kosztem parku. Ostatecznie ustąpił.  

Doszliśmy do wniosku, że może jednak jest to dobre rozwiązanie, aby umożliwić ludziom, którzy mają długie i szczupłe działki między ul. Szczecińską a jeziorem i pozwolić na ich powiększenie. To jest kazus radnego Grobelnego. Pan radny nie wiem, czy przysypiał, ale wydało mu się, że go atakujemy. My na pana przykładzie pokazujemy, że wtedy było w porządku i teraz też jest w porządku. (…) 

- Pan Bedka insynuował, że jest tutaj robiony przekręt. Myślę, że będzie to świetny materiał  dowodowy w sprawie, która dodatkowo przeciwko panu będzie się w sądzie toczyć. 

Pytania do burmistrza 

Na wypowiedziane słowa najpierw zareagował radny Jacek Pawłowicz: - Dziwię się, że pan wiceburmistrz Rak nie pokazał, jak pan burmistrz dokupił kilkaset metrów ziemi, która wcześniej była jeziorem. Ktoś to zasypał?  

Po wypowiedzi burmistrza radny A. Bedka zmodyfikował swoje stanowisko zastrzegając się, że ma wątpliwości jako czynny geodeta z wieloletnią praktyką zawodową. - W życiu nie zdarzyło mi się, żeby przy takim zapisie wydzielano działki. 

Swoją wypowiedź zakończył pytaniem skierowanym do burmistrza: - Czy wnosi pan opłaty do Starostwa za użytkowanie nieswojego gruntu tj. za zajęcie pasa drogowego? 

W tym monecie przewodnicząca przerwała jego wystąpienie twierdząc, że pytanie nie jest zgodne  porządkiem obrad. (jg)

 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do