
Kto dziś pamięta hasło „Tysiąc szkół na tysiąclecie”? Jego treść przypisuje się ówczesnemu władcy PRL - I sekretarzowi PZPR Władysławowi Gomułce. On ci to w 1958 roku zarządził, aby na jubileusz 1000-lecia polskiej państwowości przypadającej w 1966 roku, wybudować tysiąc szkół.
W tamtym czasie w szczecineckich szkołach podstawowych nauka odbywała się na dwie zmiany. Akurat wchodził w wiek szkolny pierwszy powojenny wyż demograficzny, toteż nic dziwnego, że wszystkie szkoły dosłownie pękały w szwach. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że pierwszą wybudowaną po wojnie szkołą, była SP-4 oddana do użytku na placu Jasnym w 1958 roku .
Zanim doszło do kolejnej oświatowej inwestycji, tym razem na drugim krańcu miasta, najpierw powołano w 1958 roku - Społeczny Komitet Budowy Szkoły Tysiąclecia. Jego przewodniczącym został ówczesny poseł na Sejm PRL Józef Macichowski. Dodajmy to jako ciekawostkę, że do dzisiaj patronuje on sali obrad w Starostwie Powiatowym.
Teraz po latach nie sposób powiedzieć, czy w tym czasie był już gotowy projekt budowlany, czy może dopiero powstawał. W każdym razie już w sierpniu następnego roku na polu przy ul. Browarowej, która w tym czasie była nieutwardzoną polną drogą kończącą się na skrzyżowaniu z ul. Słowiańską i Szymanowskiego, rozpoczęły się prace budowlane.
Pod budowę wybrano peryferie miasta. Był to obszar leżący na rozległym stoku Winnicznej (Rynkowej) Górki. Czytelnikom wypada w tym miejscu wyjaśnić, że Browarowa jako ciasna uliczka z prosperującą na jej zapleczu kuźnią, zaczynała się przy ówczesnej ul. Żukowa (dz. Kard. Wyszyńskiego) i biegła przy murach browaru, wzdłuż placu targowego do skrzyżowania z ul. Poniatowskiego i dalej do ul. Słowiańskiej. Jezdnia pomiędzy targowiskiem a ul. Poniatowskiego wyłożona była polnym kamieniem. Już po oddaniu szkoły do użytku zmieniono nazwę ulicy. Od tamtego też czasu patronem został Mikołaj Kopernik.
Zapewne nie wypadało, aby placówka oświatowa kojarzyła się ze złocistym płynem wytwarzanym w doskonale jeszcze funkcjonującym szczecineckim browarze. W każdym razie od tego czasu Browarowa znikła z urzędowego wykazu ulic.
Jednocześnie z budową szkoły, jezdnie wyłożono na całej długości betonową trylinkę. Razem z nią pojawił się także chodnik, ale tylko po jednej stronie. W tym też czasie posadzono również istniejące do dzisiaj drzewa.
Budowę szkoły rozpoczęto od całkiem sporych jak na lokalne warunki prac niwelacyjnych terenu. Szkołę uroczyście otwarto – jakby inaczej – 1 września 1961 roku, a jej kierownikiem został Jan Zagorowski.
Trzeba powiedzieć, że był to najnowocześniejszy tego typu obiekt w mieście. Archiwalna widokówka pochodzi z końca lat 60. Standard, nienawykłych aż do takich luksusów zarówno uczniów jak i nauczycieli, po prostu olśniewał. Budynek, nawet jak na tamte czasy, zaprojektowano z rozmachem i niechybnie był to swego rodzaju budowlany eksperyment.
Klasy (izby lekcyjne) rozmieszczono w trzech parterowych skrzydłach – pawilonach rozświetlonych bardzo dużymi oknami. W czwartym skrzydle, ale już piętrowym ulokowano nawet stołówkę, kotłownię, a potem przedszkole.
Tak mocne rozczłonkowanie całej bryły budynku na pewno ma bardzo duży wpływ na znaczne zużycie energii cieplnej koniecznej do jego ogrzewania, ale wtedy nikt z tym się nie liczył. Później okazało się, że zimą wnętrza są stale niedogrzane, a na termomodernizację trzeba było czekać do 2003 roku.
W pierwszych latach istnienia „szóstki” z sali gimnastycznej na lekcjach WF-u korzystali również uczniowie pobliskiej „trójki”, którzy mogli co najwyżej jedynie pomarzyć o takich luksusach. W roku szkolnym 1965-1966 „szóstka" została uznana za najlepszą tysiąclatkę ówczesnego województwa koszalińskiego.
W 2018 roku od strony wschodniej powstała wprawdzie nowoczesna, pełnowymiarowa hala sportowa. Problem w tym, że ani jej architektura, ani tym bardziej ulokowanie (linia zabudowy niemalże w połowie szerokości chodnika!) zdeprecjonowały otoczenie, jak i to co powstało przed półwieczem. (jg)
Artykuł ukazał się w 2014 r.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uczyłam się w "6" od samego początku - bardzo mile wspominam ten czas i nauczycieli. Bardzo dużo wiedzy zdobylam właśnie dzięki nim. To były piękne czasy !
Pamiętam jak by to było dzisiaj.1 września 1961 roku pogoda była słoneczna.Siedzieliśmy na trawie na wzniesieniu gdzie dzisiaj stoją bloki.Mieszkaliśmy na 9-go Maja i każdego dnia od otwarcia maszerowałam do pięknej szkoły po drodze kupując przepyszną bułkę z lukrem w sklepiku tuż przy wejściu na rynek.W dni targowe przepychaliśmy się między kupującymi.Wychowawczynią była śp.M.Wrona a póżniej Lidia Pikor.Odeszli Pedagodzy i nas już coraz mniej.Wspomnienia pozostają.