
artykuł ukazał się w tygodniku Temat 19 marca
Przed półwieczem Szczecinek postrzegano jako miasto kolejarzy i przemysłu. W ówczesnym województwie koszalińskim, nasze miasto uważano za największy ośrodek przemysłowy – nawet przed Słupskiem i Koszalinem. Takim wręcz sztandarowym zakładem, po Zakładach Sprzętu Instalacyjnego A22 były, jak to wtedy na mieście określano - „Płyty Wiórowe”. Na ich lokalizację wybrano południowo-wschodnią część miasta, w której do tej pory znajdowały się pola uprawne mieszkańców Wybudowania. Od wschodu przyszła inwestycja graniczyła ze żwirownią. To właśnie z tego miejsca w okresie przedwojennym, tutejsza fabryka pobierała surowiec do produkcji tzw. twardych cegieł bitumicznych.
Najprawdopodobniej o lokalizacji w bezpośrednim sąsiedztwie terenów mieszkaniowych, a więc bez zachowania odpowiedniej strefy ochronnej, zadecydowało bezpośrednie sąsiedztwo stacji kolejowej. Nie bez znaczenia ze względu na wydźwięk propagandowy miało też dobre wyeksponowanie fabryki w terenie. Wbrew pozorom było to bardzo ważne.
15 lipca 1958 roku projekt budowy został zatwierdzony w Ministerstwie Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego, a dwa tygodnie później powołano już przedsiębiorstwo. Cała produkcja oparta była na technologii zachodnioniemieckiej, ale akurat o tym dyskretnie milczano. W 1961 roku Zakłady Płyt Wiórowych ruszyły z produkcją. Fabryka powstała w dziewiczym terenie. W tym celu zbudowano bocznicę kolejową, a od strony ul. Kraińskiej (dz. Pilskiej) nową, brukowaną polnym kamieniem drogę. Kilka lat potem drogę przedłużono aż do ul. Leśnej.
Właśnie z początku lat 60. pochodzi archiwalne zdjęcie wykonane najparwdopodobniej przez szczecineckiego fotografa Zbigniewa Gabalisa. Zakład został sfotografowany nie tyle z lotu ptaka, co raczej z najwyższego piętra pobliskiego spichlerza. Niezmiernie trudno porównać go do współczesnego Kronospanu. Jedynym obiektem, który przetrwał do dzisiaj, jest żelbetowej konstrukcji mocno przeszklona z łukowym dachem hala wyrobów gotowych. Na archiwalnym zdjęciu widać ją na drugim planie. Dzisiaj przesłaniają ją blisko stumetrowej wysokości kominy i fabryczna instalacja. Współczesne zdjęcie zostało wykonane ze znacznej odległości – z wieży leśników na Świątkach, stąd nieco spłaszczona perspektywa fabrycznych obiektów. Na starym zdjęciu, na pierwszym planie, oprócz biurowca widać także bardzo dużą wiatę na rowery(!). Można powiedzieć, że dawna siedziba dyrekcji znajdowała się mniej więcej w miejscu dzisiejszej. Tuż za biurowcem rozciągał się pas zieleni. Za nim widać kotłownię z trzema niewielkimi kominami, dalej rozciągały się budynki kryjące linię produkcyjną do płyt wiórowych. Stałym elementem ówczesnego fabrycznego krajobrazu był wieżowy żuraw budowlany służący do rozładunku surowca, a także wcale nie mniej uciążliwe niż dzisiejsze „emitory,” z których snuł się szaro-niebieski, duszący dym. Ponieważ w tamtym czasie emitory - w porównaniu z dzisiejszymi - były nieporównanie mniejsze i niższe, dlatego ich zasięg „rażenia” ograniczał się do dzielnicy przydworcowej. Z kolei wschodnie wiatry dawały się we znaki plantatorom truskawek, których pola rozciągały się tuż za fabryką (ul. Waryńskiego i Leśna), a plantacje malin i czarnej porzeczki rozpościerały się aż do linii kolejowej w kierunku Chojnic i jeziora Leśnego.
Po trzydziestu latach eksploatacji fabryczny majątek został praktycznie zużyty, a urządzenia nie nadawały się nawet do remontu. Ponieważ banki odmówiły kredytowania, zaczęto szukać zagranicznego kontrahenta. Ostatecznie wszystko przejęła Polspan spółka joint-venture. Ostatnim składnikiem zakładowego majątku, z którym syndyk miał kłopoty, aby się go pozbyć, była... spalinowa lokomotywka. ZPW swój żywot zakończyły wraz z końcem 1992 roku. Już w 1993 roku nowy właściciel koncernu Kronospan Peter Kaindl snuł plany o rozbudowie zakładu i wchłonięciu terenów aż do ul. Leśnej.
W tym czasie, niemalże z miesiąca na miesiąc, zakłady zaczęły się modernizować i rozbudowywać zmieniając swój profil produkcji. Jednym z pierwszych takich obiektów słyszalnych w całym mieście, była korowarka, której pracę - z powodu niemiłosiernego hałasu- można było przyrównać tylko do dźwięku silników samolotów odrzutowych. Wkrótce na terenie zakładu powstała wytwórnia kleju, a oprócz płyt wiórowych surowych i laminowanych zaczęto produkować płyty MDF. Jak wtedy obliczano koszty modernizacji zakładu wyniosły w sumie ok. 1 biliona (starych) zł.
Tereny zakładu znacznie się powiększyły. Zostały wykupione wszystkie domki i gospodarstwa rolne znajdujące się pomiędzy ul. Waryńskiego i ul. Leśną. Przy tej ostatniej wykupiono także domy od strony północnej. Z czasem w tym miejscu zaczęto składować surowiec i odpady poprodukcyjne. Przybywało ich w takim tempie, że domy od strony ul. Leśnej, po zdemontowaniu dachów i stropów po prostu zasypywano (1995 r.) odpadami. Niestety, toksyczne odcieki z odpadów przyczyniły się do likwidacji leżących po sąsiedzku Pracowniczych Ogrodów Działkowych „Kolejarz”. Dzisiaj i te tereny zostały już wchłonięte przez fabrykę. Z czasem kilkunastometrowej wysokości hałda zajęła prawie 4 hektary. Chcąc zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska Kronospan odcieki (z różnym skutkiem) kierował do własnej oczyszczalni.
O sposobie zagospodarowania odpadów mówiono nawet podczas pamiętnego spotkania w Starostwie Powiatowym w listopadzie 2001 r. Tam też przedstawiono projekt zagospodarowania hałdy sporządzony przez bydgoskiego profesora. Na hałdzie posadzono ok. 5 tys. drzew i 21 tys. krzewów. Zainstalowano tam również studnie, zadaniem których było odprowadzenie pochodzącego z dolnych partii hałdy metanu. Zdaniem profesora roślinność miała w całości pochłaniać odcieki. Tak urządzona hałda miała „harmonijnie wkomponować się w miejscowy krajobraz”. Prace przy rekultywacji zakończono 9 listopada 2002 r. Od kilku ostatnich lat, hałda stopniowo się zmniejsza, a jej zawartość jest wywożona lub spalana na miejscu.
Dzisiejsza fabryka obejmuje również teren po dawnej sowieckiej bazie paliw. W tym roku zakończono właśnie budowę olbrzymiego 4 hektarowego magazynu wysokiego składowania. Fabryka wchodząca w skład międzynarodowego koncernu obejmuje tak dużą ilość różnego rodzaju wyrobów, których surowcem jest drewno, że nawet nie sposób w tym miejscu je wyliczyć. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie