Półwysep w parku robi światową karierę

W tych dniach dotarła do mnie pocztą niezwykła przesyłka. Jest to dopiero co wydana książka w języku… chińskim. Na okładce obok tytułu widnieje jego tłumaczenie angielski: „The keys of the world” i podtytuł „Taiwan and between great powers”.

Okazuje się, że nasza lokalna historia, a właściwie jej mało znaczący epizod, może zainteresować nawet mieszkańców tak egzotycznego dla nas kraju jakim jest Republika Chińska, zwana potocznie Tajwanem.

Autorką niezwykle pracochłonnego opracowania jest mieszkająca w stolicy Tajwanu Taipei, Wei-Yun Lin- Górecka. Podjęła się niezwykłego zadania polegającego na odnalezieniu w Polsce nazw wysp, lasów, miejscowości, wzgórz itp. nazywających się „Tajwan” lub zamiennie „Formoza”. Autorka wykonała gigantyczną pracę. Jej poszukiwania rozpoczęły się w 2009 roku i od tamtej pory odnalazła na terenie naszego kraju 45 takich miejsc. Jednym z nich jest Szczecinek, a konkretnie mała przybrzeżna wysepka na Trzesiecku zwaną „Tajwan” lub zamiennie Wyspą Łabędzią. 

Wei-Yun Lin- Górecka o szczecineckim „Tajwanie” dowiedziała się dzięki stronie internetowej Tematu Szczecineckiego. Niżej podpisany w artykule zatytułowanym „O kąpielach miejskich i półwyspie „Tajwan” opisał dzieje jeziornej wysepki.

Wystarczyło użyć kilku elektronicznych translatorów, by poczytać sobie interesujący nas fragment.

(…) Spośród wszystkich „Tajwanów” i „Formoz”, które są zdeterminowane, by być związane z tłem wojny domowej między Kuomintangiem a partią komunistyczną, „Tajwan” w Szczecinku, mieście w północno-zachodniej Polsce, ma najwięcej danych i najbarwniejszą historię. „Tajwan” to tutaj mała wyspa na jeziorze z mostem łączącym się z lądem. Przed wojną, gdy Szczecinek znajdował się jeszcze pod panowaniem niemieckim, wyspę nazywano Schwaneninsel. Po wojnie ludzie zmieniali jej nazwę na „Tajwan”, ale obecnie używa się obu nazw.

(…) Jerzy Gasiul, wydawca Tematu Szczecineckiego powiedział mi, że w latach 50. na wyspie istniała prosta restauracja, która dostarczała alkohol – pisze Wei-Yun Lin- Górecka. - Goście często się biją i po wypiciu robią kłopoty. Kiedy policja przychodzi aresztować ludzi, awanturnicy wskakują do jeziora i uciekają. I właśnie z tych powodów punkt zostanie wkrótce zamknięty.  (…) Uważa, że to miejsce nazywa się „Tajwanem”, ponieważ goście baru czują, że są niezależni od żołnierzy radzieckich i Związku Radzieckiego, podobnie jak wyspa Tajwan zdezerterowała z Chińskiej Republiki Ludowej, tworząc suwerenną niepodległość.