Reklama

Stary Szczecinek: Zdjęcie z wieżyczki

07/05/2015 12:28

O tym niezwyczajnym miejscu pisałem w niniejszym cyklu już trzykrotnie. Położone jest w najwyższym punkcie płaskowyżu, ciągnącego się wzdłuż jeziornego brzegu. Jeszcze na początku XX wieku właśnie stąd rozpościerał się widok na Trzesiecko, a także na zachodnie krańce Szczecinka. W tamtym czasie jego zwarta, miejska zabudowa kończyła się na wysokości dzisiejszej ul. Derdowskiego i Kanału Zachodniego czyli rowu melioracyjnego łączącego trzęsawiska za Małpim Gajem z jeziorem. Współcześnie z tego miejsca można co najwyżej dojrzeć brzeg po drugiej stronie jeziorna – resztę niegdysiejszego rozległego krajobrazu przesłania gęstwina dorodnych drzew. 

Archiwalne zdjęcie pochodzi z kolekcji Edwarda Kozłowskiego. Zostało wykonane z tarasu niewielkiej wieżyczki stojącej tuż przy dz. Kościuszki a wtedy Königsvorstadt. Na jej tarasie zainstalowany był wiatrak służący do napędzania wodnej pompy, a być może również do wytwarzania energii elektrycznej. W 1937 roku w wieżyczkę trafił piorun i jej właściciel kapelmistrz Max Zummach, musiał ją rozebrać. Tuż obok znajdowała się piętrowa willa z obszernym gankiem i ziemnym tarasem od strony jeziora. To właśnie w jej murach mieścił się niezwykle popularny lokal zwany z francuska Bellevue (Piękny widok). Lokal promował się m.in. posiadaniem kortu tenisowego, a także „tarasu z widokiem na miasto i jezioro”. W późniejszych czasach przyjęła się nazwa - Seeblick (Widok na jezioro). Lokal uchodził za ekskluzywny. To właśnie tutaj odbywały się bale maturalne, a nawet uroczystości okołomiejskie, przykładowo - rozpoczęcie sezonu wodnego. 

Archiwalne zdjęcie pochodzi najprawdopodobniej z lat dwudziestych. Dla porównania załączam także miniaturowe zdjęcie wykonane kilka lat wcześniej, kiedy w miejscu leśnej szkółki u podnóża willi, istniały jeszcze pola uprawne. Sądząc z przebiegu ogrodzenia działka miała powierzchnię zbliżoną do dzisiejszej. Posadzone w tamtym czasie drzewa zostały zupełnie niepotrzebnie wycięte kilka lat temu podczas budowy hotelu. Niezwykle interesujący jest widok na miasto. Jak wynika ze zdjęcia, nie istniała jeszcze zabudowa po prawej stronie dz. ul. Kościuszki (Königsvorstadt). Na pierwszym planie pomiędzy ogrodzeniem a Kanałem Zachodnim rozciągał się młody zagajnik, a za nim aż het po skrzyżowanie z ul. Kilińskiego wzdłuż jeziornego brzegu była już tylko łąka. Pierwsze domy w tym miejscu pojawiały się dopiero w latach trzydziestych. W latach osiemdziesiątych w tym miejscu powstała ul. Głowackiego z zabudową jednorodzinną. 

Po lewej stronie, zza szpaleru przydrożnych drzew pomiędzy ul. Kościuszki i Polną można dostrzec, oddany do użytku w połowie 1915 r. kompleks koszarowy. Jego budowa była możliwa dzięki wstawiennictwu u samego cesarza Wilhelma II generała von Mackensen`a. Miasto w drodze wdzięczności w 1937 r. dotychczasową Königsvorstadt przemianowano na Mackensenstraße. Koszty budowy w całości poniosło miasto, zaciągając na tę okoliczność kredyt w wysokości ok. 1 mln marek. W skład militarnego kompleksu wszedł m.in. usytuowany od strony ul. Polnej 35-łóżkowy lazaret, budynek sztabowy z garnizonowym aresztem, magazyny amunicji, a także strzelnica przy szosie wylotowej w kierunku Koszalina i kasyno oficerskie przy ul. Kilińskiego. Z ziemi pochodzącej z wykopów na wysokości dz. ul. Kilińskiego usypano półwysep. To właśnie w tym miejscu w 1937 roku ustawiono, przeniesiony z Rynku spiżowy pomnik cesarza Wilhelma I. Po wojnie pomnik, a dokładniej jego cokół (spiżową postać cesarza pod koniec wojny wywieziono do huty na armaty), został wysadzony w powietrze. Przez dziesiątki powojennych lat, właśnie w tym rejonie mieścił się ośrodek TKKF „Fala”. 

Dodam, że koszary przy ul. Polnej (Grasweg) powstały dopiero w latach 1934 – 1937. Z tego też okresu pochodzą budynki wielorodzinne dla kadry wojskowej przy ul. Myśliwskiej, Krętej i Kosińskiego. 

Podczas walk o miasto 27 lutego 1945 roku w murach Seeblick ulokował się niemiecki sztab obrony miasta. Tuż po wojnie zamieszkanie w tym miejscu, położonym na dalekich obrzeżach miasta, było przedsięwzięciem bardzo ryzykownym. Wypędzeni z ojczystych stron Polacy, a także przesiedleńcy z centralnej Polski, woleli stare rudery byleby usytuowane w centrum, a nigdy na jego obrzeżach. Toteż nic dziwnego, że do domu stojącego tuż pod potężnym bunkrem nikt nie chciał się wprowadzać. Bezpański dom padł łupem złodziei i szabrowników. W latach 70. wybudowano tutaj kemping z całą przynależną mu infrastrukturą. W domkach kempingowych było 70 miejsc noclegowych i 150 miejsc na polu namiotowym. Mimo ładnego położenia (uchodził za jeden z najładniejszych w północnej Polsce) i wysokiego jak na ówczesne standardu, ośrodek świecił pustkami. W latach 80. był już tak zdewastowany, że nie nadawał się do użytku. Potem przez jakiś czas prosperowała tutaj pijalnia piwa i dyskoteka. Dziesięć lat później zrujnowany kemping wystawiono na przetarg. Chętnych nie było. Może dlatego że teren był porośnięty dorodnymi drzewami. W tym czasie o ich wycince nawet nie było mowy. 

W 2011 roku w miejscu przedwojennej restauracji, powojennego kempingu powstał Hotel Zieliński. W 2013 roku hotel zmienił właściciela i nazwę na Hotel Viki. Budowa hotelu, którego ściany wyłożono styropianem nieudolnie imitującym polny kamień spowodowała, że okolica znowu się ucywilizowała. Na jeziorze z czasem powstał pomost dla statków, a wzdłuż ogrodzenia poprowadzono parkową alejkę z polbrukową nawierzchnią. 

                                                                        (jg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do