
Konsultacje społeczne projektu Strategii Rozwoju Miasta Szczecinek na lata 2025–2032 zakończyły się z początkiem maja. Oficjalne sprawozdanie pokazuje jedno: dokument, choć w większości został zaakceptowany, przeszedł kilka konkretnych poprawek. Niektóre uwagi przyjęto bez zająknięcia, inne – jak te o granicach miasta – odrzucono z całą mocą.
Najbardziej zauważalne zmiany dotyczą sektora kultury. W odpowiedzi na wnioski m.in. Samorządowej Agencji Promocji i Kultury (SAPiK), dokument zyskał bardziej precyzyjne opisy “instytucji kultury”, a także potwierdzenie planów budowy sali koncertowej. Pojawił się nowy zapis o powołaniu miejskiej instytucji kultury o profilu artystycznym, zrobiony ewidentnie pod tę inwestycję. Zmodyfikowano też opis roli SAPiK-u – teraz uwzględnia wszystkie jego jednostki, w tym bibliotekę, kino „Wolność” i Centrum Konferencyjne.
Z dokumentu zniknął natomiast program „Aktywni 60 plus”, który – jak uznała SAPiK – w praktyce zostanie zintegrowany z Kartą Mieszkańca. To jedyna „skasowana” inicjatywa w strategii, z której wycofano się otwarcie.
Dodano również nowy cel: wspieranie edukacji artystycznej dzieci i młodzieży we współpracy z uczelniami oraz rozwój lokalnych inicjatyw muzycznych.
Najmocniejszy sprzeciw do strategii przyszedł z Gminy Szczecinek. Urzędnicy gminni nie kryli zaniepokojenia zapisem o możliwości „opracowania koncepcji poszerzenia granic miasta”. Ich zdaniem to wprost zagrożenie dla autonomii gminy i jej planów rozwojowych. W odpowiedzi – miasto nie ustąpiło. Zapis pozostał. Tyle że – jak wyjaśniono – dotyczy „jedynie analizy możliwości”, nie oznacza więc natychmiastowego działania.
"Mieszkańcy mogą zostać pozbawieni własnej tożsamości czy prawa do decydowania o swoim miejscu zamieszkania - argumentuje gmina. - W długofalowej perspektywie może to prowadzić do sytuacji, w której dalsze funkcjonowanie gminy może stać się niemożliwe."
W tle tej dyskusji pojawiły się znane argumenty: Trzesieka i Świątki, już wcześniej wchłonięte przez miasto, teraz mogą doczekać się sąsiadów. Wspomniano też Parsęcko i Turowo jako atrakcyjne tereny pod przyszłe inwestycje. Spór więc trwa – na razie tylko na papierze.
Uwag było więcej, ale większość dotyczyła detali:
– poprawiono w dokumencie nazwę Szkoły Muzycznej, uwzględniając jej pełną nazwę i nadzór ministra kultury (“której organem prowadzącym jest Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego”)
– dopisano, że sala koncertowa ma służyć nie tylko szkole, ale i działalności instytucjonalnej, np. orkiestry kameralnej,
– dopisano postulaty związane z edukacją artystyczną, choć pomysł powołania Społecznej Rady Kultury został odrzucony.
Również sugestia stworzenia osobnej strategii rozwoju kultury – choć wydawało się, że logiczna – została potraktowana jako nadmiarowa. Kultura ma zostać częścią ogólnej strategii, bez rozbijania jej na dodatkowe dokumenty.
"Sporządzanie odrębnej strategii dla jednego sektora mogłoby prowadzić do rozproszenia celów i ryzyka niespójności programowej oraz wdrożeniowej."
Choć konsultacje trwały ponad miesiąc, do urzędu wpłynęły tylko cztery formularze z uwagami. To zdecydowanie nie brzmi jak “zaangażowanie społeczne”. Po raz kolejny okazuje się, że choć lubimy sobie ponarzekać, nie chce się nikomu doprowadzić do zmian. Ale też to, że wiara w osiągnięcie czegoś na drodze “dialogu z władzą” z własnej woli jest nikła. Właściwie - zerowa.
Mimo to, wśród zgłoszonych opinii kilka miało wpływ na ostateczny kształt dokumentu. Władze województwa nie wniosły zastrzeżeń. Pozytywnie dokument oceniły m.in. Wody Polskie, PGK i OSiR.
Finalny projekt strategii, już po poprawkach, ma trafić pod obrady Rady Miasta jeszcze w maju. I chociaż zmiany, które wprowadzono, mają raczej charakter uściślający niż przełomowy – pokazują, że dokument wciąż „pracuje” i może być narzędziem realnego planowania. O ile ktoś po niego sięgnie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Poszerzenie granic? Gmina mówi: nie! Zapędy o zagarnięcie części obszaru Gminy wiejskiej Szczecinek przez Gminę miejską, jako żywo przypomina agresję Putina na kraje sąsiednie. Zagarnąć obszary, żeby być większym!
Dokładnie , całą gminę wiejską powinno się przyłączyć do Miasta w Urzędzie Gminy 99,9% pracowników nawet nie mieszka na terenie gminy wiejskiej Szczecinek.
Proponuję przyłączyć jeszcze Koszalin i Piłę. Wtedy będziemy metropolią.
Nie poto kupowałem dom na wsi żeby mieszkać w mieście mam prawo do decyzji gdzie chcem mieszkać i z jakimi radnymi sprawy omawiać